Ulica: Chodzieska 9
60-418, Poznań
województwo wielkopolskie
Email: otulakowskiservice@wp.pl
Witam koledzy
Dawno mnie nie było na forum i tym bardziej mi przykro, że pojawiam się z przykrą sprawą.
Od razu przejdę do rzeczy
Od dłuższego czasu wszelkie naprawy moich mazd wykonywałem w "Otulakowski Service" w Poznaniu na ulicy Chodzieskiej. Wielokrotnie dochodziły do mnie negatywne opinie od innych klientów tego warsztatu typu " z nim się interesów nie robi", "potem my po Otulakowskim poprawiamy auta" itp itd, jednak starałem się być obiektywny i nie brałem tego na poważnie. Na poważnie też nie wziąłem tego, że po drobnej naprawie mój "wielki, wszystkowiedzący" mechanik przypadkiem zgubił gdzieś mój przedni zderzak i przez rok czasu nie mogłem go odzyskać, gość był na tyle bezczelny, że potrafił kilkakrotnie ściągać mnie do zakładu informując mnie, że zderzak jest gotowy do odbioru i zawsze jak już byłem na miejscu to "jednak nie dojechał". Ale uwaga Pan Otulakowski jest człowiekiem honoru i "ściągnąłem" z niego te pieniądze przy okazji innej naprawy (nie był z tego zadowolony). Prawda jest taka, że po prostu go sprzedał i myślał, że się nie zgłoszę.
W tamtym okresie miałem mazdy 626 z benzynowym silnikiem, w których poza zmianą oleju i rozrządu nie było nic do zrobienia i z tym wspaniały Pan Otulakowski sobie radził. Jednak problem pojawił się kiedy kupiłem Mazdę 6 z silnikiem Diesla i tu nagle mój guru przestał być "jedynym specem od mazd" bo po prostu poległ, a przy nim poległ też mój portfel, zawsze okazywało się, że aby auto chodziło poprawnie trzeba wymienić kolejną część i zawsze okazywało się, że akurat wielki mistrz ma je i zawsze trzeba było się szybko decydować bo zaraz ich nie będzie. Tak więc sypałem kasą. Ale drodzy koledzy to nie koniec, teraz konkretny powód tego mojego, pełnego goryczy tematu a zarazem ostrzeżenia. W listopadzie zeszłego roku miałem stłuczkę i zostawiłem auto u mistrza. Mistrz oczywiście powiedział, że tylko u niego należy zrobić naprawę bo będzie taniej i ma świetnego blacharza oraz lakiernika i on za jedyne 600pln zdejmie dla blacharza tapicerkę z tyłu auta i zawieszenie (bo podobno żaden blacharz tego dobrze nie zrobi). Podczas stłuczki uszkodzeniu uległ jeden z wahaczy, werdykt "trzeba wymienić całe tylne zawieszenie", oczywiście mistrz ma je prawie pod ręką, efekt – mam teraz dwa zawieszenia (z czego jedno w piwnicy). Teraz będzie najlepsze: porównałem oferty i okazało się, że serwis innej marki jest dużo tańszy niż sam mistrz (tam zrobiłem i było idealnie – przy okazji Polecam serwis Auto Herkules przy giełdzie samochodowej w Poznaniu – chyba dawne Fso / Daewoo). Tak przy okazji to mistrz ma droższy rozrząd do m6 niż serwis mazdy. Ale wracamy do tematu: przeprosiłem mistrza, że robię naprawę gdzie indziej i dla zadość uczynienia zakupię od niego całe tylne zawieszenie, zostawiłem mu kasę i pojechałem



Pozdrawiam