UK – Zdjęcia i relacje ze spotkań
a ja ciągle czekam na relacje :p
Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka
- Od: 25 lip 2013, 21:08
- Posty: 1297 (26/14)
- Skąd: United Kingdom / Piła
- Auto: Jest: Mazda6 GL'17
Była: MAZDA6 GH '08 Była: MAZDA 323F SPORT '03
Weekend 28-29 maj zapowiadał się ciekawie. Pogoda była wstępnie zamówiona, a uczestnicy, ci którzy byli tutaj wcześniej mieli mały niedosyt, natomiast ci przybywający po raz pierwszy nie mogli się doczekać.
Rozpoczęliśmy nieoficjalnie w piątek, po przyjeździe Wojtka i Darka (darrecki) z rodzinkami. Wieczór mijał na pogaduchach i jedzeniu, napoje wyskokowe były dodatkową atrakcją. Omówiliśmy trochę dokładniej plan weekendu i co będziemy zwiedzać.
Sobota rano, po śniadaniu, którego nawet nie zdążyłem zrobić fotki, zaczęliśmy się zbierać na umówiony wcześniej parking. Tuż przed samym wyjazdem dojechał do nas Piotrek (piotrekkk1985), i wszyscy razem ruszyliśmy na miejsce. Po drodze, dostaliśmy wiadomość, że Mariusz (maestro81) już czeka na nas na parkingu zwarty i gotowy.
Na miejscu, kilka spraw organizacyjnych, bilety na parking i ruszamy na Portsmouth Historic Dockyard. Zwiedzanie zaczynamy od godzinnego rejsu statkiem wycieczkowym po zatoce Portsmouth, gdzie mogliśmy podziwiać okręty brytyjskiej marynarki wojennej oraz poznać dokładniej historię portu i zatoki i jaką rolę pełniły w przeszłości.
Po zacumowaniu do brzegu, zbieramy się razem aby uzupełnić minerały i ruszamy na HMS Warrior, najszybszy, największy i najpotężniejszy statek na świecie w momencie kiedy został zbudowany. 4 pokłady i mnóstwo wąskich, stromych schodów szybko potrafi dać się we znaki.
Następnie udaliśmy się w stronę HMS Victory, który jest najsłynniejszym okrętem brytyjskiej marynarki, który brał udział w bitwie o Trafalgar. To na jego pokładzie zginął Lord Nelson, którego zwłoki zostały umieszczone w beczce z brandy celem konserwacji i przetransportowania ich do domu. Taka mała ciekawostka. Jako, że ten okręt jest starszy i wykonany z drewna, pokłady są bardzo niskie i jest ich więcej niż na poprzedniku. Plecy wysiadają, serio.
Część grupy postanowiła sobie odpocząć w czasie gdy reszta zajęła się zwiedzaniem HMS M.33, jedynym ocalałym okrętem po kampanii Gallipoli.
Przed zakończeniem dnia w Dockyard, dzieciaki odwiedziły Action Stations, gdzie miały możliwość spróbowania sił na skałkach, przelot symulatorem helikoptera, kilka zadań fizycznych oraz eksperymentów. Wszystkim zaczął doskwierać głód, więc jednogłośnie zakończyliśmy dzień w porcie.
Następnym punktem dnia był grill u gospodarzy (tomas7), dla niektórych nazywany punktem kulminacyjnym :–). Dzieciaki testowały nową huśtawkę i zjeżdżalnię po czym wystawiły atest bezpieczeństwa. Na zawartość stołu nikt nie narzekał, picia też nie brakowało. Po udanym grillu zaczęło wychodzić zmęczenie, którego chyba nikt się nie spodziewał. Z racji tego wszyscy udali się na zasłużony odpoczynek i zbieranie sił na dzień następny.
Niedziela jak zwykle, śniadanie i ruszamy. Cel, Fort Nelson, który posiada w swojej kolekcji ponad 350 wszelkiego rodzaju dział. Zbudowany w 1860 roku jako część łańcucha obronnego Portsmouth, jedna z najlepiej zachowanych wiktoriańskich fortec. Prawie 8ha powierzchni, sekretne podziemne tunele i bunkry z amunicją. Atrakcją był pokaz siły ognia 25-pounder Gun Howitzer.
Udało się nawet zebrać wszystkich do wspólnego foto
Następnie udaliśmy się w kierunku zamku w Portchester, gdzie mogliśmy podziwiać zatokę Portsmouth w całości, białe klify na górze których znajduje się fort Nelson oraz Historic Dockyard i Spinnaker Tower.
Nadszedł czas na pożegnalną kawę i ciasto. Przez cały weekend pogoda dopisywała, a wiemy jaka ona potrafi być w UK.
Niestety nie wszyscy chcieli zakończyć ten weekend na kawie...
Rozpoczęliśmy nieoficjalnie w piątek, po przyjeździe Wojtka i Darka (darrecki) z rodzinkami. Wieczór mijał na pogaduchach i jedzeniu, napoje wyskokowe były dodatkową atrakcją. Omówiliśmy trochę dokładniej plan weekendu i co będziemy zwiedzać.
Sobota rano, po śniadaniu, którego nawet nie zdążyłem zrobić fotki, zaczęliśmy się zbierać na umówiony wcześniej parking. Tuż przed samym wyjazdem dojechał do nas Piotrek (piotrekkk1985), i wszyscy razem ruszyliśmy na miejsce. Po drodze, dostaliśmy wiadomość, że Mariusz (maestro81) już czeka na nas na parkingu zwarty i gotowy.
Na miejscu, kilka spraw organizacyjnych, bilety na parking i ruszamy na Portsmouth Historic Dockyard. Zwiedzanie zaczynamy od godzinnego rejsu statkiem wycieczkowym po zatoce Portsmouth, gdzie mogliśmy podziwiać okręty brytyjskiej marynarki wojennej oraz poznać dokładniej historię portu i zatoki i jaką rolę pełniły w przeszłości.
Po zacumowaniu do brzegu, zbieramy się razem aby uzupełnić minerały i ruszamy na HMS Warrior, najszybszy, największy i najpotężniejszy statek na świecie w momencie kiedy został zbudowany. 4 pokłady i mnóstwo wąskich, stromych schodów szybko potrafi dać się we znaki.
Następnie udaliśmy się w stronę HMS Victory, który jest najsłynniejszym okrętem brytyjskiej marynarki, który brał udział w bitwie o Trafalgar. To na jego pokładzie zginął Lord Nelson, którego zwłoki zostały umieszczone w beczce z brandy celem konserwacji i przetransportowania ich do domu. Taka mała ciekawostka. Jako, że ten okręt jest starszy i wykonany z drewna, pokłady są bardzo niskie i jest ich więcej niż na poprzedniku. Plecy wysiadają, serio.
Część grupy postanowiła sobie odpocząć w czasie gdy reszta zajęła się zwiedzaniem HMS M.33, jedynym ocalałym okrętem po kampanii Gallipoli.
Przed zakończeniem dnia w Dockyard, dzieciaki odwiedziły Action Stations, gdzie miały możliwość spróbowania sił na skałkach, przelot symulatorem helikoptera, kilka zadań fizycznych oraz eksperymentów. Wszystkim zaczął doskwierać głód, więc jednogłośnie zakończyliśmy dzień w porcie.
Następnym punktem dnia był grill u gospodarzy (tomas7), dla niektórych nazywany punktem kulminacyjnym :–). Dzieciaki testowały nową huśtawkę i zjeżdżalnię po czym wystawiły atest bezpieczeństwa. Na zawartość stołu nikt nie narzekał, picia też nie brakowało. Po udanym grillu zaczęło wychodzić zmęczenie, którego chyba nikt się nie spodziewał. Z racji tego wszyscy udali się na zasłużony odpoczynek i zbieranie sił na dzień następny.
Niedziela jak zwykle, śniadanie i ruszamy. Cel, Fort Nelson, który posiada w swojej kolekcji ponad 350 wszelkiego rodzaju dział. Zbudowany w 1860 roku jako część łańcucha obronnego Portsmouth, jedna z najlepiej zachowanych wiktoriańskich fortec. Prawie 8ha powierzchni, sekretne podziemne tunele i bunkry z amunicją. Atrakcją był pokaz siły ognia 25-pounder Gun Howitzer.
Udało się nawet zebrać wszystkich do wspólnego foto
Następnie udaliśmy się w kierunku zamku w Portchester, gdzie mogliśmy podziwiać zatokę Portsmouth w całości, białe klify na górze których znajduje się fort Nelson oraz Historic Dockyard i Spinnaker Tower.
Nadszedł czas na pożegnalną kawę i ciasto. Przez cały weekend pogoda dopisywała, a wiemy jaka ona potrafi być w UK.
Niestety nie wszyscy chcieli zakończyć ten weekend na kawie...
Ostatnio edytowano 3 cze 2016, 20:31 przez tomas7, łącznie edytowano 1 raz
tomek
- Od: 25 sie 2011, 18:36
- Posty: 729 (2/7)
- Skąd: Gosport UK/ Świdwin PL
- Auto: M6 Wagon TS GY LF 2.0 benz 2003
M6 GH L5 estate 2.5 sport (170KM)
M6 GH Sport Galaxy Grey
właśnie dodałem jeszcze filmik między zdjęcia z tym działem
tomek
- Od: 25 sie 2011, 18:36
- Posty: 729 (2/7)
- Skąd: Gosport UK/ Świdwin PL
- Auto: M6 Wagon TS GY LF 2.0 benz 2003
M6 GH L5 estate 2.5 sport (170KM)
M6 GH Sport Galaxy Grey
No i filmik musi być tutaj przecież
Nie na darmo na youtoobca go wciskałem
No i tomas7 zapomniał o najważniejszym... deserze
Nie na darmo na youtoobca go wciskałem
No i tomas7 zapomniał o najważniejszym... deserze
- Od: 25 lip 2013, 21:08
- Posty: 1297 (26/14)
- Skąd: United Kingdom / Piła
- Auto: Jest: Mazda6 GL'17
Była: MAZDA6 GH '08 Była: MAZDA 323F SPORT '03
wiedziałem że coś mi umknęło
tomek
- Od: 25 sie 2011, 18:36
- Posty: 729 (2/7)
- Skąd: Gosport UK/ Świdwin PL
- Auto: M6 Wagon TS GY LF 2.0 benz 2003
M6 GH L5 estate 2.5 sport (170KM)
M6 GH Sport Galaxy Grey
Napisze tak:
Jak ja mam po nastepnym spotkaniu robic taka relacje, to , impreza odwolana!
Rewelacja, wszystkie etapy bardzo dobrze udokumentowane, Tego grillowego zdjecia "a la dron" nie pamietam – chwile musialem glowkowac jak ono zostalo zrobione
Nie wspominajac juz, ze od czasu ciastek na plazy jestem w polowie slepy i zadne kropelki nie pomagaja
I wreszcie chomika nakarmiłem
Jak ja mam po nastepnym spotkaniu robic taka relacje, to , impreza odwolana!
Rewelacja, wszystkie etapy bardzo dobrze udokumentowane, Tego grillowego zdjecia "a la dron" nie pamietam – chwile musialem glowkowac jak ono zostalo zrobione
Nie wspominajac juz, ze od czasu ciastek na plazy jestem w polowie slepy i zadne kropelki nie pomagaja
I wreszcie chomika nakarmiłem
- Od: 14 cze 2006, 01:01
- Posty: 3019 (41/152)
- Skąd: UK - Worcs, PL - Rzeszow
- Auto: 1. Mazda 3 BM Skyactiv-D
2. Mazda 2 DJ Skyactiv-G
darrecki napisał(a):Napisze tak:
Jak ja mam po nastepnym spotkaniu robic taka relacje, to , impreza odwolana!
Rewelacja, wszystkie etapy bardzo dobrze udokumentowane, Tego grillowego zdjecia "a la dron" nie pamietam – chwile musialem glowkowac jak ono zostalo zrobione
Nie wspominajac juz, ze od czasu ciastek na plazy jestem w polowie slepy i zadne kropelki nie pomagaja
I wreszcie chomika nakarmiłem
A propos ciastek... jesteś pewien, że to były właśnie ciastka I tu nie ma teraz co płakać, trzeba się odkazić A nie kropelki...
PS. O jakiego "drona" Ci chodzi kolego
- Od: 25 lip 2013, 21:08
- Posty: 1297 (26/14)
- Skąd: United Kingdom / Piła
- Auto: Jest: Mazda6 GL'17
Była: MAZDA6 GH '08 Była: MAZDA 323F SPORT '03
[quote="maestro81"]PS. O jakiego "drona" Ci chodzi kolego
ty już wiesz ocb...
ty już wiesz ocb...
tomek
- Od: 25 sie 2011, 18:36
- Posty: 729 (2/7)
- Skąd: Gosport UK/ Świdwin PL
- Auto: M6 Wagon TS GY LF 2.0 benz 2003
M6 GH L5 estate 2.5 sport (170KM)
M6 GH Sport Galaxy Grey
Spotkania grupy UK nabrały tempa, po bardzo udanym spocie zorganizowanym przez Tomka, tym razem przyszła kolej na mnie. Niestety, albo stety frekwencja tym razem była niska , co jednak nie oznaczało nudy. O nie!
Zaczęło się od przybycia czerwonego, hiszpańskiego byka, który na dodatek wypiął się na swoją – ładniejszą koleżankę
Sam właściciel owego również przybrał wojenne barwy
A przepraszam, nie to zdjęcie
Po kawie, wybraliśmy się do Katedry Worcester
,
Która to po morderczym spacerze 275 stopniami w górę w klaustrosfobicznej wieży, pozwoliła na takie oto widoki:
Droga powrotna w dół tak mocno dała się we znaki, że nie ma zadnego zdjęcia – wszyscy byli zajeci trzymaniem kciuków zaseniora zaslużonego członka grupy UK – podpowiem, dał radę
Następną atrakcją była Letnia Rezydencja Whitley, która to skończyła podobnie jak Sodoma i Gomora.
Lecz najpierw zdjęcia zwiedzających
A tutaj zdjęcia tego co zostało po rezydencji
I Fontanny podczas sikania
Jak widać, o grządki ciągle ktoś dba
Aczkolwiek nie wszystkie...
Gdy już wszyscy zgłodnieli, również rozpaliliśny ogień
... na szczęście obeszło się bez pożaru
W rezydencji zużywali 30ton węgla dziennie, my zadowoliliśmy się 1kg. Jak widać na powyższym zdjęciu wszelkie środki ostrożności zostały zachowane (podpowiadam – butelka z wodą w razie "W")
I to by było na tyle jeśli chodzi o sobotę.
Za to w niedziele przybyłSzary Brązowy (w dowodzie) Samuraj celem ochrony swojej Białej (aczkolwiek powinno być żółtej) koleżanki
Jak widać na powyższym zdjęciu biedny Czerwony Byk został osaczony.... Pachołek jak dzień wcześniej nie był już potrzebny
Zaczęło się od kupki psa, tutaj (akurat na szczęscie) zdjęcia brak.
A potem to juz z górki.
Najpierw wspinaczka na wysoką wierzę w puszczy
Następnie przedzieranie się wozem terenowym przez dżungle
Az w końcu po przejściu pod łukiem truimfalnym
Dotarliśmy do zamku (akurat z zamkiem to "prawie" nie ściemniam)
Poniższe zdjęcie można podsumować w następujący sposób: Jaki zamek, taka Gra o Tron (a nawet 2)
Następnie pojawiły się kolejne atrakcje takie jak:
Czekanie na Wojtka
Słuchanie Wojtka
Wojtek dalej nawija
Ej, widział ktoś Wojtka?
Poszedł zbroję przymierzyć
No to my się już zmywamy
No i zmyliśmy się do Mac Donalda na szybki posiłek, dzieciom udało się obalić Happy Meals i znaleźć kilka zwierzaków w krzakach. Były to króliki, które dały nogi za pas i jeżyk, który miał na nie wywalone
I to był koniec tego "ekscytującego" dnia, jeśli dotrwałeś do konca tej relacji – gratuluje
Pozdro i do następnego!
Zaczęło się od przybycia czerwonego, hiszpańskiego byka, który na dodatek wypiął się na swoją – ładniejszą koleżankę
Sam właściciel owego również przybrał wojenne barwy
A przepraszam, nie to zdjęcie
Po kawie, wybraliśmy się do Katedry Worcester
,
Która to po morderczym spacerze 275 stopniami w górę w klaustrosfobicznej wieży, pozwoliła na takie oto widoki:
Droga powrotna w dół tak mocno dała się we znaki, że nie ma zadnego zdjęcia – wszyscy byli zajeci trzymaniem kciuków za
Następną atrakcją była Letnia Rezydencja Whitley, która to skończyła podobnie jak Sodoma i Gomora.
Lecz najpierw zdjęcia zwiedzających
A tutaj zdjęcia tego co zostało po rezydencji
I Fontanny podczas sikania
Jak widać, o grządki ciągle ktoś dba
Aczkolwiek nie wszystkie...
Gdy już wszyscy zgłodnieli, również rozpaliliśny ogień
... na szczęście obeszło się bez pożaru
W rezydencji zużywali 30ton węgla dziennie, my zadowoliliśmy się 1kg. Jak widać na powyższym zdjęciu wszelkie środki ostrożności zostały zachowane (podpowiadam – butelka z wodą w razie "W")
I to by było na tyle jeśli chodzi o sobotę.
Za to w niedziele przybył
Jak widać na powyższym zdjęciu biedny Czerwony Byk został osaczony.... Pachołek jak dzień wcześniej nie był już potrzebny
Zaczęło się od kupki psa, tutaj (akurat na szczęscie) zdjęcia brak.
A potem to juz z górki.
Najpierw wspinaczka na wysoką wierzę w puszczy
Następnie przedzieranie się wozem terenowym przez dżungle
Az w końcu po przejściu pod łukiem truimfalnym
Dotarliśmy do zamku (akurat z zamkiem to "prawie" nie ściemniam)
Poniższe zdjęcie można podsumować w następujący sposób: Jaki zamek, taka Gra o Tron (a nawet 2)
Następnie pojawiły się kolejne atrakcje takie jak:
Czekanie na Wojtka
Słuchanie Wojtka
Wojtek dalej nawija
Ej, widział ktoś Wojtka?
Poszedł zbroję przymierzyć
No to my się już zmywamy
No i zmyliśmy się do Mac Donalda na szybki posiłek, dzieciom udało się obalić Happy Meals i znaleźć kilka zwierzaków w krzakach. Były to króliki, które dały nogi za pas i jeżyk, który miał na nie wywalone
I to był koniec tego "ekscytującego" dnia, jeśli dotrwałeś do konca tej relacji – gratuluje
Pozdro i do następnego!
Ostatnio edytowano 28 cze 2016, 23:31 przez darrecki, łącznie edytowano 4 razy
- Od: 14 cze 2006, 01:01
- Posty: 3019 (41/152)
- Skąd: UK - Worcs, PL - Rzeszow
- Auto: 1. Mazda 3 BM Skyactiv-D
2. Mazda 2 DJ Skyactiv-G
darrecki napisał(a):Za to w niedziele przybył Szary Samuraj
w dowodzie jest brazowy
darrecki napisał(a):CDN
Nie bede taki – dam Ci wstep:
"A bylo ich trzech w kazdym z nich inna krew... " – czekam na reszte recenzji
Świetnie sobie poradziłeś...
(może powinienes zostać naszym redaktorem?)
ps. ciekawe... kto był tym seniorem...
(może powinienes zostać naszym redaktorem?)
ps. ciekawe... kto był tym seniorem...
Skoda Rapid , Mii FR-line 1.0
byly: Mazda 323 BG, Tribute, M6 GG, M5 CR i M2 DE, SEAT Mii SE 1.0, Seat Toledo NH S 1.2
byly: Mazda 323 BG, Tribute, M6 GG, M5 CR i M2 DE, SEAT Mii SE 1.0, Seat Toledo NH S 1.2
Uwaga, uwaga!
Darek dopisał (po długich naciskach) resztę relacji...
Niestety oberwało mi się tam troszkę...
Darek dopisał (po długich naciskach) resztę relacji...
Niestety oberwało mi się tam troszkę...
Skoda Rapid , Mii FR-line 1.0
byly: Mazda 323 BG, Tribute, M6 GG, M5 CR i M2 DE, SEAT Mii SE 1.0, Seat Toledo NH S 1.2
byly: Mazda 323 BG, Tribute, M6 GG, M5 CR i M2 DE, SEAT Mii SE 1.0, Seat Toledo NH S 1.2
Dopiero teraz skonczylem, 2 zdjęcia leżą zamiast stać – nie mam pojęcia dlaczego, u mnie w galerii wyświetlają się OK
W sumie po przeglądnięciu tej ekhm relacji, wprowadzę kilka modyfikacji. Oczywiście jak się pewnie wszyscy domyślają... jutro
W sumie po przeglądnięciu tej ekhm relacji, wprowadzę kilka modyfikacji. Oczywiście jak się pewnie wszyscy domyślają... jutro
- Od: 14 cze 2006, 01:01
- Posty: 3019 (41/152)
- Skąd: UK - Worcs, PL - Rzeszow
- Auto: 1. Mazda 3 BM Skyactiv-D
2. Mazda 2 DJ Skyactiv-G
no i gitara.
no niewiadomo dlaczego ciagle szukal bialych myszek. Nie wiem czy to skutki soboty czy braku okularow.
darrecki napisał(a):Ej, widział ktoś Wojtka?
no niewiadomo dlaczego ciagle szukal bialych myszek. Nie wiem czy to skutki soboty czy braku okularow.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderatorzy
Koordynatorzy, Koordynatorzy Forum, Przedstawiciele Regionów, Zarząd