zajechałem na działeczke i zamknąłem furke a tu nagle dziwne pikanie to ja patrze co jest a tu alarm nie reaguje na komendy z pilocika dobra to ja próbuje manualnie otworzyć i dało rade ale odpalić można zapomnieć badziewie się zrypało najpierw dzwoniąc do ars alarmu czy przyjadą mi to zrobić oczywiście powiedzieli że nie mogą i pracują do 13:00 to ja na to szukam gnide trza ją wyciąć jak pomyślałem tak zrobiłem oczywiście było wszystko pomotane na maksa ale patrze jakieś wtyki to ja won jakieś zasilanie to ja żem ucioł i co gra i huczy ale co kierunków nie ma i dalej
angielskiego nie znam i szukaj bezpiecznika i wkońcu udało się działa ale zamykać to ja musze z kluczyka
firma Ars alarm ul bełzy
nie polecam tego zakładu partaczą nie samowicie mój brat u nich robił alarmy w dwóch samochodach i co chwuile cioś ja u nich już 4 razy byłem i też co chwile się psuje badziewie zrobie odcięcie zapłonu z tajnym miejscem przełączania i w CENZURA mam wszelakie alarmy
