Trochę mnie nie bylo i już kuźwa godzina czytania wątku...
Więc po kolei:
– pozdrawiam wieki nie widzianych farciarza i karasia, którzy się ujawnili ostatnio w tym wątku!
– szykuje się jutro niezłe spotkanko, nie może nas zabraknąć, choć jeszcze muszę poznać zdanie Justynki w tym temacie

Rules obiecaj mi, że dasz się w końcu gaznąć! Postaram się nie pić

No i gdzie się spotykamy tak ostatecznie?
– o co biega z tym grillem w Sochaczewie? Tam nie będzie wyżerki czy też chcemy przyoszczędzić i sami sobie zrobic zarełko? Jakby co także dysponuję lodówką turystyczną. Mogę przewozić mięso klubowe

)))) Tyle, że to taka odwrotność czarodziejskiego kapelusza – co do niej włożysz to znika, i to prędko!
– tak z ciekawości pytanko do montanki, gdzie kupiła znaczek na klapę, bo jak mi taki skradziono

, to szukałem ponad miesiąc...