Bez awaryjne otwarcie CX-7 – Włamanie i kradzież foteli

Witam ponownie. Kilka tygodni temu miałem dość przykrą sytuację z moim cx7.
Wybralem się pewnego ranka na grzyby. Jak to zwykle bywa kolega z którym się umowilem wyłączył tel (oficialnie padła bateria) a żonie nie chciało się wstać. Zdenerwowany pojechałem sam, niedaleko gdanska dokładniej do bieszkowic.
Postawiłem auto na parkingu , drodze leśnej zabrałem wiaderko i w las.
Wróciłem po około 3 godz. Jak poszedłem do auta i zlapalem za klamkę myślałem że się rozplacze.
Otwieram drzwi a w środku nie mam foteli i tylnego siedziska.
W środku bur..l wszystko ze schowków wyrzucone na podłogę.
Zadzwonilem na policję przyjechał technik ściągnął ślady biologiczne i w zasadzie to koniec.
Byla też sytuacja która mnie zdenerwowala, jak policjant zaczął sugerować mi że sam je ukradlem.
Po całej sytuacji miałem powyginany zamek w drzwiach i zablokowana stacyjke.
Stacyjke przekrecilem na siłę i coś jakby chrobotneło i zaczęła chodzić, podobna sytuacja byla z wkładką w drzwiach. Widać że jest delikatnie uszkodzona ale klucz wchodź i dziala.
Sądzę że chcieli zabrać całe auto ale nie mogli go odpalić (mam czarodziejskiej wyłącznik) i dlatego też zabrali co mogli. Nie rozumiem dlaczego nie zabrali tylnego oparcia może radia airbaga tylko fotele.
Jak weszli do samochodu skoro mozna powiedzieć ze wszystko jest ok.
Wybralem się pewnego ranka na grzyby. Jak to zwykle bywa kolega z którym się umowilem wyłączył tel (oficialnie padła bateria) a żonie nie chciało się wstać. Zdenerwowany pojechałem sam, niedaleko gdanska dokładniej do bieszkowic.
Postawiłem auto na parkingu , drodze leśnej zabrałem wiaderko i w las.
Wróciłem po około 3 godz. Jak poszedłem do auta i zlapalem za klamkę myślałem że się rozplacze.
Otwieram drzwi a w środku nie mam foteli i tylnego siedziska.
W środku bur..l wszystko ze schowków wyrzucone na podłogę.
Zadzwonilem na policję przyjechał technik ściągnął ślady biologiczne i w zasadzie to koniec.
Byla też sytuacja która mnie zdenerwowala, jak policjant zaczął sugerować mi że sam je ukradlem.
Po całej sytuacji miałem powyginany zamek w drzwiach i zablokowana stacyjke.
Stacyjke przekrecilem na siłę i coś jakby chrobotneło i zaczęła chodzić, podobna sytuacja byla z wkładką w drzwiach. Widać że jest delikatnie uszkodzona ale klucz wchodź i dziala.
Sądzę że chcieli zabrać całe auto ale nie mogli go odpalić (mam czarodziejskiej wyłącznik) i dlatego też zabrali co mogli. Nie rozumiem dlaczego nie zabrali tylnego oparcia może radia airbaga tylko fotele.
Jak weszli do samochodu skoro mozna powiedzieć ze wszystko jest ok.