Problemy z wymianą rozrządu.....
Napisane: 4 cze 2019, 21:34
Witam
Niestety moja przygoda z CX-7 rozpoczęła się od poważnego zgrzytu. Kupiłem lekko zaniedbane auto, tzn. przy odpalaniu słychać było przez 3 sekundy terkotanie(objaw uszkodzonego VVT), auto ma 160tyś przebiegu to i tak planowałem wymienić w nim rozrząd. Oczywiście po tym terkotaniu zapadała błoga cisza a auto normalnie pracowało bez żadnego problemu.
Zakupiłem rozrząd i oddałem do serwisu zajmującego się autami japońskimi. Niestety panowie dosyć długo go naprawiali, więc zmartwiony tym faktem zacząłem naciskać na jak najszybsze zakończenie prac (ponad tydzień). Kiedy miałem już odbierać dostałem telefon aby nie przyjeżdżać po auto bo mi go nie wydadzą, po złożeniu auto nie hałasuje przy odpalaniu ani na wolnych obrotach, ale po dodaniu mocno gazu coś jak to oni określili "grzechoce" w silniku, sami nie wiedzą co.
Teraz moje pytanie, czy po błędnym złożeniu rozrządu mogli uszkodzić górę silnika?? Tzn tłoki spotkały się z zaworami??
Co zrobić w sytuacji tak poważnego uszkodzenia silnika przez nich, oczywiście jeżeli nie będą się poczuwali do odpowiedzialności??
Zły jestem bardzo teraz bo nie wiem co dalej, znowu mają rozbierać i sprawdzać...
Chyba raczej nie ma możliwości zakamuflowania takiego uszkodzenia. Oczywiście poinformowałem ich że nie podpisze im dokumentu odbioru pojazdu ani nie zapłacę ani centa bez porządnej jazdy próbnej i dokładnym sprawdzeniu silnika.
Ale pech....
Niestety moja przygoda z CX-7 rozpoczęła się od poważnego zgrzytu. Kupiłem lekko zaniedbane auto, tzn. przy odpalaniu słychać było przez 3 sekundy terkotanie(objaw uszkodzonego VVT), auto ma 160tyś przebiegu to i tak planowałem wymienić w nim rozrząd. Oczywiście po tym terkotaniu zapadała błoga cisza a auto normalnie pracowało bez żadnego problemu.
Zakupiłem rozrząd i oddałem do serwisu zajmującego się autami japońskimi. Niestety panowie dosyć długo go naprawiali, więc zmartwiony tym faktem zacząłem naciskać na jak najszybsze zakończenie prac (ponad tydzień). Kiedy miałem już odbierać dostałem telefon aby nie przyjeżdżać po auto bo mi go nie wydadzą, po złożeniu auto nie hałasuje przy odpalaniu ani na wolnych obrotach, ale po dodaniu mocno gazu coś jak to oni określili "grzechoce" w silniku, sami nie wiedzą co.
Teraz moje pytanie, czy po błędnym złożeniu rozrządu mogli uszkodzić górę silnika?? Tzn tłoki spotkały się z zaworami??
Co zrobić w sytuacji tak poważnego uszkodzenia silnika przez nich, oczywiście jeżeli nie będą się poczuwali do odpowiedzialności??
Zły jestem bardzo teraz bo nie wiem co dalej, znowu mają rozbierać i sprawdzać...
Chyba raczej nie ma możliwości zakamuflowania takiego uszkodzenia. Oczywiście poinformowałem ich że nie podpisze im dokumentu odbioru pojazdu ani nie zapłacę ani centa bez porządnej jazdy próbnej i dokładnym sprawdzeniu silnika.
Ale pech....