Klub MazdaSpeed

Witam,

Panowie mam cx-a z przebiegiem 60 000 km od nowości w moich rekach. Dotychczas nie robiłem dolewek bo olej zalany pod maxa starczał do kolejnego przegladu (czyli kolejne 15 000 km) spadał może o 1 mm. Nagle jednak mazda zaczeła mieć apetyt na olej i to w mega ilościach. Dolewka 1 litr i ledwie minimum, dolewka drugi litr i wtedy stan był pod maxa, ale po 500 km bagnet suchy. Dzisiaj zostawiłem samochód w serwisie (gwarancja jeszcze do wrzesnia) i okazało się że turbina padła. Tutaj moje pierwsze pytanie: samochód nie kopcił, samochód parkuje w garażu i było sucho pod spodem to gdzie podziały się takie ilości oleju?

Czy usterka turbiny może powodować inne usterki na silniku itd?

Mazda podobno czasami zamiast dawać nową turbinę daje regenerowaną? Jak to ma się na jakość?

Mazda podobno jak wymienia część/naprawia to daje na to gwarancję tylko do konca właściwej gwarancji czyli w moim przypadku jeszcze miesiąc? Czy nie powinno być ze na części wymienione gwarancja wynosi 12 miesięcy lub 24 ?

Na co zwrócić uwagę przed końcem gwarancji?

Pozdrawiam

Maciek

Alph napisał(a):Mazda podobno jak wymienia część/naprawia to daje na to gwarancję tylko do konca właściwej gwarancji czyli w moim przypadku jeszcze miesiąc?

Niestety tak jest i to nie tylko Mazda ale prawie każdy producent.
Ale często w geście handlowym jest traktowana jak na okresie 12 miesięcznym,wszystko zależy od
danego przypadku.

Marianek napisał(a):

Alph napisał(a):Mazda podobno jak wymienia część/naprawia to daje na to gwarancję tylko do konca właściwej gwarancji czyli w moim przypadku jeszcze miesiąc?

Niestety tak jest i to nie tylko Mazda ale prawie każdy producent.
Ale często w geście handlowym jest traktowana jak na okresie 12 miesięcznym,wszystko zależy od
danego przypadku.

Nie wiem skąd Kolega ma takie informacje ale chyba ktoś nieźle robił Kolegę w balona.
Gwarancja na części jak i sama naprawę leci od początku. Przykład znam z autopsji a dotyczy tarcz hamulcowych w mojej maździe. pierwsze wymienione na gwarancji 2 wymienione po niecałym roku już po okresie gwarancji na samochód ale na nowe tarcze dostałem roczna gwarancje.

Po 60kkm padła turbina? Pewnie na zimnym dawałeś w palnik a potem bezceremonialnie gasiłeś...

BEN napisał(a):Nie wiem skąd Kolega ma takie informacje ale chyba ktoś nieźle robił Kolegę w balona.

Mnie raczej nie,widziałem taka sytuacje na forum i kilka tematów w sieci i turbo kamerze(temat turbiny w VW ).
Ale jeśli jest tak jak mówisz to nic jak się tylko cieszyć.

Marianek napisał(a):

BEN napisał(a):Nie wiem skąd Kolega ma takie informacje ale chyba ktoś nieźle robił Kolegę w balona.

Mnie raczej nie,widziałem taka sytuacje na forum i kilka tematów w sieci i turbo kamerze(temat turbiny w VW ).
Ale jeśli jest tak jak mówisz to nic jak się tylko cieszyć.

Witam,

Z gwarancją niestety jest ze konczy sie na nowa czesc z gwarancją samochodu. Przynajmniej przy tym upiera się Mazda Odyssey.

Co do katowania: właśnie oszczędzałem – załączałem turbine dopiero po 2-3 km jak temperatura skoczyła do 90 stopni, a studzenie zawsze miała, bo parkuje w garażu i zanim się otworzy brama to mija minimum 30-40 sekund i wtedy na luzie sie chlodzi, a na trasie jak depcze to po zjechaniu na stacje czekam nawet ponad minute.

Najbardziej mnie załamało jak się dowiedziałem, że będą starali się mi wcisnąć regenerowaną turbine, ale mazda coś się plącze w zeznaniach bo teraz się dowiedziałem że moja turbina jest tak rozwalona ze nie mozna jej regenerowac bo lopatki pouszkadzały obudowe.:–)

Pozdrawiam i jednak chyba trzeba wrocic do najleprzego serwisu w Polsce jak się skonczy gwarancja.

Alph napisał(a):Z gwarancją niestety jest ze konczy sie na nowa czesc z gwarancją samochodu. Przynajmniej przy tym upiera się Mazda Odyssey.

a to nie jest niezgodne z polskim prawem?

Alph napisał(a):Co do katowania: właśnie oszczędzałem – załączałem turbine dopiero po 2-3 km jak temperatura skoczyła do 90 stopni

po 2-3km to olej w lecie jeszcze nie przekracza 50 stopniu a o zimie to w ogóle nie rozmawiajmy. 90 stopni o których mówisz to też lipa, bo wskaźnik temperatury płynu chłodzacego który jest na desce pokazuje środkową kreskę (czyli teoretycznie te 90) tuż po przekroczeniu 70 stopni.

BEN napisał(a):Gwarancja na części jak i sama naprawę leci od początku. Przykład znam z autopsji a dotyczy tarcz hamulcowych w mojej maździe. pierwsze wymienione na gwarancji 2 wymienione po niecałym roku już po okresie gwarancji na samochód ale na nowe tarcze dostałem roczna gwarancje.

Nie prawda. Miales bardzo duzo szczescia poniewaz dopoki nic nie zaplacisz za naprawe i czesci gwarancja konczy sie z uplywem gwarancji jaka daje producen na auto. Natomiast gdybys zaplacil chocby 1 zl to masz normalna gwarancje (tyle ile daje producent) lub mozesz reklamowac produkt jako niezgodnosc towaru z umowa. Tak wiec jesli wymienia wam silnik w ostatni dzien gwarancji i wyjdzie bokiem na nastepny dzien to mozecie producenta pocalowac w ... Jesi Aso uzna reklamacje to tylko w dobrym gescie. Natomiast jesli padnie wam cos drogiego w aucie i nie z winy uzytkownika po okresie gwarancji mozna sie starac o dofinansowanie do naprawy ale tylko jesli udokumentowane jest ze auto jest serwisowane itp itd. Przewaznie to maksymalnie to 30% kosztow.