Stukanie przednich zacisków hamulcowych
1, 2
Witam kolegów,
Moja mazda w dalszym ciągu mnie nie rozpieszcza, po regularnych problemach z wyważeniem kół, drżeniem drążka zmiany biegów/kierownicy, pojawiła się kolejna usterka...
Problem dotyczy stukania przednich zacisków hamulców... na początku myślałem że to coś przy zawieszeniu, na jednej stacji diagnostycznej ocenili że zawieszenie funkcjonuje bez żadnych zastrzeżeń.
Następnie mechanik stwierdził że to gumy tulejek zacisków się pewnie wyrobiły i trzeba to wymienić, tak że zrobiliśmy jednak problem nie ustąpił, wkurzyłem się i oddałem auto do mazdy.
Mechanik przejechał się ze mną (co zabawne, był pewien że auto jest na gwarancji wiec rozmowa trochę inaczej wyglądała) i stwierdził, że to faktycznie zaciski i jest to znanych przez nich problem – była wadliwa seria tych tulejek, dodatkowo powiedział że była również wadliwa seria zacisków więc żebym się nie przejmował bo na pewno wymienia i gwarant zapłaci, no trochę się zdziwi jak mu powiedziałem, że gwarancji już nie mam i ciekawe czy gwarant w dalszym ciągu zapłaci – no nie zapłacił...
Czy mieliście może podobny problem? Zaciski dosłownie się tłuka na małych i częstych nierównościach jak słabej jakości kostka brukowa. Czy są może jakieś zestawy naprawcze czy zostaje wymiana całych zacisków? Warto szukać używanych czy brać jakiś nowy zamiennik?
Moja mazda w dalszym ciągu mnie nie rozpieszcza, po regularnych problemach z wyważeniem kół, drżeniem drążka zmiany biegów/kierownicy, pojawiła się kolejna usterka...
Problem dotyczy stukania przednich zacisków hamulców... na początku myślałem że to coś przy zawieszeniu, na jednej stacji diagnostycznej ocenili że zawieszenie funkcjonuje bez żadnych zastrzeżeń.
Następnie mechanik stwierdził że to gumy tulejek zacisków się pewnie wyrobiły i trzeba to wymienić, tak że zrobiliśmy jednak problem nie ustąpił, wkurzyłem się i oddałem auto do mazdy.
Mechanik przejechał się ze mną (co zabawne, był pewien że auto jest na gwarancji wiec rozmowa trochę inaczej wyglądała) i stwierdził, że to faktycznie zaciski i jest to znanych przez nich problem – była wadliwa seria tych tulejek, dodatkowo powiedział że była również wadliwa seria zacisków więc żebym się nie przejmował bo na pewno wymienia i gwarant zapłaci, no trochę się zdziwi jak mu powiedziałem, że gwarancji już nie mam i ciekawe czy gwarant w dalszym ciągu zapłaci – no nie zapłacił...
Czy mieliście może podobny problem? Zaciski dosłownie się tłuka na małych i częstych nierównościach jak słabej jakości kostka brukowa. Czy są może jakieś zestawy naprawcze czy zostaje wymiana całych zacisków? Warto szukać używanych czy brać jakiś nowy zamiennik?
- Od: 8 wrz 2013, 13:13
- Posty: 41
- Skąd: Wrocław
- Auto: Mazda3 BM Skyactiv-D 2013 2.2 150KM
Ja miałem taki problem. Wymienić należy nie tyle zaciski, co ich jarzma, które się wyrabiają. Nie bardzo rozumiem, co to są "tulejki", bo taki element nie występuje w zaciskach, ale zapewne chodzi o otwory w jarzmach, w które wchodzą prowadnice zacisku.
Ja rozwiązałem problem tak, że wymieniłem całe hamulce przednie na takie od Mazdy 6 (mają większą średnicę tarcz i ogólnie są lepsze). Ale jak chcesz iść po taniości, to poszukaj używanych jarzm na Allegro albo kup nowe firmy NTY – są tanie, ale trudno powiedzieć czy dobre (ja kupiłem takie na tył, ale jeszcze nie założyłem).
Ja rozwiązałem problem tak, że wymieniłem całe hamulce przednie na takie od Mazdy 6 (mają większą średnicę tarcz i ogólnie są lepsze). Ale jak chcesz iść po taniości, to poszukaj używanych jarzm na Allegro albo kup nowe firmy NTY – są tanie, ale trudno powiedzieć czy dobre (ja kupiłem takie na tył, ale jeszcze nie założyłem).
tulejki to pewnie jarzma, niestety często się zacierają.
Gdzie kupowałeś hamulce z Mazdy 6? Brałeś nowe czy używki? Wejdą mi zimowe 16 na takie hamulce?
- Od: 8 wrz 2013, 13:13
- Posty: 41
- Skąd: Wrocław
- Auto: Mazda3 BM Skyactiv-D 2013 2.2 150KM
izud napisał(a):Gdzie kupowałeś hamulce z Mazdy 6?
Allegro
Brałeś nowe czy używki?
Używki
Wejdą mi zimowe 16 na takie hamulce?
Tak, aczkolwiek mam wrażenie, że w sytuacji bardzo gwałtownego hamowania w zakresie małych prędkości może dojść do lekkiej kolizji z felgą – raczej na poziomie obtarcia lakieru z zacisku.
Wymiana zacisków załatwi temat, ale tylko na jakieś 2, góra 3 lata. Przerobiłem ten temat. Mam BM z 2013 , pierwsza wymiana była w 2017, obecnie mam takie stuki, że powinienem założyć kolejny komplet (po diagnozie potwierdzonej przez ASO). Niestety, nowe zaciski, które wkładają mają te same cechy/wady. Założenie "dystansów z gumy" niewiele daje.
Odświeżam temat . Mam ten sam problem. Mazda 3 2017. Czy możecie załączyć fotkę co dokładnie jest do wymiany. Gwarancja skończyła mi się miesiąc temu. Dwa dni przed ko końcem gwarancji byłem w ASO z tym problemem , Twierdzili ze zrobili , ale znowu to samo. Pytałem na odchodne co było przyczyną , odpowiedź brzmiała ze jakieś gumowe okładziny wygłuszające. Czy przypadkiem nie jest tak że na usterkę zgłoszoną i usuwaną w czasie gwarancji , gwarancja "biegnie " od nowa , czyli znowu na rok ? Bo mam ochotę znowu ich odwiedzić!!!
Dziękuje i pozdrawiam.
Dziękuje i pozdrawiam.
Nie wiemy, co u ciebie jest do wymiany – u nas były to wyrobione jarzma zacisków hamulcowych. O czymś takim jak "gumowe okładziny wygłuszające" w hamulcach w naszych Mazdach nigdy nie słyszałem, ale nazewnictwo w tej dziedzinie jest tak niespójne, że może im chodzić np. o gumowe osłony prowadnic zacisków.
Co do gwarancji – są jakieś ogólne przepisy mówiące o tym, że jak ktoś ci coś naprawi, to masz na to rękojmię (a nie gwarancję), ale możesz mieć problem z egzekwowaniem tego (np. mogą się wypierać, że ci coś naprawili – jeśli nie masz tego na papierze).
Co do gwarancji – są jakieś ogólne przepisy mówiące o tym, że jak ktoś ci coś naprawi, to masz na to rękojmię (a nie gwarancję), ale możesz mieć problem z egzekwowaniem tego (np. mogą się wypierać, że ci coś naprawili – jeśli nie masz tego na papierze).
Ok, czyli miałeś wymieniane gumowe osłony prowadnic (człowiekowi, który to nazwał "gumowymi okładzinami wygłuszającymi" chętnie pogratulowałbym wkładu w rozwój języka polskiego). One służą do tego, żeby prowadnice nie przesuwały się po syfie, a także trochę do odbijania (jak sądzę) – nie widzę niczego, co zapobiegałoby stukom w płaszczyźnie, w której zazwyczaj są problemy (gumki działają wzdłuż linii ruchu prowadnic, a stuki są powodowane przez luzy poprzeczne). Więc widzę następujące diagnozy twojego problemu:
* co innego u ciebie stuka niż u innych ludzi
* rzeczywiście miałeś gumki w tak tragicznym stanie, że prowadnice stukały od wsuwania się (ale to mi się wydaje prawie niemożliwe)
* problem zniknął na rok, bo przy okazji wymiany gumek przesmarowali ci prowadnice, co w jakiś stopniu zniwelowało stuki – jeśli tak było, to stuki pewnie powracały stopniowo, a nie od razu
Żeby zdiagnozować problem należałoby:
* zdjąć koło
* zdjąć zacisk hamulcowy (2 śruby)
* poruszać na boki prowadnicami, do których zacisk był przykręcony
Jeśli wyczujesz jakikolwiek luz, to może się on objawiać stukaniem w trakcie jazdy.
Zajmuje to 5-15 min czasu (więcej schodzi na podparcie i podniesienie samochodu niż na odkręcanie zacisku i sprawdzanie luzu) i ogólnie jest jedną z prostszych czynności mechanicznych. Jeśli nie potrafisz tego zrobić sam, ani nie masz zaufanego mechanika/sprawnego kolegi, to pozostaje ci poleganie na mistrzach z ASO z ich słowotwórstwem i manią losowego wymieniania elementów
* co innego u ciebie stuka niż u innych ludzi
* rzeczywiście miałeś gumki w tak tragicznym stanie, że prowadnice stukały od wsuwania się (ale to mi się wydaje prawie niemożliwe)
* problem zniknął na rok, bo przy okazji wymiany gumek przesmarowali ci prowadnice, co w jakiś stopniu zniwelowało stuki – jeśli tak było, to stuki pewnie powracały stopniowo, a nie od razu
Żeby zdiagnozować problem należałoby:
* zdjąć koło
* zdjąć zacisk hamulcowy (2 śruby)
* poruszać na boki prowadnicami, do których zacisk był przykręcony
Jeśli wyczujesz jakikolwiek luz, to może się on objawiać stukaniem w trakcie jazdy.
Zajmuje to 5-15 min czasu (więcej schodzi na podparcie i podniesienie samochodu niż na odkręcanie zacisku i sprawdzanie luzu) i ogólnie jest jedną z prostszych czynności mechanicznych. Jeśli nie potrafisz tego zrobić sam, ani nie masz zaufanego mechanika/sprawnego kolegi, to pozostaje ci poleganie na mistrzach z ASO z ich słowotwórstwem i manią losowego wymieniania elementów
tak na szybko przepatrzyłem temat i doszedłem do wniosku, że skoro są luzy na prowadnicach zacisków, to należałoby zadbać o to, by się nie powiększały co minimalizowałoby stukanie.
W pierwszej kolejności dbałość o osłony prowadnic, aby nie dostawał się pod gumki kurz pył i woda i przynajmniej raz do roku demontaż jarzma, czyszczenie prowadnic i tulejek oraz wymiana osłonek (jeśli uszkodzone) i smarowanie odpowiednim "juksem" w celu zabezpieczenia na kolejny rok..
Od kiedy pamiętam, to mazda miała problemy z hamulcami..
Jak nie zacierające się prowadnice, to blokujący ręczny, jak nie stukające zaciski to wibrujące tarcze w nowych autach ..
W Mażdzie nic nie robią w kierunku poprawy bezpieczeństwa i komfortu podróżujących..
W pierwszej kolejności dbałość o osłony prowadnic, aby nie dostawał się pod gumki kurz pył i woda i przynajmniej raz do roku demontaż jarzma, czyszczenie prowadnic i tulejek oraz wymiana osłonek (jeśli uszkodzone) i smarowanie odpowiednim "juksem" w celu zabezpieczenia na kolejny rok..
Od kiedy pamiętam, to mazda miała problemy z hamulcami..
Jak nie zacierające się prowadnice, to blokujący ręczny, jak nie stukające zaciski to wibrujące tarcze w nowych autach ..
W Mażdzie nic nie robią w kierunku poprawy bezpieczeństwa i komfortu podróżujących..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Jak jest w końcu z tymi prowadnicami hamulców? Są zintegrowane z zaciskami jako jeden element, czy są wymienne, bo w necie oferują do sprzedaży same prowadnice (komplet z gumkami i smarem). U mnie tez stuka i z tego co widzę w necie to nie jest odosobniony temat tylko w Maździe.
Zazwyczaj wymieniają prowadnice, bądź je smarują, żeby nie latały na boki co powoduje luzy na całym zacisku.
Zazwyczaj wymieniają prowadnice, bądź je smarują, żeby nie latały na boki co powoduje luzy na całym zacisku.
Oczywiście, że skoro można je kupić osobno, to nie są zintegrowane
I myślę, że gdyby były zintegrowane, to by nie stukały – przynajmniej tam, gdzie zazwyczaj stukają, czyli na styku prowadnica <–> jarzmo, bo tego styku by nie było
Teraz co do sposobu naprawy:
* smarowanie może pomóc na chwilę (albo wcale) i nie jest to żadne porządne rozwiązanie (tzn. smarować trzeba, ale na stukanie to niespecjalnie pomaga)
* jeśli wymiana prowadnic pomoże, to jak najbardziej należy je wymienić (zwłaszcza, że prowadnice są tanie i jest to jedna z łatwiejszych napraw do wykonania samemu)
* u mnie wymiana prowadnic nie pomogła – dopiero samego jarzma. Jeśli jarzmo ma luz, to zabawa z prowadnicami nic nie pomoże. Zresztą jak zobaczyłem zużyte prowadnice (z innego auta), to stwierdziłem, że te z M3 były w idealnym stanie
* jak zmieniałem hamulce z tyłu na pochodzące z Mazdy 6, to na początku użyłem jarzm NTK i stukały. Potem kupiłem używane jarzma oryginalne i bawiłem się z przekładaniem w różnych kombinacjach jarzm i prowadnic. Konkluzja – jarzma NTK (nowe!) miały luzy, żadne prowadnice nie miały (ani nowe, ani używane z oryginalnych jarzm).
I myślę, że gdyby były zintegrowane, to by nie stukały – przynajmniej tam, gdzie zazwyczaj stukają, czyli na styku prowadnica <–> jarzmo, bo tego styku by nie było
Teraz co do sposobu naprawy:
* smarowanie może pomóc na chwilę (albo wcale) i nie jest to żadne porządne rozwiązanie (tzn. smarować trzeba, ale na stukanie to niespecjalnie pomaga)
* jeśli wymiana prowadnic pomoże, to jak najbardziej należy je wymienić (zwłaszcza, że prowadnice są tanie i jest to jedna z łatwiejszych napraw do wykonania samemu)
* u mnie wymiana prowadnic nie pomogła – dopiero samego jarzma. Jeśli jarzmo ma luz, to zabawa z prowadnicami nic nie pomoże. Zresztą jak zobaczyłem zużyte prowadnice (z innego auta), to stwierdziłem, że te z M3 były w idealnym stanie
* jak zmieniałem hamulce z tyłu na pochodzące z Mazdy 6, to na początku użyłem jarzm NTK i stukały. Potem kupiłem używane jarzma oryginalne i bawiłem się z przekładaniem w różnych kombinacjach jarzm i prowadnic. Konkluzja – jarzma NTK (nowe!) miały luzy, żadne prowadnice nie miały (ani nowe, ani używane z oryginalnych jarzm).
Witam. Stuki powróciły (zima było cicho były zimowe opony miękkie teraz zmieniłem na letnie) Wczoraj byłem w ASO Diagnoza zużyte klocki hamulcowe -zostało 4 mm i tarcze poniżej wymiaru granicznego) co powoduje że prowadnice zacisków są maksymalnie wysunięte i "wszystko wpada w drgania . Kiedy wcisnę delikatnie pedał hamulca wszystko cichnie (luzy się kasują). Tylne klocki do wymiany zostało 4 mm
tarcze ok. Przebieg 70 tyś.
Wracając do poprzednich napraw u mnie przy przebiegu 38 tyś wymieniono prowadnice i klocki i był spokój przez 2 lata ( 25 tyś km) wtedy zaczęło się znowu wymienili znowu prowadnice na gwarancji albo tylko przesmarowali i cicho było tylko przez trzy miesiące . Czyli jestem się w stanie zgodzić ze jeżeli wymienię tarcze i kocki powinno być cicho na jakieś 25-30 tyś. Oczywiście zapytałem że jakie badziewne te tarcze skoro wystarczają na 30 tyś. Oczywiście gadka że zależy od stylu jazdy i takie tam. Trochę gościa zatkało kiedy powiedziałem ze poprzednimi dwoma autami przejechałem 90 i 120 tyś km -taki jest mój styl jazdy ........ale czytając forum widzę ze 30 40 tyś to "norma. w 3
Zastanawiam sie teraz co założyć . Z tyłu mam klocki TRW od nowości więc myślę ze tarcze też TRW ale są dobre mają jeszcze limit (hamulec elektryczny i chyba takie założę) z przodu nie widać muszę rozebrać.
MOże wiecie co oryginalnie zakładają?
Dzwoniłem dzisiaj do aso żeby mi podali cenę klocków przednich 370 pln gość sprawdził co jest w pudełku i powiedzał ze ferodo
A limit tarcz przednich to23 ( nowe 25 mm) mm a klocków 4 mm nowe 15 mm
tarcze ok. Przebieg 70 tyś.
Wracając do poprzednich napraw u mnie przy przebiegu 38 tyś wymieniono prowadnice i klocki i był spokój przez 2 lata ( 25 tyś km) wtedy zaczęło się znowu wymienili znowu prowadnice na gwarancji albo tylko przesmarowali i cicho było tylko przez trzy miesiące . Czyli jestem się w stanie zgodzić ze jeżeli wymienię tarcze i kocki powinno być cicho na jakieś 25-30 tyś. Oczywiście zapytałem że jakie badziewne te tarcze skoro wystarczają na 30 tyś. Oczywiście gadka że zależy od stylu jazdy i takie tam. Trochę gościa zatkało kiedy powiedziałem ze poprzednimi dwoma autami przejechałem 90 i 120 tyś km -taki jest mój styl jazdy ........ale czytając forum widzę ze 30 40 tyś to "norma. w 3
Zastanawiam sie teraz co założyć . Z tyłu mam klocki TRW od nowości więc myślę ze tarcze też TRW ale są dobre mają jeszcze limit (hamulec elektryczny i chyba takie założę) z przodu nie widać muszę rozebrać.
MOże wiecie co oryginalnie zakładają?
Dzwoniłem dzisiaj do aso żeby mi podali cenę klocków przednich 370 pln gość sprawdził co jest w pudełku i powiedzał ze ferodo
A limit tarcz przednich to23 ( nowe 25 mm) mm a klocków 4 mm nowe 15 mm
Dopisz do profilu czym jeździsz
Mi w ASO też mówił gość że przy ok. 40 tys ( średnio ) najczęściej zmieniają tarcze i klocki ( u mnie 45 tysi i jeszcze nie są do wymiany )
Mi w ASO też mówił gość że przy ok. 40 tys ( średnio ) najczęściej zmieniają tarcze i klocki ( u mnie 45 tysi i jeszcze nie są do wymiany )
moja M3 SPRZEDAM: sprężyny zawieszenia przód Mazda3 BM/BN 2017r, oryginał
dobrzyn22 napisał(a):Mi w ASO też mówił gość że przy ok. 40 tys ( średnio ) najczęściej zmieniają tarcze i klocki ( u mnie 45 tysi i jeszcze nie są do wymiany )
A możesz zerknąć u siebie jakie masz zamontowane klocki z tyłu ( u mnie widać logo producenta )
I z przodu – o ile widać. Dzięki
Na pierwszy montaż idą Ferodo.
Te 40 tys. to niestety obecnie norma nie tylko w Mazdzie (ostatnio w Peugeocie wymieniałem przy bodajże 45 tys. przebiegu). Nie daj sobie wcisnąć gadki o "stylu jazdy" – moje doświadczenia z wcześniejszych samochodów są podobne do twoich.
Klocki mające 4mm nie są jeszcze do wymiany, choć mają bliżej niż dalej.
Znikanie stuków przy wciśnięciu hamulca świadczy tylko o tym, że są one związane z hamulcami, a nie o tym, co konkretnie stuka. Ja bym obstawiał jednak prowadnice, bo to znany problem. a wymiana tarcz i klocków może nic nie dać w tej materii. U mnie pomogła dopiero wymiana na całe hamulce z Mazdy 6.
Te 40 tys. to niestety obecnie norma nie tylko w Mazdzie (ostatnio w Peugeocie wymieniałem przy bodajże 45 tys. przebiegu). Nie daj sobie wcisnąć gadki o "stylu jazdy" – moje doświadczenia z wcześniejszych samochodów są podobne do twoich.
Klocki mające 4mm nie są jeszcze do wymiany, choć mają bliżej niż dalej.
Znikanie stuków przy wciśnięciu hamulca świadczy tylko o tym, że są one związane z hamulcami, a nie o tym, co konkretnie stuka. Ja bym obstawiał jednak prowadnice, bo to znany problem. a wymiana tarcz i klocków może nic nie dać w tej materii. U mnie pomogła dopiero wymiana na całe hamulce z Mazdy 6.
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości