Po diagnostyce skrzyni i badaniu płynu okazało się że do wymiany jest mechatronika. Płyn w dobrym stanie co ciekawe, choć wiadomo wymiana mechatroniki będzie w pakiecie z płukaniem i wymiana dynamiczną.
No dobrze.
Finał sprawy jest taki, że pękł kosz sprzęgłowy, był do wymiany cały wraz z tłoczkiem (szarpanie przy ruszaniu wrzucaniu D)
Prawdopodobnie uszkodzenie mechatroniki jako skutek powyższego (szarpanie przy redukcji na 4 bieg).
Koszt naprawy 8,5k, czas naprawy 1,5 miesiąca – wiem że sporo ale akurat był okres urlopowy, inne warsztaty albo się nie podejmowały naprawy, albo inny specjalizujący się tylko w remontach automatów dał termin oddania samochodu na za dwa miesiące (plus dwa tygodnie naprawa, albo 4 tygodnie pełny remont), więc te 1,5 miesiąca od oddania do naprawy nie jest całkiem tragiczne.
W międzyczasie kupiłem skrzynie używaną po demontażu z rozbitka na podmianę, ale okazała się pięknym na zdjęciach szrotem (rdza wewnątrz po myciu myjką ciśnieniową z użyciem chemii). Sprzedający do mycia skrzyni na sprzedaż nie zabezpieczył otworów i stąd ten efekt, oczywiście zwrot.
Sama skrzynia działa prawidłowo, bez szarpnięć, jest w stanie adaptacji, uczenia nawyków kierowcy, przez co mamy trochę wyższe spalania, ale działa inaczej niż wcześniej (moment zmiany biegów, teraz nauczy się mojego stylu jazdy a nie poprzednika) w sumie na plus, bo wcześniej po głębszym wciśnięciu gazu kręciła do odcinki, co było bez sensu, bo powyżej 5k obrotów spada mocno moment (więcej hałasu niż przyspieszania), tez przy 5k zmienia przełożenie na wyższe, co jest zgodnie z charakterystyką tego silnika. Oczywiście jak wciskam gaz do dechy to idzie do odcinki.
Koszt nowej skrzyni w serwie Mazdy to 27k netto plus 2k koszt wymiany, czas oczekiwania około 1 tygodnia – wolałem poczekać z naprawą swojej

Pan w serwisie Mazdy radził mi nie remontować jej, twierdząc że się nie psują i odkąd jest ta skrzynia na rynku na gwarancji wymienili tylko 3 sztuki i miałem po prostu pecha (mechanik z kolei stwierdził, ze pękanie tych koszy to typowa ich przypadłość), a pieniądze wydane na naprawę będą wyrzucone w błoto, bo takie naprawy nie kończą się powodzeniem – na szczęście był w błędzie. Polecał mi kupić skrzynie używaną i podmienić (na allegro było tylko 2-3 pasujące skrzynie), więc wybrałem taką za 2,5k w teoretycznie najlepszym stanie i najniższym przebiegu, tańsze odrzuciłem, ale skończyło się jak wcześniej wspomniałem.
W związku z powyższym zrezygnowałem też z odblokowania mocy z 120KM na ~165KM, choć w podejrzewam, że ten silnik ma realnie w okolicach 135-140KM, a dodatnie samej "góry", gdzie zmianę odczuje od 5k do 6,5k, czyli w mało użytecznym zakresie obrotów uważam niewarte pieniędzy (koszt 1700-2000zł). Jeśli ktoś lubi kręcić wysoko to ok, ja nie (hałas, spalanie). Mam jedynie w planach kiedyś pojechał na hamownie z czystej ciekawości, ocenić czy jest jakiś potencjał i jak to w naprawdę wygląda.
W tym momencie zrobiłem po naprawie jakieś 2k km i jest ok.
Czy ktoś wie ile trwa uczenie tej skrzyni?
Czy po skończonej jeździe najpierw zaciągacie hamulec postojowy, a potem P (tak jest w instrukcji co ciekawe, a nie odwrotnie).
Być może komuś powyższa wiedza się przyda, miejmy nadzieję że nikt z Was nie znajdzie się w takiej sytuacji.