Trzeszczące zawieszenie
Dziś złapała mnie spora ulewa, gdy dojeżdżałem do domu przejeżdżałem przez kilka progów zwalniających i z podwozia usłyszałem takie trzeszczenie jak stary tapczan wojskowy. Dodam, że wcześniej nigdy tego typu dźwięki do mnie nie docierały (choć takiej sytuacji aby w trakcie ulewy przejeżdżać przez progi też raczej nie miałem). Dźwięk dochodzi wyraźnie z przedniej osi, może to jakieś gumy taki dźwięk wydają...Też tak macie, czy jednak to coś z czym warto odwiedzić ASO ?
Jechałem już w czasie deszczu i chociaż nie przez progi zwalniające to jednak po drodze ze sporymi nierównościami i nic złego nie słyszałem. Wydaje mi się, że nie powinno być takich odgłosów z zawieszenia bez względu na pogodę.
Generalnie w czasie samego deszczu nawet po nierównej drodze i dziurach nic nie słyszałem, dopiero na progach zwalniających. Zresztą pierwszy raz to dziś usłyszałem, przejeżdżałem przez 3 takie progi i na każdym to samo było. Jutro przyjrzę się temu jeszcze.
Dziś zrobiłem kilka testów, pogoda jakby mnie wysłuchała i znowu zaczęło lać
Przejechałem przez progi betonowe (choć nieco łagodniejsze i dłuższe) i kompletnie nic z zawieszenia nie usłyszałem. Potem przejechałem przez "tradycyjne" (takie małe mocno "garbate" z jakiegoś sztywnego tworzywa), gdy przejeżdżałem z chirurgiczną dokładnością (1 bieg), wolniutko – żaden dźwięk do mnie nie dotarł. Gdy przejechałem na 2 biegu, nieco szybciej to wyraźnie w kabinie było słychać skrzypnięcie/trzeszczenie z podwozia. Progi raczej takiego dźwięku nie wydały (choć 100% pewności nie mam).
Ja miałem tego typu trzeszczenie w BK. Ponieważ było to w czasach, kiedy nie udzielałem się na forum
, więc nie dochodziłem za bardzo do przyczyny. Mogę stwierdzić tyle:
* czasami trzeszczało, czasami nie (może to też zależało od wilgotności)
* działo się to prawie od początku (może od pierwszego deszczu?
)
* nigdy na żadnym przeglądzie – ani w ASO, ani w stacji kontroli pojazdów niczego w związku z tym nie zauważono
Tak na zdrowy rozsądek – jeśli to się dzieje tylko wtedy, kiedy samochód jest mokry, to raczej musi to być jakiś element gumowy/z tworzywa, którego "właściwości akustyczne" się w tym momencie zmieniają. Raczej bym się nie martwił (patrz wyżej), natomiast nie jestem przekonany, na ile trudno byłoby to usunąć. Może – przy odpowiednich warunkach – spróbuj podjechać gdzieś, gdzie ci mogą samochód podnieść i poruszać od spodu?
* czasami trzeszczało, czasami nie (może to też zależało od wilgotności)
* działo się to prawie od początku (może od pierwszego deszczu?
* nigdy na żadnym przeglądzie – ani w ASO, ani w stacji kontroli pojazdów niczego w związku z tym nie zauważono
Tak na zdrowy rozsądek – jeśli to się dzieje tylko wtedy, kiedy samochód jest mokry, to raczej musi to być jakiś element gumowy/z tworzywa, którego "właściwości akustyczne" się w tym momencie zmieniają. Raczej bym się nie martwił (patrz wyżej), natomiast nie jestem przekonany, na ile trudno byłoby to usunąć. Może – przy odpowiednich warunkach – spróbuj podjechać gdzieś, gdzie ci mogą samochód podnieść i poruszać od spodu?
Takie trzeszczenie to najcześciej kawitacja oleju w amortyzatorze. Nie jest to wada ani usterka, cos bardziej jak strzykanie w kolanie
jeżeli ci to przeszkadza, to jedz do ASO i moze cos z tego będzie pod warunkiem ze wywołają objaw u siebie (usłyszą to) i będzie im sie chciało popchnąć temat do centrali...
child napisał(a):Tak na zdrowy rozsądek – jeśli to się dzieje tylko wtedy, kiedy samochód jest mokry, to raczej musi to być jakiś element gumowy/z tworzywa, którego "właściwości akustyczne" się w tym momencie zmieniają.
Taka też przeszła mnie pierwsza myśl
Waikiki napisał(a):Takie trzeszczenie to najcześciej kawitacja oleju w amortyzatorze.
Przyznaję, że na to bym nie wpadł.
Dla porównania, dziś jechałem starą szóstką (wciąż pada) po tych samych prograch i 0 takich dźwięków (choć znowuż zimą na mrozie to 6stka niemiłosiernie trzeszczy na prograch).
W każdym razie wielkie dzięki za pomoc w temacie. Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że to raczej normalne. Przy okazji jak będę w ASO to podpytam ich o to, choć pewnie najleiej by sami usłyszeli ten dźwięk. Musiałbym ich zabrać na małą przejażdżkę po progach zwalniających
child napisał(a):Tak na zdrowy rozsądek – jeśli to się dzieje tylko wtedy, kiedy samochód jest mokry, to raczej musi to być jakiś element gumowy/z tworzywa, którego "właściwości akustyczne" się w tym momencie zmieniają.
Logiczny wywód i bardzo prawdopodobny
Waikiki napisał(a):Takie trzeszczenie to najcześciej kawitacja oleju w amortyzatorze.
Co ma kawitacja oleju wspólnego z deszczem?

Ja mam dokładnie ten sam problem. U mnie ten dziwięk przypomina rechot starej żaby
i tak jak kolega waxain pisze dzieje się to wyłącznie przy silnych opadach deszczu i przejazdach przez progi zwalniające. U mnie się to powtarza praktycznie za kazdym razem gdy pada deszcz. Jezeli temperatura powietrza iest dosyc wysoka to problem praktycznie znika po ok. godzinie. Wydaje mi się że problem jest chyba gdzies indziej niż zawieszenie lub amory, a to dlatego że ostatnio zrobilem mały test wspólnie z kumplem. Stał on przy progu zwalaniającym podczas mojego przejazdu i w środku ten rechot był słyszalny natomiast z zewnątrz już nie. Póki co do ASO się z tym problemem nie wybieram.
Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk
Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk
- Od: 10 sty 2014, 19:15
- Posty: 10
- Skąd: Poznań
- Auto: Mazda CX30 KANJO Skyactive G 2.0 2019
Zróbcie film. Może kolejna bolączka wieku dziecięcego.
-
Blue inside & red outside!
- Od: 12 lis 2011, 14:36
- Posty: 3820 (129/80)
- Skąd: Wrocław
- Auto: Jest: Mazda 6 2.5 Sky-G SkyPassion 2016
Była: Mazda 3 1.6 MZR Kirei 2011
Ja miałem coś innego. Metaliczny brzęk dochodzący z lewego tyłu przy wjeżdżaniu w dużą dziurę, torowisko tramwajowe lewym tylnym kołem lub podczas jazdy po szutrze. Dźwięk podobny do obijania się dwóch szklanych butelek, albo pokrywek od garnków.
Okazało się, że... wpadł mi kamyk (średnica ~3 cm) gdzieś do wahacza i na nierównościach podskakiwał obijając o blachę:) Jeździłem tydzień z tym kamykiem, zamartwiając się, że pewnie pół auta mi rozbiorą w poszukiwaniu niedokręconej śrubki. Po co to piszę? Ano po to że od tego jest ASO w czasie gwarancji by takie pierdoły eliminować. U was pewnie skrzypi jakaś obluzowana lub sparciała guma – może sól morska jej pomogła, nie wiem, cokolwiek. Zamiast się katować tym dźwiękiem sugeruję problem nagrać jak wystąpi i podjechać z filmikiem do ASO – niech oni się głowią (o ile nie wpadną na rozwiązanie od ręki).
Okazało się, że... wpadł mi kamyk (średnica ~3 cm) gdzieś do wahacza i na nierównościach podskakiwał obijając o blachę:) Jeździłem tydzień z tym kamykiem, zamartwiając się, że pewnie pół auta mi rozbiorą w poszukiwaniu niedokręconej śrubki. Po co to piszę? Ano po to że od tego jest ASO w czasie gwarancji by takie pierdoły eliminować. U was pewnie skrzypi jakaś obluzowana lub sparciała guma – może sól morska jej pomogła, nie wiem, cokolwiek. Zamiast się katować tym dźwiękiem sugeruję problem nagrać jak wystąpi i podjechać z filmikiem do ASO – niech oni się głowią (o ile nie wpadną na rozwiązanie od ręki).
Ja tak z innej beczki a raczej marki dodam, że w moim poprzednim aucie seacie leonie 1 występowało takie zjawisko jak tu opisujecie. Winne były gumy na stabilizatorze. Producent rozwiązał ten problem przez wydanie rewizji tej gumy i obejmy-zmieniono kształt elementów.
Ostatnio edytowano 22 cze 2015, 19:44 przez maryousz, łącznie edytowano 1 raz
-
maryousz
Po pokonaniu 12k i ja stałem się "tapczanowym szczęściarzem".
W moim wypadku nie ma to nawet związku z pogodą. Aktualnie dzieje się to tylko na prograch zwalniających i mam wrażenie, że dotyczy tylnej osi. Prawie każdorazowo samochód wydaje z siebie odgłos starego tapczanu. Przy normalnej jeździe po wyboistych drogach nigdy nie zaobserwowałem tego rodzaju zjawiska.
Dodatkowo mam wrażenie, że samochód wydaje również jakiś dziwny stukot przy ruszaniu na skręconych kołach (a w bardzo pojedycznych wypadkach także przy jeździe przez rondo). Ale nie wiem czy jest to ta sama doległość, muszę się lepiej w to wsłuchać.
Czy komuś z poprzedników udało się znaleźć/rozwiązać problem z "tapczanem" ?
W moim wypadku nie ma to nawet związku z pogodą. Aktualnie dzieje się to tylko na prograch zwalniających i mam wrażenie, że dotyczy tylnej osi. Prawie każdorazowo samochód wydaje z siebie odgłos starego tapczanu. Przy normalnej jeździe po wyboistych drogach nigdy nie zaobserwowałem tego rodzaju zjawiska.
Dodatkowo mam wrażenie, że samochód wydaje również jakiś dziwny stukot przy ruszaniu na skręconych kołach (a w bardzo pojedycznych wypadkach także przy jeździe przez rondo). Ale nie wiem czy jest to ta sama doległość, muszę się lepiej w to wsłuchać.
Czy komuś z poprzedników udało się znaleźć/rozwiązać problem z "tapczanem" ?
- Od: 18 paź 2014, 10:29
- Posty: 21
- Auto: Mazda 3, 120KM, 2014
rodzio napisał(a): samochód wydaje również jakiś dziwny stukot przy ruszaniu na skręconych kołach
czytałeś to?
viewtopic.php?f=497&t=181871
Czytałem czytałem, tylko w moim wypadku dźwięk wydobywa się gdzieś z tylniej części samochodu albo przynajmniej tak mi się wydaję:) Na razie jest to ledwo słyszalne, więc jeszcze poczekam na rozwój sytuacji.
Zastanawiam się czy dzwięk tapczanu nie jest w jakimś stopniu powiązany z klapą bagażnika, przy otwieraniu wydaje ona czasem dziwne zgrzyty, plus nawet zamknięta wydaje się mieć dość dużą swobodę ruchu. Jak to wygląda u innych sedanowców ?:)
Zastanawiam się czy dzwięk tapczanu nie jest w jakimś stopniu powiązany z klapą bagażnika, przy otwieraniu wydaje ona czasem dziwne zgrzyty, plus nawet zamknięta wydaje się mieć dość dużą swobodę ruchu. Jak to wygląda u innych sedanowców ?:)
- Od: 18 paź 2014, 10:29
- Posty: 21
- Auto: Mazda 3, 120KM, 2014
U mnie od kilku dni coś stuka w tylnym zawieszeniu. Stuki pojawiaja sie po tym jak auto stoi dłuższa chwile na parkingu pod sklepem np. Potem po ruszeniu i manewrowaniu na parkingu, delikatnych nierównościach z tylu (tak mi sie wydaje) slychać dziwne stuki. Trwa to chwile, kilka razy stuknie i cisza..
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości