Ostatnio na zimnym silniku po osiągnięciu ok. 1800 obr/min zapaliła mi się taka oto choineczka i auto przeszło w tryb serwisowy:
Po rozgrzaniu silnika i ponownym jego uruchomieniu kontrolki gasną, w diagnostyce mam poniższe błędy;
P2263
P0480
P0481
U0401
U0415
Wszystkie poza P2263 deaktywują się po ponownym uruchomieniu silnika więc nie skupiam się na razie na nich.
Sprawdziłem sobie parametry sterowania turbiną (ta jest ze zmienną geometrią łopatek) na zimnym i ciepłym silniku, na niskich i wysokich obrotach.
Różnica w wartości zadanej i odczytanym położeniu łopatek jest tylko na zimnym silniku i obrotach poniżej 1800. Przy zwiększaniu obrotów wartość zadana dochodzi do odczytanej i potem już razem rosną równo.
Zimny silnik, bieg jałowy:
Wydaje się więc, że problemem jest za słabe podciśnienie, które nie daje rady ściągnąć łopatek. Geometria turbiny chodzi dobrze tak samo jak sam czujnik położenia na turbinie, bo gdy odpiąłem wężyk i zassałem siłą płuc to ściągnąłem wartość położenia nawet poniżej wartości zadanej. Sam czujnik odkręciłem od turbiny i ruszając bagnetem pokazywał pełen zakres pozycji od 0% do 100%.
Nie do końca mam pomysł jak sprawdzić elektrozawór sterujący tym podciśnieniem. Założyłem, że pracuje on prawidłowo skoro nie mam problemu na rozgrzanym silniku.
Zacząłem więc szukać nieszczelności i zauważyłem, że wartości pozycji łopatek turbiny wracają do normy po odpięciu i zaślepieniu przewodu wchodzącego do pokrywy zaworów, zdjęcie poniżej:
Obstawiam więc, że problem leży w niewielkiej nieszczelności tej pokrywy która jakoś się uszczelnia gdy się rozgrzeje. Nie jest to jednak najtańszy element a i wymiana chwilę zajmie dlatego zanim kupię i rozbiorę silnik chciałem spytać czy ktoś nie miał podobnego problemu lub wie jak w domowych warunkach potwierdzić taką nieszczelność.
Może jest jeszcze coś co może powodować takie objawy?
