Witam
Od niedawna jestem posiadaczem Mazdy 3 2.0 skyactiv 120km
Ostatnio zauważyłem że przy rozruchu, nawet przy większych mrozach pali "na dotyk", jednak po nagrzaniu i ponownym uruchomieniu kręci minimalnie dłużej. Czym może być to spowodowane? a może przesadzam bo różnica jest naprawdę niewielka?
Mazda 3 odplananie
Strona 1 z 1
Witam.
Odgrzewam starego kotleta ale zauażyłem, że mam podobnie.
Mazda 3 , 2014, 165KM – jak silnik jest zimny odpala od strzała ale w momencie gdy jest nagrzany rozrusznik musi pokręcić trochę dłużej – doyczy to tylko sytuacji odpalania z przycisku, gdy silnik jest ciepły i zostanie wyłączony przez system START/STOP to w momencie ponownego rozruchu odpala normalnie.
Nie wiem czy ten typ tak ma czy coś jest nie tak.
Pozdrawiam
Odgrzewam starego kotleta ale zauażyłem, że mam podobnie.
Mazda 3 , 2014, 165KM – jak silnik jest zimny odpala od strzała ale w momencie gdy jest nagrzany rozrusznik musi pokręcić trochę dłużej – doyczy to tylko sytuacji odpalania z przycisku, gdy silnik jest ciepły i zostanie wyłączony przez system START/STOP to w momencie ponownego rozruchu odpala normalnie.
Nie wiem czy ten typ tak ma czy coś jest nie tak.
Pozdrawiam
- Od: 1 kwi 2019, 15:26
- Posty: 2
Minimalnie dłużej czyli ile?
1 sekunda dłużej, 3 obroty więcej?
A jak to wygląda przy -10 st.C? Też na ciepłym jest dłużej?
1 sekunda dłużej, 3 obroty więcej?
A jak to wygląda przy -10 st.C? Też na ciepłym jest dłużej?
Pewnie jak silnik jest ciepły inny jest skład mieszanki i dlatego dłużej kręci. Szczerze mówiąc myślałem, ze na prawdę macie problemy z rozruchem a tu 2 sekundy dłużej . Żeby nie było nie bagatelizuję problemu ale ja osobiście nie zwracam uwagi na takie drobiazgi. Jak dopalam silnik to zaraz po naciśnięciu startu puszczam go i zmieniam bieg na wsteczny kompletnie nie przejmując się samym rozruchem – auto robi resztę samo. Zaraz po wrzuceniu wstecznego ruszam w zasadzie nie sprawdzając czy silnik pracuje. Jeśli różnice występują to są na tyle nieznaczne, że z mojego punktu widzenia nie występują.
Inaczej jest w zimie, szczególnie jeśli nie wyjeżdżam z garażu a na zewnątrz jest mróz. Wtedy czekam na pełne odpalenie i stoję kilka sekund na luzie zanim ruszę. Taki nawyk ze starych aut. Pewnie dzisiaj nie do końca uzasadniony ale tak mam, takie przyzwyczajenie .
Inaczej jest w zimie, szczególnie jeśli nie wyjeżdżam z garażu a na zewnątrz jest mróz. Wtedy czekam na pełne odpalenie i stoję kilka sekund na luzie zanim ruszę. Taki nawyk ze starych aut. Pewnie dzisiaj nie do końca uzasadniony ale tak mam, takie przyzwyczajenie .
RobertPi napisał(a):Inaczej jest w zimie, szczególnie jeśli nie wyjeżdżam z garażu a na zewnątrz jest mróz. Wtedy czekam na pełne odpalenie i stoję kilka sekund na luzie zanim ruszę. Taki nawyk ze starych aut. Pewnie dzisiaj nie do końca uzasadniony ale tak mam, takie przyzwyczajenie .
Całkowicie uzasadniony, po odpaleniu zimny olej niech dotrze wszędzie gdzie ma dojść i ruszamy w drogę. Tak jest poprawnie przy pierwszym odpaleniu.
Pamiętam jak w starej 616 w temperaturach mocno ujemnych ( -15-20 ) procedura odpalania obowiązkowo wyglądała tak.
Ssanie wyciągnięte, sprzęgło wciśnięte, bieg na luz, odpalamy i po odpaleniu trzeba było odczekać z wciśniętym sprzęgłem, aż silnik wyrówna pracę. Wtedy można było puścić sprzęgło a auto na luzie potrafiło przejechać do przodu kilkanaście centymetrów. Taki był wspaniały olej w skrzyni biegów.
Potem po ruszeniu zabawa z ssaniem . To dopiero był problem.
Nie to co teraz. Wsiadamy, naciskamy i jedziemy .
Ssanie wyciągnięte, sprzęgło wciśnięte, bieg na luz, odpalamy i po odpaleniu trzeba było odczekać z wciśniętym sprzęgłem, aż silnik wyrówna pracę. Wtedy można było puścić sprzęgło a auto na luzie potrafiło przejechać do przodu kilkanaście centymetrów. Taki był wspaniały olej w skrzyni biegów.
Potem po ruszeniu zabawa z ssaniem . To dopiero był problem.
Nie to co teraz. Wsiadamy, naciskamy i jedziemy .
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości