Nie wiem, czy jest czym się niepokoić, no ale w innych benzyniakach czegoś takiego nie miałem, mianowicie:
Po odpaleniu silnika, przy obrotach w okolicy 1300 rpm ( wiadomo – się rozgrzewa się

) jak ruszam to silnik jakby "przygasa", mocno falują obroty, po przejechaniu 10-20 metrów jest już ok. Gdy auto zostaje przez 1-2 minuty na wolnym biegu po uruchomieniu, to podczas ruszania obroty nie falują. Też tak macie ?

Tak się dzieje, tylko podczas "pierwszego" ruszania po odpaleniu auta, dosłownie tylko przez moment kiedy wrzucam pierwszy bieg, do momentu puszczenia sprzęgła, czasami ciut dłużej.
Edit: dodam, że tak było od "nowości" tj. od października – niższe temperatury na zewnątrz raczej nie mają tu wpływu.