mx5 napisał(a):Ja wczoraj zauważyłem, że w trybie auto nie zapaliły mi się w ciągu dnia żadne światła....
A poszedłem tylko sprawdzić jak się ładnie prezentują mazdowskie DRL. Dzisiaj muszę sprawę zbadać.
Jeżeli zaciągniesz hamulec ręczny światła do jazy dziennej nie będą świecić, sprawdź czy nie to jest powodem
No właśnie miałem o tym napisać.

Wygląda na to, że jest wszystko ok. A tak się namęczyłem.
Dopisano 2 mar 2014, 22:24:Propaulus napisał(a):Cholera, to jeszcze lampy nie działają. I to auto jest robione w Japonii ?
Zaczynam mieć wątpliwości. Z forum wynika, że:
– skrzynia biegów haczy
– lakier jest za cienki
– blachy są źle spasowane
– samochód jest za głośny
– jest kiepsko wykonany ( wykładzina bagażnika, siedzisko kanapy, podsufitka)
– ma bardzo złe opony
– słabo przyspiesza
– skóra na kierownicy jest złej jakości
– bagażnik jest słabo oświetlony
– ogólnie pachnie taniochą
Toż to wyjątkowo zły samochód. To dlaczego tylu ludzi chce go kupić ? Ja też.
Jeśli ma Cię to uspokoić, to nie mam tak złych doświadczeń.
– Skrzynia u mnie ok,
– Blachy przy przednim nadkolu, może rzeczywiście trochę odstają, ale gdybym o tym nie wyczytał – nie zwróciłbym uwagi (w mojej opinii – osoby wybrednej – nie ma z tym problemu. ale może to tylko mój samochód jest ok),
– tak jest głośno przy 160, ale i tak niebo lepiej niż w M6 2010. Mam wrażenie, że to głównie wiatr i zimowe nokiany,
– kiepskiej jakości wykonania nie zauważyłem, mam skórę – jest bez zarzutu, dużo lepiej niż np. w audi, a5
– na fabrycznych oponach letnich nie jeździłem, więc trudno mi powiedzieć.
– przyspieszenie niczego sobie – ciągnie już od 1500-1800 obr.. dziś na trasie nie cisnąc go mocno (bo docieram jeszcze) na wiele "brzydkich rzecz" mogłem sobie pozwolić

, czując niewykorzystany zapas mocy pod stopą,
– skóra kierownicy – jak na mój gust niczego sobie.
Jednym słowem jestem coraz bardziej zadowolony.
No ale odchodzimy od tematu wątku.
P.S. Lakier słaby. Jak teść przyłożył w mój nowiutki lakier workiem węgla w garażu, to skutek jest taki, że jutro muszę jechac po zaprawkę
