W 99% winien jest zbyt agresywny płyn czyszczący użyty do mycia karoserii!
Mogło to nastąpić w porcie po wyładowaniu aut albo przed/po podróżą koleją/lawetą.
Jeśli to nie nowe auto to można pozdrowić myjnię ręczną lub samego siebie za zastosowanie zbyt mocnego płynu i pozostawienie go aż nieco wysechł.
Jeśli to ledwo widoczne to można to spolerować. Jeśli bardziej – szyba do wymiany!
Kolorowe smugi to wiele przyczyn ale nie wina szyby.

Jeśli czymś ją zafajdało to benzyna ekstrakcyjna potem jak najczystszy alkohol (może być izopropylowy), wymiana wycieraczek (guma chłonie różności) oraz wymiana (dla pewności) płynu do spryskiwaczy. Płyn tani i najprostszy bez super~, hiper~, nano~ i takie tam dla sprawdzenia.
Jeśli będzie OK to potem można sobie nałożyć dopiero preparat np. niewidzialną wycieraczkę.
Jednak i tą trzeba nakładać cieniutko i dokładnie do sucha wypolerować i uważać aby nie dostała się na gumy wycieraczek. To tak nawiasem
Natomiast szyba, która niszczy wycieraczki jest zwyczajnie czymś pokryta. Mogą to być opary i cząsteczki środków ropopochodnych (łatwe do ściągnięcia – benzyna, rozcieńczalnik uniwersalny), drobniutkie kropelki żywic z drzew i krzewów (trudne do ściągnięcia – aceton/benzyna/ipa/rozcieńczalnik nitro).
Może też być konieczne ręczne lub mechanicznie na niskich obrotach wypolerowanie szyby bardzo delikatnym mleczkiem polerskim bez wosków.
Bywa też, że na szyby i karoserię dostaną się pary (pyły) lakierów lub farb. Wtedy pomogą odpowiednie mocne rozpuszczalniki i późniejsza nierówna walka z doprowadzeniem całości auta do stanu WOW!.
Mi się zdarzyło (w ciężarowym) pokrycie całego zestawu pyłem farby konstrukcyjnej z nieopodal malowanej konstrukcji na terenie fabryki.
Było ściąganie pyłku z szyb ostrzem nożyka introligatorskiego oraz polerka ...całego zestawu wraz z szybami!
I sprawa o odszkodowanie w sądzie.