Znowu nudzi mi się trochę także podzielę się swoimi odczuciami co do tego projektu. Opisze plusy i minusy.
A więc jeżeli chodzi o plusy to Maździna całkiem nieźle się odpycha. Naprawdę przyspiesza lepiej niż wynikałoby to z suchych liczb z wykresu z hamowni. Nawet kolega, który stroił mi SMT-6 stwierdził, że nie spodziewał się po wolnossącej Mazdzie takich osiągów (a ma on na codzień doczynienia z 400,500-set konnymi potworami). Powiedział, że nawet Civici z V-tecami nie robią takiego wrażenia.
Żeby było ciekawiej to nikt nie spodziewa się po takiej Mazdzie takich osiągów
Jak wiemy zdecydowana większość eFek BG w Polsce to 1.6 a to (bez urazy) wogóle nie jedzie. A nawet jak już się trafi wersja GT to najczęściej jest zajeżdżona i do mocy katalogowej brakuje jej ze 20KM albo więcej. Także miny objeżdżanych kolesi w najnowszych BMW i Mercedasach bezcenne
No a teraz o tych mniej przyjemnych sprawach czyli minusy. Pierwszy z nich to koszty całego przedsięwzięcia. Szczerze mówiąc to nawet nie staram się tego wszystkiego liczyć żeby się nie stresować i nie odbierać sobie przyjemności z tuningu. Ale napewno przekroczyły już wartość całego samochodu. Nikt "normalny" nie wydałby takiej kasy na 15-sto letni samochód. Także jeżeli ktoś się przymierza do takich operacji to musi wyłączyć opcje "rozsądek"
Druga sprawa nie dająca mi spać po nocach
to branie oleju. Otóż silnik, pomimo remontu generalnego, pochłania ogromne ilości oleju. Żeby było ciekawiej to nie kopci przy wciskaniu gazu do podłogi, jedynie kiedy wprowadzę go na wysokie obroty i potem puszcze gaz nie wciskając sprzęgła to potrafi puścić "bąka". W dolocie też nie ma nawet grama oleju. Już nawet odłączyłem odmy i wpuściłem do butelki żeby sprawdzić czy nie wypluwa oleju i nic tam sie nie pojawia.
Teorie są dwie:
-pierścienie olejowe. Wychodzi na to, że jednak Mazda toleruje tylko i wyłącznie oryginały (koszt 1100PLN). A ja kupiłem i zamontowałem pierścienie Takoma. Smirnoff polecał mi je jako dobre i twierdził, że on zakłada takie i działają. No ale wygląda na to, że u mnie nie działają.
-druga teoria to prowadnice zaworowe. Jak regenerowałem głowicę to nie były one wymieniane. Podobno one też mogą powodować to że uszczelniacze trzonków zaworów nie uszczelniają tak jak trzeba.
W sumie jestem teraz w kropce. Nie za bardzo wiem jak sprawdzić którędy ta bestia żre ten olej. Myślę nad opcją żeby wysłać głowicę do Świątka. On zregenerowałby ją jak trzeba, łącznie z wymianą prowadnic, a przy okazji zrobiłby obróbkę i powiększył zawory. Mam drugą głowice na zapas
Także nie unieruchomiłbym sobie auta na czas wysłania głowicy do Świątka. A potem przy zmianie głowic wymieniłbym też pierścienie. Tylko zastanawiam się czy inwestować w te oryginały czy np. dorobić na zamówienie.
Tak czy inaczej narazie muszę się wstrzymać i zebrać fundusze. Musze tylko codziennie dolewać olej