Za długo był spokój
Zrobiłem 8k km na mojej chińskiej turbinie i postanowiła paść
Generalnie objaw ciekawy, bo pojawił sie metaliczny dzwięk, przy pełnym doładowaniu. Początkowo myślałem, że to kwestia odkręconej turbiny.. (faktycznie tak się stało, 2 nakrętki spadły całkowicie, a 2 pozostałe były luźne). Skręciłem to ile się dało.. ale metaliczny dzwięk zamiast ustać, nasilił się. Przy rozbieraniu dolotu okazało się że wirnik turbiny ma znaczny luz wzdłużny i minimalny góra -dół.
Turbo oddałem do TX Performance spod wrocławia. Nie boją się chińczyków i w wielu miejscach są polecani. Jednak, okazało, że z takimi łożyskami się jeszcze nie spotkali i nie było możliwości regeneracji u nich. Nie byli też wstanie dobrać odpowiedniego rdzenia. No i pojawił się problem. Zmiana turbiny na inną (czyli borg s200sx) wiązała by się ze zmianą kolektora wydechowego, zmianą Dp i pewnie minimalną przeróbką orurowania do IC. Kupować tą samą turbinę to też było bez sensu. Więc zadzwoniłem do FMIC PL z pytanie, czy originalne rdzenie garetta wejdą w moją obudowę...
Ale po krótkiej rozmowie okazało, się, że rdzeń gratta, który chjciałem kupić był by zupełnie inny i znów nie pasował by w moje flansze od starej turbiny.. Dostałem więc dobrą cenę na turbinę taką jak moja, ale na łożyskach kulkowych.. więc wszystko jest P&P. Efekt? Turbo wstaje o 1000obr niżej
jestem po wstępnych poprawkach i sprawdzeniu czy wszystko jest ok. Teraz pozostaje umówić się na dokończenie strojenia. Obecnie przy obr 3300 jest 1,54b doładowania..
Jak skońćzę zabawę, hamownia i znów RL, ciekawe czy coś się zmienią czasy..