Coś te przygotowania do WSEE nie ida po mojej myśli.
Ośka lewego koła mimo, że nowa znowu wylała (o dziwo w żadnym miejscu mieszek nie pękł) musi puszczać gdzieś spod łączenia.
Ustawiałem zbieżność kół w końcu po tych wszystkich modyfikacjach.
Auto wg Pana operatora było za zbieżne.
Ciężko ustawić na takich kątach geometrię jak i zbieżność.
Auto niestety musi mieć oszukane wyniki negatywów z racji tego, że jest za nisko i lasery się nie widziały.
Trzeba było podnieść auto i na podniesionym mierzyć wszystko.
Ostatecznie ustawiliśmy wszystko jak należy ale jest jeden fuckup.
Koło od kierowcy z przodu wystaje bardziej niż od pasażera.
Nie wiem czego jest to wina skoro wahacze są nowe i połowa części brand new.
Muszę na plejtsach wsunąć koło do budy i będzie bajka bo teraz obrzydliwie trze koło o błotnik.
Niestety zbieżność się trochę zmieni ale w granicach błedu więc o nic się nie martwię.
Jak zasne na autostradzie to przynajmniej nie zjadzie mi auto na sąsiedni pas
a oto wyniki:

Z przodu kąty wychodzą około 3,5 stopnia a z tyłu 6-6,5 przy daily glebie (szczerze myślałem, że jest więcej

Wrażenia?
Auto się lepiej prowadzi, nie ściąga mnie na prawo, kierownice mam w końcu mega prosto.
Opony się będą mniej ścierać i auto już nie jest takie nadsterowne
