Witam wszystkich na forum. Od sierpnia '15 posiadam Mazde 3, Takuya – czerwona.
Autko jest super wygodne i fajne ale... od grudnia borykam sie ze wspomaganiem kierownicy. Moze pokrotce....Prosze o pomoc, bo brakuje mi juz cierpliwosci w odwiedzaniu mechanikow.
Z gory przepraszam za brak polskich liter.
w grudniu przy mrozach nie mialam wspomagania – palila sie lampka.

Wracalo w cieplych garazach, stad moje decyzja o regeneracji. W tym takze czasie kupilam nowy akumulator Boscha. W polowie stycznia pojechalam na regeneracje. Czekalam kilka godzin i zrobione. Dzien pozniej dalszy wyjazd. Jade ok. 30 m do sklepu. Wyjezdzam z parkingu – nie ma wspomagania, pali sie lampka, Wracam do miejsca regeneracji pompy Mowia, ze wszystko ok....Cos tam robia no i wraca wspomaganie. To styczen ok 14-go.
Dokladnie miesiac pozniej 14 lutego zaplanowana wycieczka..odpalam, jade na stacje ok 100 m..i nagle czuje, ze nie mam wspomagania – pali sie lampka

. Gasze i zapalam silnik kilkakrotnie...i nic. Pojechalam dalej i zatrzymalam sie dluzej. Odpalam auto – wspomaganie jest ale tylko przez chwile i zanika. Sytuacja powtarza sie jeszcze raz. Generalnie wspomaganie nie ma. Umawiam sie do mechanika, aby zgodnie z sugestia naprawiaczy pompy sprawdzic napiecia itp. Dojezdzam do mechanika..wspomaganie wrocilo. Ale auto zostalo. Panowie przeczyscili styki i naprawili wtyczke, ktora wchodzi do pompy – byla polamana.
Wspomaganie jest...mysle sobie ..moze to ta wtyczka....Taaaaaaaaaaa!
23-go marca wyjazd – dlugi ok. 1600km. Wszystko ok. Trzy dni pozniej odpalam auto – pali sie kontrolka wspomagania, ktorego nie ma!

Ruszam i po kilkunasu metrach wspomaganie wraca. Wieczorem spawdzam – nie ma wspomagania. Przejechalam sie kawalek – wylaczylam auto...zapalilam ponownie...po kilku sekundach wspomagnie jest, lampka sie gasi. Gasze, zapalam...ok...gasze, zapalam..ok. Zaraz po swietach (auto stalo 2 dni) jade do mechanika i na MOT – musialam. Caly czas nie ma wspomagania. Wieczorem odbieram auto...wszystko ok. Mechanik mowi, ze sprawdzal i komputer pokazal mi niskie ladowanie dlatego tez wymienil mi TRZYMIESIECZNY akumulator....wspomaganie jest...ale juz po odpaleniu auta wiem, ze problem jest, bo wspomaganie zalacza sie po kilkunastu sekundach i gasnie lampka. Na drugi dzien rano – wspomaganie niet. Nie pomogla jazda, gaszaenie i zapalanie...Podjechalam elektryka...( mam umowiona wizyte na srode 6 kwietnia) – sprawdzil ladowanie...jest a wspomaganie niet. Podjechalam jeszcze do innego..tam przeczyscili mi te styki i te wtyczke z lutego....Ponoc dziala.... Zapalam auto ..swieci sie kontrolka wspomagania i silnika....gasze, zapalam..to samo...za trzecim razem gasnie silnik...zostaje wspomaganie. Ruszam..po kilkunastu metrach wraca wspoaganie....Nastepny dzien odpalam auto....nie ma ....ruszam na parkingu do przodu, do tylu...Gasze auto, zapalam i po kilku sekundach jest wspomaganie...gasze i zapalam...prawie zaraz gasnie kontrolka, za nastepnym gaszeniem i zapalaniem jest perfekt....Zalacza sie od razu.
Zaobserwuje jeszcze....
Szczerze mowiac...to mam dosyc...nie chcialabym wymienic polowy silnika i innych czesci...bo to, bo tamto..a moze to...
Licze, ze moze komus uda sie zrobic test...i moooooooze cos sie okaze....
Bardzo przeprazam za dlugi post ale chcialam opisac wszystko....
Prosze forumowiczow o sugestie, moze ktos sie spotkal z takim zjawiskiem....auto chore a z nim od lekarza do lekarza.....i
Pozdrawiam