Od paru tygodni wentylator nawiewu zaczyna pracować coraz później, a czym zimniej na zewnątrz, tym później. Kontrolka temperatury płynu chłodzącego już zgaśnie, a wentylator dalej "echo". Trzeba jeszcze dłuższej chwili, by w końcu zaskoczył i wtedy już działa normalnie, czyli z całym zakresem regulacji. A wystarczy znów np. pójść na zakupy i po powrocie też potrzebuje trochę czasu by odpalił. Włączenie klimy też nic nie zmienia. Wyłączanie, włączanie, regulacja obrotów w międzyczasie też nic nie daje. Wygląda to tak, jakby musiało wszystko się dobrze rozgrzać, by zechciał odpalić. A teraz szybki parują rano i jest to uciążliwy problem. Dobrze, że mam podgrzewanie przedniej szyby, ale co z tego, skoro przez parę kilometrów trzeba podygotać zębami nim zacznie dmuchać ciepłem. Gdzie szukać przyczyny? Rezystor dmuchawy? Sam wentylator? Gdzieś brak styku?
