Silnik jak wiadomo R2, 185km.
Jakiś czas temu zaświeciła się kontrolka oleju – sprawdziłem bagnecik i troszkę brakowało, dolałem zrobiłem ponad 1 tyś km i spokój.
Po jakimś czasie, w południe czyściłem sobie auto, uzupełniałem płyny do spryskiwaczy itp (wiadomo, ładna pogoda
Po przejechaniu hmm 400-500m słyszę jakby delikatne stukanie metalu czy czegoś. Wyłączam radio oraz CB radio, zjeżdżam na pobocze. Dźwięk pochodzi z komory silnika. Odczekuje pare minut, sprawdzam olej, wszystko wporzo (jednak oświeciła się kontrolka oleju).
Wróciłem te pare metrów do domu jak ślimak na 2 biegu, 20-25km/h i tak:
Znów sprawdzam olej – jest tak jak być powinno, kontrolka zgasła. Zapalam silnik, żadnych niepokojących dźwięków nie ma, jednak kontrolka po jakimś czasie się oświeciła.
Mówię, skoro kontrolka mruga / świeci, to zły znak..
W przyszłym tygodniu jestem umówiony do mechanika (auto będzie tam dostarczone) i chciałbym poznać Wasze opinie i inne spostrzeżenie co by mogłoby być powodem.
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to tak;
– podkładki pod wtryskami – nie były robione, a czytałem, że zużyte mogą stukać (w końcu są metalowe chyba)
– smog olejowy (skoro kontrolka się zapala, może być zalepiony)
– korek wlewu oleju, gdy silnik wyłączę i odkręce delikatnie się kopci i czuję delikatny zapach spalin.
Te 3 punkty które podałem, wynikają same z siebie. Proszę o pomoc i opinie.