Mazda3 BL 2.0 – świszczenie paska w okolicy 1,5-2,0 tys. obr.

Sprawa dotyczy Mazda3 BL 2.0 z przebiegiem ~40 tys. km.
W kabinie, podczas jazdy słychać niepokojące "świszczenie" dobiegające z komory silnika, z prawej strony – czyli z okolic paska wieloklinowego.
Ten dźwięk słychać na każdym biegu w okolicy 1,5-2,0 tys. obrotów silnika. Można ten efekt uzyskać np. mając <70km/h na 5. biegu spróbować przyspieszać bez redukowania... Więc silnik nieco przydławiony zbiera się z 10tys. obrotów, coś "świszczy" w przedziale 1.5-2.0 tys., żeby później przestać i znów pracować cichutko.
Czyli poniżej 1.5 tys. i powyżej 2.0 tys. obrotów, silnik (i cała reszta) pracuje – wydaje się poprawnie.
"Świszczenie" jest wyraźnie inne od poprawnej pracy, ale jego poziom nie jest szczególnie wysoki. Dla przykładu – żona przytaknęła, ale sama wcześniej nie specjalnie na to zwróciła uwagę.
Tak, można pojechać do serwisu czy jakiegoś mechanika. Jednak ostatnio mi to nie po drodze, a z drugiej strony mam jakąś urazę czy małą wiarę w kompetencje warsztatów. Dlatego postanowiłem sam temat wywęszyć...
Czy mieliście z czymś takim, lub podobnym do czynienia? Jakieś pomysły, wskazówki?
W kabinie, podczas jazdy słychać niepokojące "świszczenie" dobiegające z komory silnika, z prawej strony – czyli z okolic paska wieloklinowego.
Ten dźwięk słychać na każdym biegu w okolicy 1,5-2,0 tys. obrotów silnika. Można ten efekt uzyskać np. mając <70km/h na 5. biegu spróbować przyspieszać bez redukowania... Więc silnik nieco przydławiony zbiera się z 10tys. obrotów, coś "świszczy" w przedziale 1.5-2.0 tys., żeby później przestać i znów pracować cichutko.
Czyli poniżej 1.5 tys. i powyżej 2.0 tys. obrotów, silnik (i cała reszta) pracuje – wydaje się poprawnie.
"Świszczenie" jest wyraźnie inne od poprawnej pracy, ale jego poziom nie jest szczególnie wysoki. Dla przykładu – żona przytaknęła, ale sama wcześniej nie specjalnie na to zwróciła uwagę.
Tak, można pojechać do serwisu czy jakiegoś mechanika. Jednak ostatnio mi to nie po drodze, a z drugiej strony mam jakąś urazę czy małą wiarę w kompetencje warsztatów. Dlatego postanowiłem sam temat wywęszyć...
Czy mieliście z czymś takim, lub podobnym do czynienia? Jakieś pomysły, wskazówki?