Strona 1 z 1

Wymiana amortyzatora a gwarancja.

PostNapisane: 28 cze 2010, 18:23
przez Pubish
Witam,

przymierzam się od dłuższego czasu do zakupu M3 (moim pierwszym autem była 626 2.0 D z 1991 roku – auto nie do zdarcia! :) ). Ostatnio trafił się ładny egzemplarz, zakupiony w polskim salonie, rocznik 2008. Planuję go jeszcze obejrzeć z mechanikiem, czy aby na pewno bezwypadkowy (lakier oryginalny na całym aucie). Jest jedno ale.

Auto stoi w Łodzi w salonie. Sprzedawca mówi, że auto miało sprawdzane zawieszenie i do wymiany jest prawy tylny amortyzator. Mówi też, że taka wymiana jest możliwa w ASO w ramach gwarancji.

Trochę mnie to zdziwiło, dlatego zanim wygłupię się z telefonem do ASO chciałbym tutaj zapytać :) Czy to prawda?

Rocznik 2008, przeglądy robione w terminie, zatem gwarancja jest ważna.

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów

Re: Wymiana amortyzatora a gwarancja.

PostNapisane: 28 cze 2010, 18:44
przez DISItune
Pubish napisał(a):Auto stoi w Łodzi w salonie. Sprzedawca mówi, że auto miało sprawdzane zawieszenie i do wymiany jest prawy tylny amortyzator. Mówi też, że taka wymiana jest możliwa w ASO w ramach gwarancji.

Trochę mnie to zdziwiło, dlatego zanim wygłupię się z telefonem do ASO chciałbym tutaj zapytać :) Czy to prawda?

Rocznik 2008, przeglądy robione w terminie, zatem gwarancja jest ważna.


z tego co mi wiadomo to jak najbardziej prawda <ok>

Re: Wymiana amortyzatora a gwarancja.

PostNapisane: 1 lip 2010, 21:21
przez Pubish
Dzwoniłem do trzech serwisów, (autowache, voyager poznań, matsuoka łódź). Odpowiedzi niejednoznaczne, ale nie tak kolorowe niestety. Amortyzator podlega rzeczywiście gwarancji, ale tylko na wady fabryczne i jak to określono, "poważne uszkodzenia" (np. wyciek oleju). Zwykłe wybicie amortyzatora niestety oznacza konieczność odpłatnej wymiany, ~ 1000,00 zł (zależy też od przebiegu, ale generalnie po dwóch latach raczej lipa). Do tego decyzja o wymianie jest podejmowana w MMP, więc jak mnie uprzedzono, "raczej będą się wykręcać. Chyba trzeba będzie ostrzej ponegocjować ze sprzedawcą...

Cóż, sam sobie odpowiedziałem. Mazdę i tak kupię, ten egzemplarz czy inny. <serduszka>