Od jakiś 3 dni zauważyłem, że podczas hamowania coś "syczy" (coś w rodzaju świstu wiatru) chyba w tylnych hamulcach. Sprawdzałem tarcze wyglądają ok nie są jeszcze zużyte. Klocki z tyłu może nie są grube ale żeby jakoś specjalnie zużyte też nie. Najbardziej słyszalne jest to gdy wsiadam do samochodu następnego dnia, samochód postał te kilkanaście godzin. Gdy już trochę przejadę i użyje tego hamulca kilkakrotnie to dźwięk ustaję. Spadku efektywności hamowania też nie zauważyłem. Czy to oznaka że powinienem zmienić klocki, a może od razu też tarcze z tyłu ? A może to zupełnie coś innego.
Pozdrawiam i dzięki za rady