widze ze temat ze swirszczami powraca

u mnie slychac go na siedzeniu pasazera raz na kilka tygodni, rusze siedzeniem i znowu cisza
Jako smieszna ciekawostke dopisze ze jak kupilem auto i jeszcze sie z nim nie oswoilem to pewnego razu po odpaleniu auta cos mi zaczelo piskac na desce ze mam niezapiete pasy. patrze na swiatelka nad lusterkiem i jest niby ok, zerkam na zapiecie: solidnie trzyma, wypialem – wpialem i nadal co jakis czas migotnie ze niby sa wypiete, zatrzymalem auto, otworzylem drzwi, podnioslem 4 litery ze niby wysiadlem i dalej w droge, problem sie powtarza o rozna jednostke czasu, po chwili zalapalem ze tylko przy przyspieszaniu problem wystepuje, zerknalem na sasiednie siedzenie z checia zapiecia pasa od pasazera w moj ochwyt i zerknalem ze lezy na tym siedzeniu duza Cola, rece mi opadly, eureka! okazalo sie w jednej sekundzie ze jestem slepy i odkrywczy
