Korozja – naprawiać, sprzedawać, olać?

Moja M3 BK 2.0 Top Sport z 2004 jest dosyć poważnie zainfekowana. Tylne nadkola, progi, drzwi, klapa wokół lamp... trochę tego jest.
Chciałbym Was prosić o poradę, co zrobić z tym samochodem.
Mógłbym oddać go do blacharza-lakiernika i włożyć w remont pewnie ze 3000zł. Albo i więcej. Tylko czy warto? Jest duża szansa, że po zimie znowu wyjdzie ruda. Sprzedać w takim stanie nie sprzedam, bo nikt nie kupi auta z widoczną korozją. Zrobić i sprzedać – raczej nie zwróci się za remont – dobrym stanie blacharskim byłaby warta pewnie z 16tys. Ostatnia opcja – zabezpieczyć jako tako przed rozwojem rudej i jeździć, jeździć aż się rozpadnie, a pieniądze przeznaczone na remont odłożyć na konto na poczet nowego auta. Sam nie wiem. Spać nie mogę przez tę korozję...
Koledzy, proszę, pomóżcie znaleźć optymalne rozwiązanie.
Chciałbym Was prosić o poradę, co zrobić z tym samochodem.
Mógłbym oddać go do blacharza-lakiernika i włożyć w remont pewnie ze 3000zł. Albo i więcej. Tylko czy warto? Jest duża szansa, że po zimie znowu wyjdzie ruda. Sprzedać w takim stanie nie sprzedam, bo nikt nie kupi auta z widoczną korozją. Zrobić i sprzedać – raczej nie zwróci się za remont – dobrym stanie blacharskim byłaby warta pewnie z 16tys. Ostatnia opcja – zabezpieczyć jako tako przed rozwojem rudej i jeździć, jeździć aż się rozpadnie, a pieniądze przeznaczone na remont odłożyć na konto na poczet nowego auta. Sam nie wiem. Spać nie mogę przez tę korozję...
Koledzy, proszę, pomóżcie znaleźć optymalne rozwiązanie.