Zapalające się lampki podczas odpalania silnika

Witam
Mam taki dziwny przypadek i nie wiem czy mam się tym martwić i to może normalne.
Jak rano odpalam auto, przekręcam kluczyk, zapalają się wszystkie lampki, czekam aż zgasną
i wtedy odpalam silnik. I w tym momencie zapalają się znowu wszystkie lampki dosłownie na sekundę
i silnik odpala po jakiś 3 sekundach.
Dzisiaj po przejechaniu kilku kilometrów i zagrzaniu silnika zgasiłem auto i postanowiłem odpalić go na ciepłym silniku zobaczyć czy odpala tak samo. Przekręciłem kluczyk, zapaliły się wszystkie lampki, poczekałem aż zgasną i odpaliłem silnik i co zaobserwowałem. Silnik odpalił od razu a lampki nie zapaliły się ponownie na sekundę ja przy rozruchu na zimnym silniku.
Czy to jest normalne?
W lato o ile pamiętam tak nie miałem, dopiero jak przyszły mrozy
Mam taki dziwny przypadek i nie wiem czy mam się tym martwić i to może normalne.
Jak rano odpalam auto, przekręcam kluczyk, zapalają się wszystkie lampki, czekam aż zgasną
i wtedy odpalam silnik. I w tym momencie zapalają się znowu wszystkie lampki dosłownie na sekundę
i silnik odpala po jakiś 3 sekundach.
Dzisiaj po przejechaniu kilku kilometrów i zagrzaniu silnika zgasiłem auto i postanowiłem odpalić go na ciepłym silniku zobaczyć czy odpala tak samo. Przekręciłem kluczyk, zapaliły się wszystkie lampki, poczekałem aż zgasną i odpaliłem silnik i co zaobserwowałem. Silnik odpalił od razu a lampki nie zapaliły się ponownie na sekundę ja przy rozruchu na zimnym silniku.
Czy to jest normalne?
W lato o ile pamiętam tak nie miałem, dopiero jak przyszły mrozy