Problem z elektryką – migający wyświetlacz...
Napisane: 13 wrz 2011, 19:02Witam
Szukałem ale nie znalazłem, jeżeli mój problem jest już gdzieś opisany to proszę podajcie linka.
Problem wygląda następująco:
Wyłączam samochód, gaszę światła, zaczyna migać wyświetlacz przebiegu kilometrów, otwieram drzwi pojawia się dodatkowo sygnał taki jak przy zapalonych światłach tyle, że nie jest ciągły ale pulsacyjny.
Po zamknięciu drzwi przestaje piszczeć ale cały czas miga wyświetlacz.
Odpinałem akumulator, wypinałem kości ze skrzynki bezpieczników (bez napięcia i pod napięciem), dociskałem kości aby mieć pewność, że są odpowiednio umiejscowione, byłem u znajomego mechanika na komputerze i rzekomo błędów nie było.
Kilka dni temu był wymieniany filtr kabinowy ale problem ten nie pojawił się bezpośrednio po wymianie więc nie wiem czy wiązać go z tą z tą sytuacją.
Jedyne do czego udało mi się dojść to, że po wypięciu wąskiej zielonej kości (tej która jest mocowana od dołu do skrzynki bezpieczników) problem ustaje a samochód (na tyle na ile mogę sam sprawdzić) zachowuje się normalnie….no ale przecież nie będę jeździł z wypiętą kością
Będę wdzięczny za każdą radę, może ktoś już to przerabiał na własnej skórze.
Pozdrawiam
Filip
Szukałem ale nie znalazłem, jeżeli mój problem jest już gdzieś opisany to proszę podajcie linka.
Problem wygląda następująco:
Wyłączam samochód, gaszę światła, zaczyna migać wyświetlacz przebiegu kilometrów, otwieram drzwi pojawia się dodatkowo sygnał taki jak przy zapalonych światłach tyle, że nie jest ciągły ale pulsacyjny.
Po zamknięciu drzwi przestaje piszczeć ale cały czas miga wyświetlacz.
Odpinałem akumulator, wypinałem kości ze skrzynki bezpieczników (bez napięcia i pod napięciem), dociskałem kości aby mieć pewność, że są odpowiednio umiejscowione, byłem u znajomego mechanika na komputerze i rzekomo błędów nie było.
Kilka dni temu był wymieniany filtr kabinowy ale problem ten nie pojawił się bezpośrednio po wymianie więc nie wiem czy wiązać go z tą z tą sytuacją.
Jedyne do czego udało mi się dojść to, że po wypięciu wąskiej zielonej kości (tej która jest mocowana od dołu do skrzynki bezpieczników) problem ustaje a samochód (na tyle na ile mogę sam sprawdzić) zachowuje się normalnie….no ale przecież nie będę jeździł z wypiętą kością
Będę wdzięczny za każdą radę, może ktoś już to przerabiał na własnej skórze.
Pozdrawiam
Filip