marekZa napisał(a):Heh

To jest 'dosc ciche' jak i 'koszmarnie glosne', spora rozpietosc

Panowie napiszcie jeszcze do jakiego auta porownujecie ktore wczesniej mieliscie czy jak, moze mi bedzie prosciej sie wczuc.
Ogólnie jak dla mnie to samochód jest głośny, a zawieszenie się trzaska, porównując do innych kompaktów:
R.Megan II 1,9DCi (205/55R16) miał bardziej ciche zawieszenie, trochę bardziej się przechylał na zakrętach, ale dużo lepiej wybierał nierówności przez co był bardziej komfortowy.
R.Megan II 1,6 benzyna (195/65R15), zawieszenie też bardziej ciche, jeszcze mocniej się przechylał na zakrętach, niby bardziej komfortowy, ale ogólnie poza "dźwiękiem" byle jak przy Maździe, samochód prowadził się niezbyt pewnie.
Citroen Xsara VTS (195/55R15), jest ciszej, samochód mocniej się kładzie w zakrętach (ma 100tys i nic przy zawieszeniu nie było robione), ale jest bardziej komfortowe.
Do samochodów innych klas nie porównuje, bo to nie ma sensu, zresztą wszystkie samochody które znam mają ciszej pracujące zawieszenie. Tylko to nie jest jak że za każdym razem się trzaska, niektóre wyboje wybierze cicho, ale jednak często robi to głośno.
A jeśli chodzi ogólnie o zachowanie się M3 w zakrętach to już nie raz pisałem tutaj że z czasem jest u mnie lepiej. I tak sobie teraz myślę że fatalne zachowanie się tego samochodu na początku mogło być spowodowane 2 czynnikami.
Po 1 dosyć szybko okazało się że mam luzy w tylnym zawieszeniu (luźna śruba). Być może było to od początku, ale z racji tego że zawieszenie się tłucze to nie zwróciłem uwagi na efekt dźwiękowy. Zwróciłem uwagę dopiero jak pojawił się bardzo wyraźny, głośny hałas z tylnego zawieszenia (jakby luzem w bagażniku lała mi gaśnica, lub coś innego ciężkiego i metalowego). Do tego wtedy zauważyłem, że tył znacznie mocniej niż wcześniej ucieka na zakrętach, szczególnie w lewo (m.in na takim zakręcie raz wyrzuciło mnie z lewego pasa na prawy – ale to było zanim zaczęło się trzaskać na max).
Po 2 być może nowe zawieszenie potrzebowało trochę czasu żeby się wyrobić i lepiej zachowywać się na naszych kartofliskach.
BTW dziś po raz pierwszy odkąd mam ten samochód udało mi się wrzucić jedynkę w czasie toczenia się ot tak jakby nigdy nic.