Prześledziłem wątki na forum, jednak wydaje się, że nie znalazłem recepty na przypadłość mojej Mazdy.
Otóż od pewnego momentu kierunkowskazy zaczęły szybko migać. Wniosek: pewnie przepalona któraś żarówka. Trafione – przepiła się żarówka – kierunkowskaz w błotniku – wymieniłem. Po wymianie spodziewałem się, że szybkie miganie się znormalizuje. Nic bardziej mylnego. Włączyłem awarie, coby sprawdzić, czy któraś żarówka jeszcze się spaliła – wszystkie świeciły. Dziś mi żona (główna użytkowniczka auta) powiedziała, że strąbili ją przy skręcaniu więc sama sprawdziła i okazało się, że po włączeniu lewego i prawego kierunku, obie żarówki tylnych migaczy nie świecą. Czyli jest taki stan, że gdy włączam awarie wszystkie świecą z "normalnym" miganiem, a przy włączeniu kierunkowskazu czy lewego czy prawego miga szybko a tylne żarówki (odpowiednio lewa i prawa) się nie świecą.
Dla mnie sytuacja jest nielogiczna, nie spotkałem na forum wątku o identycznym problemie, dlatego pytam, czy ktoś się spotkał z takimi objawami? Jaka jest na to rada?
Proszę o pomoc nim rozbiorę pół auta...
