Strona 1 z 1

Po odłączeniu przepływomierza nic się nie zmienia w pracy si

PostNapisane: 26 sie 2008, 18:38
przez BlackM3
Przeglądałem forum i nic nie znalazłem na podobny temat, więc zakładam nowy wątek. Mam nadzieję, że nie tylko mi się przyda. Autko ostatnio coś nie bardzo mi jedzie i z silnika dochodzi nieprzyjemny, metaliczny tyrkot. Z wiadomości na forum wnioskuję, że może być to problem z zaworem EGR. Jednak dziś z ciekawości postanowiłem sprawdzić przepływkę. Odłączyłem od niej wtyczkę i przejechałem się paręset metrów. Ku mojemu zdziwieniu auto jechało identycznie jak przed odłączeniem – ani lepiej, ani gorzej. Czy to normalne? Na moje laickie oko nie.
Może ktoś doświadczony doszuka się jakiejś diagnozy z tych objawów, które opisałem.
Naprawdę mam duży problem, bo w mojej okolicy nie ma mi kto tego naprawić. Byłem już w trzech serwisach w Tarnowie i nawet nie mają oprogramowania, żeby zdiagnozować mazdę.
Bardzo proszę o pomoc i jakieś sugestie. Może ktoś się otarł o podobny przypadek.

Re: Po odłączeniu przepływomierza nic się nie zmienia w prac

PostNapisane: 27 sie 2008, 07:36
przez Maciej Loret
BlackM3 napisał(a): Jednak dziś z ciekawości postanowiłem sprawdzić przepływkę. Odłączyłem od niej wtyczkę i przejechałem się paręset metrów. Ku mojemu zdziwieniu auto jechało identycznie jak przed odłączeniem – ani lepiej, ani gorzej.


Byc może padnięty przepływomierz. Niektórzy czyszczą izopropanolem – czasem pomaga a czasem trzeba kupić nowy. Przed kupnem, najlepiej by było podmienić na dobry i pojeździć...

PostNapisane: 27 sie 2008, 07:39
przez BlackM3
A czym skutkuje padnięty przepływomierz? Jakie są objawy?

PostNapisane: 31 sie 2008, 21:19
przez BlackM3
W takim razie takie pytanie mam – czy po odłączeniu przepływomierza, nie powinno się świecić "engine check"? (u mnie nie świeci). Czy tak ma być, czy to normalne?

PostNapisane: 5 paź 2008, 14:12
przez BlackM3
Ciąg dalszy perypetii z moją M3. Wymieniłem zawór EGR na nowy. Auto trochę lepiej jedzie, ale nadal nie ma szału. Silnik dość głośno pracuje, kiepsko się wkręca na obroty. Dziś znowu z ciekawości odłączyłem przepływomierz i pojeździłem. Różnica w zachowaniu samochodu żadna. Jedzie identycznie.
Powiedzcie mi zatem czy takim sposobem można na 100% stwierdzić, że przepływomierz jest niesprawny. Diagnostyka komputerowa nie wykazała błędów przepływomierza. Wiem, że dobrym sposobem jest podmienienie przepływki ze sprawnego samochodu. Gdyby był ktoś z okolic Tarnowa i zadeklarował taką pomoc, to byłbym bardzo wdzięczny.
Podpowiedzcie coś chłopaki, bo chyba każdy z nas tutaj lubi jak autko jedzie tak jak ma jechać. Ja też :D

PostNapisane: 5 paź 2008, 16:43
przez Krisek
jak przeplywomierz lezal w moim Golfie 4
Turbo sie nie wlaczalo – i samochod max 120 ledwo
a z ludzmi to wogule zamulony musialem dusic go mocno

PostNapisane: 5 paź 2008, 17:01
przez BlackM3
Moja się rozpędzi w końcu, ale elastyczność jest strasznie marna. Jadę 80 km na V biegu, wcisnę gaz i prawie bez reakcji. A dawniej naprawdę ładnie się zbierała.

PostNapisane: 6 paź 2008, 03:00
przez Krisek
BlackM3 napisał(a):Moja się rozpędzi w końcu, ale elastyczność jest strasznie marna. Jadę 80 km na V biegu, wcisnę gaz i prawie bez reakcji. A dawniej naprawdę ładnie się zbierała.


turbo chodzi ?

PostNapisane: 6 paź 2008, 08:57
przez BlackM3
Tak chodzi. Ale też jakoś nierówno. Czasem wcześniej się włącza, czasem później. Generalnie nie ma szału.

PostNapisane: 6 paź 2008, 08:59
przez LemJohny
Moim zdaniem po odłączeniu wtyczki od przepływki powinno od razu włączyć się chek engine... z odłączoną wtyczką u mnie auto też jeździ... wiecej nic nie pomoge bo mam benzyne... U mnie jak źle pracowała przepustnica to błędy nawet skrzynia pokazywała <lol> bo przy automacie muszą być stabilne jałowe obroty i sie wszystko świeciło...

Najlepiej zamień przepływke i sprawdz...

PostNapisane: 6 paź 2008, 09:12
przez BlackM3
U mnie jest właśnie to samo. Odłączam wtyczkę, a check engine się nie zaświeca. Dziwnie.
Nawet potem na diagnostyce nie było błędu w kompie.
Chciałbym właśnie podmieć ten przepływomierz, wiec jeszcze raz prośba o kontakt, do właścicieli M3 1.6 CiTD z okolic Tarnowa.

PostNapisane: 12 paź 2008, 11:29
przez Karwoś
Ja mam benzynkę 2.3 – przy N (automat) – i odłączeniu przepływki obroty momentalnie spadały do ok500 potem nagle wskakiwały na 1200 , check wyskakiwał a obroty cały czas sobie falowały jak faje na dunaju.
U brata w Vectrze DTH przy delikatnie padnietej przepływce samochód po prostu gorzej "szedł" – w serwisie po podłączeniu do kompa i przejażdzce z ułańską fantazją wyszło że przepływka spełnia zadanie w 80% – wymieniono przepływke i samochód ożył.

Re: Po odłączeniu przepływomierza nic się nie zmienia w prac

PostNapisane: 15 paź 2008, 08:01
przez Halski
Maciej Loret napisał(a):
BlackM3 napisał(a): Jednak dziś z ciekawości postanowiłem sprawdzić przepływkę. Odłączyłem od niej wtyczkę i przejechałem się paręset metrów. Ku mojemu zdziwieniu auto jechało identycznie jak przed odłączeniem – ani lepiej, ani gorzej.


...


BlackM3-nie chce Cie straszyc, ale na moje oko przepływke masz do wymiany. Mialem kiedys podobne objawy w Xsarze (2.0HDi-umówmy sie-te sielniki co mamy tez sa z PSA i tez w Citroenie sa jako 1.6HDI). Spadek mocy, ciezko sie wkrecal na obroty, ciezko bylo rozpędzić auto.
Na razie sugeruje Ci przeczyscic przepływke-tzn zacząc od tego. Zdejmij górna czesc filtra powietrza z przepływka (odłacz przy okazji dolot zeby zdjac), odkrec sama czesc gdzie jest przeplywka i przeczysc np benzynka ekstrakcyjna.
Pewnie niektorzy mnie zbesztaja za metode itp-coż-specem nie jestem...-ja zeby nic nie uszkodzic nabieralem benz do strzykawki i slabym strumieniem polewalem przeplywke pod roznymi kątami. Poczekalem do wyschniecia i montowalem z powrotem. Czytalem, ze niektorzy czyszcza izopropanolem (jakos tak)-szybciej odparowywuje.
Sugeruje zebys zaczal od czyszczenia, pozniej ewentulanie wymiana. Chetnie bym Tobie uzyczyl mjej, ale odleglosc kosmiczna, a w dodatku sam nie jestem pewien, czy moja jest w 100% sprawna-tez mam jakies problemy-sam juz nie wiem z czym-czy przepływka, wtryski, egr itp-postanowilem jezdzic az faktycznie auto mi padnie.

Powodzenia
Halski

PostNapisane: 15 paź 2008, 18:51
przez adams
Tak z ciekawości odłączylem przepływomierz i podobnie jak u Ciebie nie stwierdziłem żadnych negatywnych, ani pozytywnych objawów. Nic nie świeci, auto jeździ jak jeździło, praca silnika, przyspieszenie bez widocznych zmian. Zastanawiam się, czy jest nas dwóch, czy ten typ tak ma?

PostNapisane: 15 paź 2008, 20:05
przez BlackM3
Dzięki Halski za podpowiedź. Kombinowałem właśnie, żeby gdzieś podmienić przepływkę.Zadzwoniłem do Peugotea, bo oni montują te same silniki i przepływki mają te same. No ale pan z serwisu powiedział, że do kompa mazdy nie wepną, bo nie mają oprogramowania, a nowej nie będzie rozpakowywał, bo nikt mu jej potem nie kupi. No i czekam dalej na jakiegoś "dawcę". I tu jeszcze raz apel do posiadaczy Mazdy 3 z silnikiem diesla o kontakt ze mną. Sprawa chyba nie jest kłopotliwa. Cały zabieg podmiany i sprawdzenia to myślę około 15 min. Do Halskiego, który deklaruje pomoc mam kawałek <lol> więc liczę na kogoś bliżej.
Generalnie opiszę jeszcze raz stan auta na dzień dzisiejszy:
1. Zmulony, kiepsko się wkręca na obroty
2. Elastyczność bardzo marna – przy równej jeździe 80 km/h depnięcie gazu do dechy nic nie robi z autem. Rozpędza się jak wóz z węglem.
3. Silnik nie ładnie pracuje – głośno, terkocze, nie tak jak chodził pierwotnie.
4. I jeszcze jedna istotna myślę sprawa to zapach spalin – jest całkiem inny niż był kiedyś.

Przypływomierz wymontowałem, wyczyściłem dokładnie benzyną ekstrakcyjną i nic nie pomogło. Jest jak było.
Mam nadzieję, że po podmiana rozwiąże się problem i potwierdzi przypuszczenie o zepsutym przepływomierzu, bo szczerze to mało mnie cieszy teraz jazda moją 3 :(

PostNapisane: 25 paź 2008, 15:35
przez rozo
Ja chyba tez mam problemy z przeplywka i wogole z moim calym autem :). Objawy – kiepskie osiagi do ok 2500 obr/min, a od 1800 do ok 2200 dziwnie trzesie silnikieim i takie tam inne dziwne rzeczy.
Dzisiaj przejechalem sie z odlaczona przeplywka i na poczatku wydawalo mi sie, ze szybciej sie zaczyna zbierac i kolo 2000 obr/min jest juz w miare dobrze, ale po minucie zrobilo sie tak samo, jak z przeplywka. Moze jest ciut lepiej.
Zbadalem wiec dzialanie przeplywki, podlaczylem sie do zolto-zielonego kabla wychodzacego z przeplywki i badalem napiecie na roznych rpm dodajac gazu na parkingu. Oto wyniki:
– jalowy 2V,
– od jalowego do ok 2400 rpm napiecie wzrasta, przy tych obrotach jest ok 2.8V,
– potem maleje, przy 3000 rpm jest 2.3 V,
– nie pociskalem wiecej gazu.
Zgaduje, ze przeplywka walnieta <killer> . W nastepnym tygodniu podmienie od kumpla z 323 i zobacze co sie zmieni.
BlackM3 moglbys tez zbadac napiecie na twojej przeplywce, wtedy bedziesz wiedzial, czy masz padnieta.

PostNapisane: 25 paź 2008, 15:38
przez BlackM3
Dobra sugestia :D . rozo a jak podpiąć miernik, bo nie bardzo jestem zorientowany w takich sprawach?
I jaki ten miernik zakupić, żeby zrobił robotę?

PostNapisane: 25 paź 2008, 20:06
przez rozo
Ja mam jakis zwykly multimetr kupiony za 20 pln, podobny do tego:
http://allegro.pl/item457973941_multime ... kazja.html
Gdzies wyczytalem, ze w jakimstam Roverze TD za sygnal w przeplywce jest odpowiedzialny kabel zolto-zielony wychodzacy z wtyczki czujnika, okazalo sie, ze w mojej Mazdzie w przeplywce i czujniku cisnienia doladowania sygnal podaje zolto-zielony kabel. Rozlaczylem wtyczke, wlozylem do niej inny cienki kabelek (tak, aby stykal sie z zolto-zielonym) i wpialem wtyczke. Teraz moglem sie podpiac do niego multimetrem. Drugi kabel multimetra trzeba podpiac do uziemienia i juz mozna mierzyc. Wlasciwie, to mozna po prostu wbic szpilke do tego kabla i nie trzeba wtedy wypinac tej wtyczki, ale na to wpadlem pozniej :D
Jutro jeszcze podepne sie pod czujnik cisnienia doladowania i wezne Madzie na przejazdzke, zobaczymy jakie cisnienie dostaje...

PostNapisane: 4 lis 2008, 13:29
przez rozo
No i <dupa> . Jak sie przejechalem autem, to napiecie wzrastalo caly czas do 4000 obr/min (wiecej nie mierzylem), wiec moja poprzednia diagnoza byla falszywa.
Podpialem miernik do boost sensora i okazalo sie, ze max cisnienie (ok 4.6 V) mam przy obrotach ok 3400, a przy obrotach ok 2400 jest 3.4 V. Jak popatrze na wykres zaleznosci cisnienia od obrotow silnika w aucie Rikiego, to moge sie tylko <killer>.
Wczoraj potestowalem auto, znajomy patrzyl mi na tylek i zadnych czarnych bakow nie bylo widac, zatem Madzia dostaje za malo paliwa (jak na moje oko) i to moze byc poprostu wlanieta przeplywka, a jak nie, to cos, co przyblokowuje ilosc paliwa dostajacego sie do cylindrow.
Niestety kumpla 323 jest z 2000 roku i nie ma przeplywki, wiec jej nie sprawdzilem.

PostNapisane: 6 lis 2008, 17:56
przez Globy
Proszę Moderatora o przeniesienie do działu Diesel, dziękuję.