Gwałtowny spadek mocy i gaśnięcie silnika

Witam,
Może opiszę jak najkrócej o co chodzi. Od jakiegoś czasu samochód przy wyższych obrotach (powiedzmy powyżej ~3,5k) wyłączał turbinę i gasił silnik. Dodam, że nie świeci się żadna kontrolka. Mechanicy powiedzieli, że ciśnienie paliwa jest za małe ale nie potrafią zlokalizować problemu, więc jeżdżę tak już ok ~2 miesiące.
Aktualnie objawy są następujące – silnik dławi się coraz częściej, najczęściej na zimnym i za każdym razem na innych obrotach (najczęściej w przedziale od 1,7k do 3). Jeśli podczas dławienia odpowiednio szybko odpuszczę gaz, mogę jechać dalej. Jeśli nie, silnik gaśnie i muszę odpalać od nowa, problem wtedy nie ustaje. Są momenty, kiedy wszystko działa normalnie i kilka razy zdarzało się, że jechałem szybko, z pełną i normalną mocą przy dużych prędkościach (obroty powyżej 4k), po czym zatrzymałem się na światłach i nastąpiło zdławienie i zgaśnięcie na dwójce przy 2k. Już chyba sześciu mechaników nie potrafiło zdiagnozować problemu – nie świeci się żadna kontrolka i auto nie jest w trybie awaryjnym.
Wiele razy dostałem pomoc na tym forum więc może ktoś ma pomysł, od czego zacząć? Turbina była regenerowana niecały roku temu, przejechała pewnie max 10k km.
Pozdrawiam
Może opiszę jak najkrócej o co chodzi. Od jakiegoś czasu samochód przy wyższych obrotach (powiedzmy powyżej ~3,5k) wyłączał turbinę i gasił silnik. Dodam, że nie świeci się żadna kontrolka. Mechanicy powiedzieli, że ciśnienie paliwa jest za małe ale nie potrafią zlokalizować problemu, więc jeżdżę tak już ok ~2 miesiące.
Aktualnie objawy są następujące – silnik dławi się coraz częściej, najczęściej na zimnym i za każdym razem na innych obrotach (najczęściej w przedziale od 1,7k do 3). Jeśli podczas dławienia odpowiednio szybko odpuszczę gaz, mogę jechać dalej. Jeśli nie, silnik gaśnie i muszę odpalać od nowa, problem wtedy nie ustaje. Są momenty, kiedy wszystko działa normalnie i kilka razy zdarzało się, że jechałem szybko, z pełną i normalną mocą przy dużych prędkościach (obroty powyżej 4k), po czym zatrzymałem się na światłach i nastąpiło zdławienie i zgaśnięcie na dwójce przy 2k. Już chyba sześciu mechaników nie potrafiło zdiagnozować problemu – nie świeci się żadna kontrolka i auto nie jest w trybie awaryjnym.
Wiele razy dostałem pomoc na tym forum więc może ktoś ma pomysł, od czego zacząć? Turbina była regenerowana niecały roku temu, przejechała pewnie max 10k km.
Pozdrawiam