Jestem tutaj nowy, to mój pierwszy post. Szkoda niestety, że witam się z Wami problemem, którego rozwiązania jeszcze nie znalazłem, wolałbym podzielić się z Wami dobrymi spostrzeżeniami
Kupiłem Madzię 3 BK w sedanie, silnik 1.6 diesel. Było to w marcu, więc nie tak dawno. Od tego czasu wymieniłem w aucie wiele rzeczy, chcąc doprowadzić ją do stanu co najmniej bardzo dobrego. Niestety, fundusze się skończyły, a pojawił się dość poważny problem. Mianowicie auto to zakupiłem, by oszczędnie dojeżdzać do pracy (mam 42km do firmy, więc dziennie robię ok 84km). Przy zatankowaniu niemal do pełna (weszły 54 litry) zrobiłem na baku 740km. Tak było za pierwszym razem. Później ok 700, a teraz mam 690 i głęboką rezerwę. Gdy wyjeżdzałem do pracy, komputer pokazywał mi, że powinienem przejechać jeszcze 190km. Po dojechaniu na miejsce (przypomnę 42km) pokazuje, że paliwa zostało na 40km.
Jeżdzę dość oszczędnie ok 110-115km/h, komputer pokazuje średnie spalanie na poziomie 4.8-5.0. A tak naprawdę pali mi ok 9l...
Co ważne- podpinałem auto do kompa u mechanika i żadnych błędów nie pokazywało.
Mieliście podobny problem?


więc poprzednik oszczędził mi tego zmartwienia, ale o ile kojarzę forumowych bajarzy odbywa się to cyklicznie – sterownik ma tam wgrane jakieś parametry zapełnienia filtra i po spełnieniu % wymogu odpala. W praktyce objawia się to tym, że w trakcie jazdy ECU przestawia jednostkę w tryb wypalania. Obroty wskakują w okolice pow.3000rpm i "tak sobie popala" przez jakiś czas/dystans, aż osiągnie zaprogramowany parametr. Te historie nim zdecydujesz się na radykalne środki (regeneracja/nowy/kastracja) ponoć też można wyskalować przy odpowiedniej wiedzy i sprzęcie. Z pewnością od marca powinieneś był odczuć/doświadczyć to zjawisko za kółkiem? 



