Dziwne zachowanie silnika

Witam,
Przekopałem dziś forum, widziałem różne problemy z gaśnięciem/odpalaniem samochodu ale nigdzie nie znalazłem problemy takiego jak mój.
Mam mazdę 1.6 ropniaka, z 2006 roku. przebieg ponad 212k
Wczoraj wsiadłem do samochodu, odpaliłem, dałem mu chwilkę popracować na wolnych obrotach bo zimno, ruszyłem wszystko było ok jak zawsze. Przejechałem jakieś 500m nie gazując, jadać spokojnie bo silnik jeszcze zimny noi nagle samochód zgasł, na desce świeciły się kontrolki tak jakbym sam zapalił tylko zapłon. Zjechałem na pobocze, próbowałem odpalać kilka razy alternator kręcił ale silnik nie odpalał. Po jakiś 20 minutach ( przez ten czas może jeszcze z dwa razy próbowałem odpalać ale to samo ) udało mi się odpalić ale silnik nie pracował tak jak powinien, strasznie klekotał tak jakby palił tylko na jednym "garze" jak przegazowywałem to wchodził w obroty, Bojąc się że uszkodzę silnik wyłączyłem go po jakiś 5 minutach znów spróbowałem odpalić dalej to samo, więc znów wyłączyłem odczekałem jakieś 10min znów spróbowałem ale tym razem nie odpalał tylko alternator pracował. Kolejne oczekiwanie już bardzo zdenerwowany, po około 20 minutach znów spróbowałem odpalił od razu silnik normalnie pracował, popracował 10 minut i zgasł, ponowna próba auto odpaliło normalnie zanim ruszyłem jeszcze 10 minut pracowałem na wolnych, już potem pojechałem bez problemowo.
Taka sytuacja zdarzyła mi się drugi raz ( stąd tak długo czekałem ). Pierwszy raz w wakacje ale wtedy myślałem, że to jakiś tryb awaryjny ponieważ moja narzeczona jechała pierwszy raz mazdą, nie miała wyczutego samochodu i kilkukrotnie auto jej zgasło więc moja pierwsza myśl była, że poprostu jakiś tryb awaryjny także nie ukrywam, temat olałem :/
Ale wczorajsza sytuacja była dokładnie taka sam jak wtedy więc postanowiłem zapytać pod komputer nie podłączyłem bo sam nie mam a jest weekend więc dopiero w tygodniu podjadę do mechanika.
Przekopałem dziś forum, widziałem różne problemy z gaśnięciem/odpalaniem samochodu ale nigdzie nie znalazłem problemy takiego jak mój.
Mam mazdę 1.6 ropniaka, z 2006 roku. przebieg ponad 212k
Wczoraj wsiadłem do samochodu, odpaliłem, dałem mu chwilkę popracować na wolnych obrotach bo zimno, ruszyłem wszystko było ok jak zawsze. Przejechałem jakieś 500m nie gazując, jadać spokojnie bo silnik jeszcze zimny noi nagle samochód zgasł, na desce świeciły się kontrolki tak jakbym sam zapalił tylko zapłon. Zjechałem na pobocze, próbowałem odpalać kilka razy alternator kręcił ale silnik nie odpalał. Po jakiś 20 minutach ( przez ten czas może jeszcze z dwa razy próbowałem odpalać ale to samo ) udało mi się odpalić ale silnik nie pracował tak jak powinien, strasznie klekotał tak jakby palił tylko na jednym "garze" jak przegazowywałem to wchodził w obroty, Bojąc się że uszkodzę silnik wyłączyłem go po jakiś 5 minutach znów spróbowałem odpalić dalej to samo, więc znów wyłączyłem odczekałem jakieś 10min znów spróbowałem ale tym razem nie odpalał tylko alternator pracował. Kolejne oczekiwanie już bardzo zdenerwowany, po około 20 minutach znów spróbowałem odpalił od razu silnik normalnie pracował, popracował 10 minut i zgasł, ponowna próba auto odpaliło normalnie zanim ruszyłem jeszcze 10 minut pracowałem na wolnych, już potem pojechałem bez problemowo.
Taka sytuacja zdarzyła mi się drugi raz ( stąd tak długo czekałem ). Pierwszy raz w wakacje ale wtedy myślałem, że to jakiś tryb awaryjny ponieważ moja narzeczona jechała pierwszy raz mazdą, nie miała wyczutego samochodu i kilkukrotnie auto jej zgasło więc moja pierwsza myśl była, że poprostu jakiś tryb awaryjny także nie ukrywam, temat olałem :/
Ale wczorajsza sytuacja była dokładnie taka sam jak wtedy więc postanowiłem zapytać pod komputer nie podłączyłem bo sam nie mam a jest weekend więc dopiero w tygodniu podjadę do mechanika.