Sprzęgło umarło... Czy zamieniać dwumas na sztywny zestaw zamienny?
Witam,
Od początku po kupnie mojej Madzi wiedziałem, że sprzęgło/koło dwumasowe będzie stosunkowo szybko do wymiany. Pojeździłem pół roku, dobiłem do 190 000 przebiegu i dzisiaj sprzęgło powiedziało do widzenia (zaczynało chwytać przez jakiś czas co raz wyżej i wyżej, aż do momentu kiedy przestało chwytać w ogóle). I teraz skoro i tak do wymiany pójdzie cały zestaw zastanawiam się nad optymalnym rozwiązaniem. Czy ktoś w tym modelu lub zbliżonym parametrami wymieniał dwumas na koło jednomasowe? Czy ktoś ma jakieś doświadczenia, był zadowolony z takiej operacji? Pomijając fakt większego "efektu parkinsona" na budzie, pedałach i skrzyni
Od początku po kupnie mojej Madzi wiedziałem, że sprzęgło/koło dwumasowe będzie stosunkowo szybko do wymiany. Pojeździłem pół roku, dobiłem do 190 000 przebiegu i dzisiaj sprzęgło powiedziało do widzenia (zaczynało chwytać przez jakiś czas co raz wyżej i wyżej, aż do momentu kiedy przestało chwytać w ogóle). I teraz skoro i tak do wymiany pójdzie cały zestaw zastanawiam się nad optymalnym rozwiązaniem. Czy ktoś w tym modelu lub zbliżonym parametrami wymieniał dwumas na koło jednomasowe? Czy ktoś ma jakieś doświadczenia, był zadowolony z takiej operacji? Pomijając fakt większego "efektu parkinsona" na budzie, pedałach i skrzyni

Auto od tego momentu wytrzymało jeszcze 10 000 przebiegu, jakieś 5 miesięcy. Sprzęgło zaczynało łapać co raz wyżej i z czasem było czuć w garażu charakterystyczny zapach spalenizny więc szykowałem się na "ten moment" od jakiegoś czasu.