Strona 1 z 1

Sprzęgło umarło... Czy zamieniać dwumas na sztywny zestaw zamienny?

PostNapisane: 24 mar 2016, 00:07
przez Cromiell
Witam,

Od początku po kupnie mojej Madzi wiedziałem, że sprzęgło/koło dwumasowe będzie stosunkowo szybko do wymiany. Pojeździłem pół roku, dobiłem do 190 000 przebiegu i dzisiaj sprzęgło powiedziało do widzenia (zaczynało chwytać przez jakiś czas co raz wyżej i wyżej, aż do momentu kiedy przestało chwytać w ogóle). I teraz skoro i tak do wymiany pójdzie cały zestaw zastanawiam się nad optymalnym rozwiązaniem. Czy ktoś w tym modelu lub zbliżonym parametrami wymieniał dwumas na koło jednomasowe? Czy ktoś ma jakieś doświadczenia, był zadowolony z takiej operacji? Pomijając fakt większego "efektu parkinsona" na budzie, pedałach i skrzyni <glupek2>

Re: Sprzęgło umarło... Czy zamieniać dwumas na sztywny zestaw zamienny?

PostNapisane: 24 mar 2016, 09:29
przez macvas
Cromiell napisał(a): [..] skoro i tak do wymiany pójdzie cały zestaw zastanawiam się nad optymalnym rozwiązaniem.


Optymalne rozwiązanie w Twoim przypadku to takie, w którym najpierw potrafisz określić i dopasować swój aktualny styl jazdy do rozsądnej granicy jaka jest tolerowana przez zestaw sprzęgło + "dwumas". Jeżeli już na starcie wiesz, że jesteś zwolennikiem eko-jazdy i planujesz jeszcze tym autem pojeździć parę lat to faktycznie rozważ wymianę na sztywne kolo zamachowe i obserwuj co będzie dalej. :>
Jeżeli planujesz szybką odsprzedaż auta, to zarzuć dwumas tak jak fabryka przykazała, a będziesz miał spokój ducha i będziesz fair wobec następcy. Skoro kupowałeś auto które dawało symptomy zużywającej się dwumasy to chyba liczyłeś się z kosztami (~2k) wymiany?

Sam temat za i przeciw był wielokrotnie wałkowany na forum. Pozwolę sobie przekleić odpowiedź, która wg mnie najtrafniej oddaje dylemat w kwestii dwumas vs. jednomas:

Stramaz napisał(a):Największy problem posiadaczy Diesli to taki, że średnio potrafią się z nimi obchodzić.
Koło dwumasowe nienawidzi wręcz trzymania na wysokich biegach i jeżdżenia z niskimi obrotami.
"No, bo wtedy mało pali przecież..." ale koło pada.
I 80% posiadaczy Diesli kupuje je bo mają być oszczędne, jeżdżą powoli głaszcząc pedał, nie podbijając zbytnio obrotów, a nagle się dziwią, że coś do wymiany i kosztuje bagatela kilka tysięcy.
Inna sprawa to taka, że koło dwumasowe samo w sobie to dość wrażliwy i awaryjny mankament tych silników. Ale po coś też je wynaleźli, poza tym, żeby zarabiać na posiadaczach Diesli. "Kiedyś nie montowali kół dwumasowych" – a dlaczego?
A no dlatego, że moment obrotowy Diesli 10 lat temu był 10-krotnie niższy, z czym dawała sobie radę tarcza sprzęgła ze sprężynkami. Obecnie już sobie tak dobrze nie daje rady i zakłada się dwumasę.
Zestawy ze sztywnym kołem – ok, można założyć. Ma gorsze tłumienie i niby nic poza tym, ale na przestrzeni dłuższego czasu skrzynia dostanie, półosie dostaną i wszystkie peryferia układu napędowego.


Finalnie zawsze jest coś kosztem czegoś. Szukanie oszczędności w eksploatacji diesla to jak kopanie się z koniem.

Tutaj jeszcze ze strony Valeo, które oferuje zestaw jednomasy do trójek masz skrótowo graficzne porównanie:
dwumasvsjednomas.JPG

Re: Sprzęgło umarło... Czy zamieniać dwumas na sztywny zestaw zamienny?

PostNapisane: 24 mar 2016, 10:54
przez Cromiell
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.

Oczywiście kupując to autko wiedziałem i liczyłem się z tym, że kwestia śmierci sprzęgła lub problemów z 2M nastąpi stosunkowo szybko. Jak byłem na oględzinach autka to dało się słyszeć lekkie stuki, które bo naciśnięciu sprzęgła zanikały. Już wtedy wiedziałem, że taka sytuacja może mnie spotkać. Przez 2-3 tygodnie właśnie pouprawiałem trochę eco-drivingu, ale szybko się zreflektowałem właśnie z w/w powodów. Dlatego już od dawna nie jeżdżę w ten sposób bo jedno gryzie się z drugim w przypadku Diesla. Dlatego jeździć "już umiem" <lol> Auto od tego momentu wytrzymało jeszcze 10 000 przebiegu, jakieś 5 miesięcy. Sprzęgło zaczynało łapać co raz wyżej i z czasem było czuć w garażu charakterystyczny zapach spalenizny więc szykowałem się na "ten moment" od jakiegoś czasu.
Pogadam jeszcze z mechanikiem. Zobaczymy w jakim stanie jest 2M. Jeżeli jest jeszcze stosunkowo okej i uwalone jest samo sprzęgło to tylko je wymienimy i najwyżej zregeneruje ten 2M. Nie wiem ile on ma tak naprawdę przebiegu. Auto ma łącznie prawie 200 000, ale jak na ten przebieg przypuszczam, że 2M już ktoś tu kiedyś uwalił i wymieniał (nie ma żadnych objawów oprócz klekotu, a też nie wiem czy sprzęgło mi nie hałasowało jak zaliczało zgona).
Zestaw fajna rzecz, ale boje się o podzespoły napędowe, skrzynię. Tym bardziej, że lubię sobie depnąć lub szybciej ruszyć. A przenoszone drgania byłyby większe :|

Dzisiaj czeka mnie przeprawa przez miasto bez sprzęgła. Nie ma daleko także nawet nie pakuję na lawetę. Jak rozbiorą to zobaczymy co wyjdzie. Z jednej strony chciałoby się oszczędzić, ale z drugiej jak już koszty robocizny i tak są w tym przypadku duże... To zrobi się wszystko od razu.

PostNapisane: 24 mar 2016, 15:47
przez macvas
Cromiell napisał(a):Pogadam jeszcze z mechanikiem. Zobaczymy w jakim stanie jest 2M.


To chyba dobre rozwiązanie na ten moment.
Z reguły zużycie sprzęgła i 2M wygląda równomiernie, bo są to elementy wzajemnie na siebie oddziaływujące, stąd w szanującym się zakładzie mechanicznym zwykle pada propozycja wymiany kompletu i raczej nie chodzi tutaj o naciągnięcie klienta a zwykłą zdroworozsądkowość. Zresztą dla przykładu przy spalonym sprzęgle i dwumasie, która nie rokuje nadziei na dystans roczny (przyjmijmy powyższej 15-20tkm) po co płacić dwa razy za robociznę?

PostNapisane: 24 mar 2016, 15:54
przez waciach
Tym bardziej że zrzucanie skrzyni jest dosyć drogie...
Wymianę najlepiej robić na częściach Sachsa i razem z wysprzęglikiem (koniecznie oryginał albo wysokiej jakości bo inaczej zacznie puszczać płyn hamulcowy i po zawodach). Ja u siebie jeszcze dodatkowo zmieniłem olej w skrzyni :)

Re: Sprzęgło umarło... Czy zamieniać dwumas na sztywny zestaw zamienny?

PostNapisane: 25 mar 2016, 20:06
przez kropek101
Nieźle musiało być katowane to auto żeby 2M padło. Albo ktoś jeździł ciągle poniżej 2 tyś rpm w co nie chce mi się wierzyć. Sam zmieniłem cały komplet na dzień dzisiejszy jak bym miał robić to drugi raz wstawił bym samą tarcze którą spaliłem w górach. Niepotrzebny wydatek kupować cały komplet. Teraz mam zapas w garażu z oryginału, najlepiej jak by ci mechanik zmierzył 2M ile mu zostało są do tego przyrządy i w tedy zadecydujesz.

Tak na marginesie
Akurat mazde mam do spokojnej jazdy ale 2M aż tak łatwo nie padają miałem w 1,9 TDI robione z 131 na 180koni, sprzęgło katowane i nie dało się go uśmiercic. Byłem w stanie od 1-3 palić gumy ciągnąć od 0 km/h 1,2,3 bieg do ponad 130kmh i wrzucać od razu 6 i znowu do dechy. Żona też go nie raz męczyła i jakoś auto 3lata takiej jazdy około 50 tyś zrobiło. Fakt 2M było mocno słychać jak stuka ale nie dało rady go zerwać. tylko zawsze zmiany biegów powyżej 3 tyś tak aby po zmianie obroty szły minimum od 2 tyś w górę.

PostNapisane: 29 mar 2016, 09:30
przez waciach
Jak zdejmuje się samemu skrzynię to spoko, można zmienić nawet samą tarcze ale jak trzeba za samo zdjęcie skrzyni zapłacić 400 pln to warto już zrobić całość przy wymianie 2M :)

Mało 2M pada w tych trójkach ale jednak zdarza się. U mnie poprzedni właściciel był straszną złotówą (wyszło jak się rozpadło turbo które regenerował) i podczas sprzedaży zachwalał jak autko ładnie ciągnie z niskich obrotów więc stawiam że kręcił się po mieście z bardzo małymi obrotami, do tego Niemiec ciągał przyczepkę na haku i w końcu przy 200K padło. Życie... <glupek2>

PostNapisane: 8 sie 2016, 17:43
przez baszawez
Dopadl mi mnie ten problem. Tak z ciekawości ile placiliscie za wymianę kompletu tj. dwumas, sprzęgło i wsyprzeglik razem z robocizna? Mi dziś powiedzieli 2k za części Sachs, 500 zl za wymiane. Na allegro można kupić za 1700 komplet sachsa. Jak to u Was wyglądało?

PostNapisane: 8 sie 2016, 19:40
przez Bart0n
Nie wiem jak w Maździe, ale w Toyocie RAV4 2.0D4D po awarii dwumasu wstawiłem jednomasowe koło z nowym sprzęgłem Aisin. Różnicy nie wyczułem absolutnie żadnej, przy każdym etapie użytkowania sprzęgła, tj. zmiana biegów, ruszanie itd. Ogólnie dla mnie wkładanie dwumasu do silnika który nie jest killerem skrzyni jest całkowicie bez sensu.