No i zaczęło się... podczas jazdy zaczęły gasnąć kontrolki, zazwyczaj działo się to na małych obrotach podczas ruszania bądź na drugim biegu. Po 20min Mazda zaczynała działać poprawnie na czas kolejnych 2 tyg. i tak kilka razy.
W końcu padła tak że już nie dało się nic zrobić -więc hol do mechanika.
Po podłączeniu komputera wykazało wielokrotny błąd wtryskiwaczy. Mechanik wykręcił wszystkie wtryski a w nich metaliczne opiłki :/ Wtryski do czyszczenia, spuszczone paliwo, wyczyszczony cały układ paliwowy i bak. Ponownie mechanik wymienił mi filtr paliwa, który wymieniałam 2 tyg. wcześniej :/
Odebrałam auto i wszystko był dobrze...przez 2tyg. czyli powtórka z rozrywki.
Te same błędy więc trafiła mi się do zrobienia regeneracja pompy i wymiana małej pompki która znajdowała się w środku. Nie muszę chyba pisać ile mnie te naprawy kosztowały.
NO i pojeździła 1 miesiąc a usterka powróciła. Czasem udawało się się po 2-3 min ją odpalić a czasem nie więc hol.
Odpalała po plaku (wiem już teraz że to masakra dla silnika).
W momencie kiedy Mazda działa skaczą mi na postoju obroty z 800 na 1200 a silnik klekocze a w momencie kiedy jadę na 2 biegu bez gazu ona znacznie przyśpiesza i muszę ją wyhamowywać.
Łącznie na naprawy i wymiany filtrów i rozrządu wydałam już ok 3500zł i prawdę powiedziawszy mam już dość. Mąż chce ją sprzedać ale ja WALCZĘ
Wczoraj spędziłam wiele godz. na forum mazdaspeed i często czytałam o SCV. Czy uważacie że wymiana tego zaworu pozwoli mi zapomnieć o problemach z moją przyjaciółeczką??
Będę wdzięczna za odpowiedź.