Strona 1 z 1

Pasek wieloklinowy, napinacz, awaria alternatora (?)

PostNapisane: 21 mar 2012, 10:56
przez Vex
Cześć,

od niedawna jestem posiadaczem Mazdy z dieslem 1.6 109KM. Zauważyłem, że pod maską, w prawej części ( obok poduszki silnika ) zalęgł mi się jakiś świerszcz. Na pracującym silniku otworzyłem maskę i poszukałem o co chodzi i okazało się, że piski dochodzą z jakiegoś regulatora, który widać że co jakiś czas próbuje zmienić swoje położenie. Zauważyłem również, że na biegu jałowym obroty nieznacznie falują, ale jak dodam nieco gazu utrzymując np. 1000 obr/min, to falowanie obrotów idące wraz ze zmianą "świszczenia" jest nieco większe.

Poniżej załączam zdjęcie i film obrazujący sprawę. Będę wdzięczny za podpowiedź co z tym zrobić, czy jest to normalne/nienormalne, a jeśli to drugie to jak to rozwiązać i z jakimi kosztami muszę się liczyć.

Dzięki!

Obrazek

http://www.youtube.com/watch?v=32yoTFBNeog

Re: Co to za regulator? – świerszcz

PostNapisane: 21 mar 2012, 16:44
przez Vex
Witajcie ponownie,

w sumie miałem usunąć ten post, bo sprawa nieco się wyjaśniła, ale pomyślałem że może ktoś będzie chciał przeczytać tę historię. "Regulator", o którym pisałem to żaden regulator, tylko napinacz paska wieloklinowego.

Otóż sytuacja wygląda następująco.:

Owe piski, o których wspominałem pojawiły się dopiero dzisiaj z rana po uruchomieniu auta. W pierwszym momencie w ogóle auto bardzo dziwnie piszczało, ale po 30 sekundach przeszło i zostało tylko to co opisywałem. Niemniej jednak jadę dzisiaj jak nigdy nic i nagle zapala się kontrolka ABS, która po chwili gaśnie i zaraz znowu się zapala, tym razem już na stałe. Pomyślałem...co za cholera...kupiłem sprowadzone auto i już zaczyna się psuć. Zatrzymałem się więc i pomyślałem że wyłączę i włączę silnik – a nóż kontrolka zgaśnie. Wyłączyłem, próbuję zapalić a tu ni hu hu. Kontrolki na tablicy zamigotały, wszystkie wskazówki powędrowały na max i spowrotem i tyle. Włączyłem więc awaryjne i idę zajrzeć pod maskę, a tam dym(!). Wystraszyłem się, że za chwilę to nawet gaśnica mi nie pomoże i czym prędzej do klemy dodatniej na akumulatorze i tutaj psikus – polecam ZAWSZE wozić ze sobą klucz do klem, bo w takiej sytuacji jak moja nie miałem jak jej ściągnąć, a dymu i swądu coraz więcej. Na siłę poruszałem klemą i udało mi się ją ściągnąć. Dalej już tylko telefon do assistance i moja Madzia przejechała się na lawecie do ASO. W ASO na pierwszy rzut oka powiedzieli że najprawdopodobniej mogła się zatrzeć któraś z rolek np. alternatora i to wywołało jakiś problem z elektryką. Zmierzyli napięcie, a tutaj 9V – czyli gdzieś zwarcie. Autko zostało w serwisie, mają zdiagnozować i dać znać.

Zastanawiałem się czemuż to dopiero tak dzisiaj nagle po nocy zaczęło piszczeć i wpadłem na jedną myśl. Jako, że właścicielem jestem od niedawna to jeszcze jestem na etapie "sprawdzania" samochodu i wczoraj pozwoliłem sobie na nieco więcej i przeciągnąłem ją na 3 biegu, aż do maksymalnych obrotów po czym dojechałem do domu, odstawiłem do garażu i tyle. Myślę, że właśnie tego mogła nie przeżyć któraś rolka (?)

Napiszę jak będę wiedział coś więcej.

PostNapisane: 21 mar 2012, 17:12
przez akostarek
mi to wygląda na alternator do naprawy (elektronika pewnie, ale jak zaczął już kopcić to nie wiadomo) – piszczał bo nie dawał już rady. Potem nie było już prawidłowego ładowania i zaczęły sygnalizować to kontrolki, problem z odpaleniem – brak ładowania to najprawdopodobniej rozładowany akum.

PostNapisane: 22 mar 2012, 17:27
przez Vex
Dokładnie tak jak napisałeś – do wymiany był alternator + pasek klinowy. Alternator regenerowany w ASO + wymiana = 1000 PLN :(

Re: Pasek wieloklinowy, napinacz, awaria alternatora (?)

PostNapisane: 10 kwi 2012, 22:45
przez widmo82
ASO zajmuje sie regeneracja? Myslalem że oni wszystko wymieniaja na nowe i to najlepiej pół auta twierdząc, że tak nakazuje technologia naprawy.

[Usunięte]

PostNapisane: 16 sie 2012, 14:29
przez eMiZet
PostTen post został usunięty przez eMiZet 16 sie 2012, 14:32.