Witam was...
Odp na pytanie w temacie... nie ma sensu przeciągania diesla ponad to co moze z siebie dac czyli do 5tys
w mieście jeżdżę miedzy 2000-3500rpm Ktos napisał zeby nie jeździć w dolnych partiach i ma racje Po co męczyć 2Mas jak od 2200 moza dac do dechy i ma sie moc.
Na trasie podczas wyprzedzania ( w mieście czasami też ) Ja ciągnę do ok 4400rpm i nie czuje spadku Nm w tym momencie nie sa juz ważne, tylko KM.
sens przeciągania diesla na obrotach?
1, 2
mazz777 napisał(a):wczoraj jechałem sobie spokojnie 86km/h z wpiętym 5 biegiem obroty 2100-2300 obr. a spalanie 4,4L/100Km...
to prawie jazda defiladowa było ciepło wiec sie nie śpieszyłem...
…dostałem 6puktow karnych i 300zl mandatu bo to był teren zbudowany...
i nie było mowy o uldze, bo niby stać mnie na dobre auto... ble ble ble... takie tam... wiec musze płacić...
a morał może byc taki: ze czasem oszczędna jazda może kosztować drogo...
Można i oszczędnie i przepisowo…trzeba było po prostu zmniejszyć prędkość i jeśli to konieczne zredukować bieg – spaliłbyś tyle samo a nie zapłacił mandatu
Moim zdaniem kręcenie do max obrotów, nie ważne czy Diesla czy benzynę, ma sens, ale tylko kiedy potrzebujemy wykorzystania max osiągów auta. W normalnej, codziennej jeździe rzadko jest to konieczne a znacznie bardziej pożądany kompromis między uzyskiwanymi osiągami a ekonomiką. W pewnym sensie to indywidualna sprawa, ale myślę, że obroty w przedziale 2000-3000 powinny zadowolić większość
P.S
Ten temat powinien być w ogólnym
CezaR już potwierdził to co napisałem wcześniej, jednak najważniejsze jest to że jak użytkownik będzie jeździł wolno i na małych obrotach to zamuli mazdę. DPF się zapcha i zawór w turbinie zapiecze, to będzie koniec z mocą i po oszczędnościach
- Od: 12 kwi 2010, 11:50
- Posty: 162
- Skąd: Mazowsze południowe
- Auto: Mazda 3 1.6 MZ-CD & BJ 323F 1.6 Sportiv
Założę się, że coraz więcej kierowców z chęci oszczędzenia paliwa, ledwo się toczy z zapiętym najwyższym biegiem bez względu na wszystko. I pewno nie mała w tym zasługa promowania eco driving-u Ostatnio byłem świadkiem jak mój wujaszek, w taki sposób katował nową Octavię 1.4 TSI
Jeśli nie mamy automatu to kierowca sam powinien zadbać o właściwy bieg dostosowany do pożądanej prędkości poruszania, tak aby obroty silnika były na poziomie umożliwiającym bezpieczną (również dla napędu) i możliwie ekonomiczną jazdę.
Zarówno Dieslem jak i benzyną możemy jeździć wolno, jeśli lubimy lub akurat zachodzi taka potrzeba i nie musi to zaraz oznaczać zmniejszenia jego żywotności, ale potrzebny jest zdrowy rozsądek i trochę niezbędnej wiedzy jak należy auto traktować. A tu tak, jak i w życiu, wskazane jest urozmaicenie – dla zdrówka warto co jakiś czas pobiegać, tak samo autko należy okresowo „pogonić” Zwłaszcza Dieselka z przeklętym DPF-em, który jak powszechnie wiadomo, użytkowany w niesprzyjających, miejskich warunkach może być bardzo uciążliwy i kosztowny. Podobnie o turbinę należy się odpowiednio zatroszczyć – okresowa dynamiczna jazda też jej wyjdzie tylko na zdrowie Co do toczącego się sporu to pozwolę sobie wtrącić, że z tego wiem to „zapiekają” się elementy wykonawcze „sterujące ciśnieniem doładowania” a konkretnie, przede wszystkim tzw. kierownice w turbinach VNT. Westgate, czyli zawór upustowy stosowany w „klasycznym” turbo może się przyciąć, ale zdarza się to bardzo rzadko.
Jeśli nie mamy automatu to kierowca sam powinien zadbać o właściwy bieg dostosowany do pożądanej prędkości poruszania, tak aby obroty silnika były na poziomie umożliwiającym bezpieczną (również dla napędu) i możliwie ekonomiczną jazdę.
Zarówno Dieslem jak i benzyną możemy jeździć wolno, jeśli lubimy lub akurat zachodzi taka potrzeba i nie musi to zaraz oznaczać zmniejszenia jego żywotności, ale potrzebny jest zdrowy rozsądek i trochę niezbędnej wiedzy jak należy auto traktować. A tu tak, jak i w życiu, wskazane jest urozmaicenie – dla zdrówka warto co jakiś czas pobiegać, tak samo autko należy okresowo „pogonić” Zwłaszcza Dieselka z przeklętym DPF-em, który jak powszechnie wiadomo, użytkowany w niesprzyjających, miejskich warunkach może być bardzo uciążliwy i kosztowny. Podobnie o turbinę należy się odpowiednio zatroszczyć – okresowa dynamiczna jazda też jej wyjdzie tylko na zdrowie Co do toczącego się sporu to pozwolę sobie wtrącić, że z tego wiem to „zapiekają” się elementy wykonawcze „sterujące ciśnieniem doładowania” a konkretnie, przede wszystkim tzw. kierownice w turbinach VNT. Westgate, czyli zawór upustowy stosowany w „klasycznym” turbo może się przyciąć, ale zdarza się to bardzo rzadko.
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości