Tak więc wiadomo, że gdy padnie turbosprężarka koszt nie zamyka się w kupnie używanej/regenerowanej/nowej tylko dodatkowo należy wymienić takie rzeczy jak olej, filtry, uszczelki przy turbinie itp., a oprócz tego trzeba znaleźć przyczynę awarii turbiny i ją usunąć.
W moje ręce wpadła instrukcja serwisowa wymiany turbo z serwisu ASO, są podane części niezbędne przy wymianie razem z turbo, a wśród nich jest przewód smarowania turbosprężarki (wraz z 2 śrubami drążonymi przez które leci olej) oraz złączka powrotna oleju razem z przewodem powrotnym – tu moje pytanie – czy w środku któregoś z przewodu od/do turbo jest np. jakieś sitko albo coś czego nie da się normalnie wyczyścić (np. płukając benzyną ekstrakcyjną + porządne przedmuchanie z kompresora) czy po prostu serwis chce dorzucić dodatkowe koszty dla klienta?
Koszt samego przewodu smarowania niecałe 400 zł, a przewódu powrotnego oleju niecałe 100 zł a do tego dochodzą inne drobiazgi dzięki którym zbiera się ładna suma.
Btw. warto też sprawdzić dokładnie miskę olejową czy nie jest gdzieś zagięta oraz smok olejowy bo inaczej będziemy mieć kolejne problemy z turbiną (nie mówie już o dokładnym wyczyszczeniu wszystkich plastików i gum od dolotu oraz intercoolera – zwykle turbina na wyczerpaniu zostawia piękny syf )
