przez kondifilu » 6 lut 2013, 09:28
Ludzie wzięliście się za temat Paliwa jakie kto leje. Wszystko pięknie ładnie ale czy ktoś pomoże w związku z nieodpalaniem auta?
Auto wydarłem z serwisu wymienili kolejną rzecz: FILTR PALIWA.
Pojeździłem zrobiłem przez 2 tygodnie jakieś 500 km. dziś rano wsiadam do auta odpalam ciężko ale nagle złapał. Ruszam wszystko ok. Nagle po ok 5 minutach tryb awaryjny i nici z jazdy Obroty do 3 tys. V-max 80 km , auto nagle zgasło i stanęło, po kilku sekundach odpaliłem spowrotem, 10 metrów i znowu padło, po ok 2 minutach gdy odczekałem zapaliłęm i już jakoś dojechałem do pracy dalej na tym trybie awaryjnym. Pod pracą zgasiłem sam silnik, i po pewnym czasie odpaliłęm i już wszystko było ok. To znaczy normalne obroty itd. . . Co dalej? Aha jeszcze jedno podczas pracy silnika a raczej przy dodawaniu gazu słychać dziwny dźwięk jakby świerszcz, im więcej gazu dodam tym dźwięk jest mocniejszy i głośniejszy. Na serwisie mają wymieniać pompe wtryskową już w piątek bo prawdopodobnie to ona jest powodem tych całych czarów w mojej maździe ale Czy to też ona może być odpowiedzialna za te dziwne świerszcze w silniku?
Poniżej mój wcześniejszy post w którym to wyjaśniam co już zrobiłem:
Od ok 2 miesięcy jestem posiadaczem Mazdy 3 z sielnikiem Diesla 1.6 rocznik 2004.
Od pewnego czasu mam problemy z odpalaniem samochodu. Problem za każdym razem był jakimś cudem naprawiany u przeróżnych "fachowców" wydaje mi się że to czysty przypadek natomiast dziś znowu pojawił się problem: chciałem rano wyjechać w pilnej sprawie wsiadam do auta, przekręcam kluczyk, auto odpala na cyk. Silnik równiutko pracuje i po ok 5- 10 sekund auto samo z siebie gaśnie. Po ponownym przekręceniu kluczyka rozrusznik kręci kręci ale niestety już bez skutku. Podobne sytuacje miałem wcześniej też auto odpalało na chwile i zaraz gasło wtedy od razu auto cholowałem do warsztatu tam komputery itd. i do tej pory wymieniłem: czujnik ciśnienia paliwa, świece żarowe, aku. Na komputerze wywalało błąd ciśnienia paliwa oraz EGR. Dodam że w pewnym momencie wyskoczył raz błąd zaworu czy regulatora ciśnienia paliwa nie wiem jak to fachowo się nazywa ale jak go obeszli wężykiem to też nie palił. Auto jak postoi na równym terenie po takim problemie po kilku dniach normalnie nagle odpala. Dodam że problem pojawia się i na zimnym silniku i ciepłym. Nie ma problemów z obrotami. Raz miałem sytuację gdy jechałem i nagle jakby straciła jakby moc, obroty do 3 tyś nie więcej, prędkość ok 70-80 km/h. Ale wtedy stanąłem na poboczu zgasiłem silnik, odczekałem dosłownie minute, odpaliłem i już było ok. Wtedy własnie na następny dzień już nie odpaliła. Dziś sytuacja z odpaleniem się powtórzyła i już brak mi sił.
W serwie chcą się już zabierać za wtryski i wszystkie POMPY. Czy nie da się uchronić przed takimi naprawami przecież to są niesamowite koszty.