Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
Oczywiście kupując to autko wiedziałem i liczyłem się z tym, że kwestia śmierci sprzęgła lub problemów z 2M nastąpi stosunkowo szybko. Jak byłem na oględzinach autka to dało się słyszeć lekkie stuki, które bo naciśnięciu sprzęgła zanikały. Już wtedy wiedziałem, że taka sytuacja może mnie spotkać. Przez 2-3 tygodnie właśnie pouprawiałem trochę eco-drivingu, ale szybko się zreflektowałem właśnie z w/w powodów. Dlatego już od dawna nie jeżdżę w ten sposób bo jedno gryzie się z drugim w przypadku Diesla. Dlatego jeździć "już umiem"

Auto od tego momentu wytrzymało jeszcze 10 000 przebiegu, jakieś 5 miesięcy. Sprzęgło zaczynało łapać co raz wyżej i z czasem było czuć w garażu charakterystyczny zapach spalenizny więc szykowałem się na "ten moment" od jakiegoś czasu.
Pogadam jeszcze z mechanikiem. Zobaczymy w jakim stanie jest 2M. Jeżeli jest jeszcze stosunkowo okej i uwalone jest samo sprzęgło to tylko je wymienimy i najwyżej zregeneruje ten 2M. Nie wiem ile on ma tak naprawdę przebiegu. Auto ma łącznie prawie 200 000, ale jak na ten przebieg przypuszczam, że 2M już ktoś tu kiedyś uwalił i wymieniał (nie ma żadnych objawów oprócz klekotu, a też nie wiem czy sprzęgło mi nie hałasowało jak zaliczało zgona).
Zestaw fajna rzecz, ale boje się o podzespoły napędowe, skrzynię. Tym bardziej, że lubię sobie depnąć lub szybciej ruszyć. A przenoszone drgania byłyby większe

Dzisiaj czeka mnie przeprawa przez miasto bez sprzęgła. Nie ma daleko także nawet nie pakuję na lawetę. Jak rozbiorą to zobaczymy co wyjdzie. Z jednej strony chciałoby się oszczędzić, ale z drugiej jak już koszty robocizny i tak są w tym przypadku duże... To zrobi się wszystko od razu.