Strona 1 z 18

Podkładki pod wtryskami, wymiana

PostNapisane: 19 mar 2010, 18:54
przez grubby
Witam,
jakiś czas temu miałem problem z podkladkami (mazda 6 mzr-cd 2.0 136KM) – mianowicie z odmy i spod korka walilo dymem jak ze stara. Podkladki wymienilem i bylo czysciutko (troszke dmuchal ale przezroczystym powietrzem, wiec sadze ze to normalne). Sciagnalem miske... wyczyscili mi smok (w polowie zawalony) wymienilem olej i sie cieszylem...
Minelo z pol roku... z 5tys km jedynie... moze troche wiecej... odkrecam korek... a tu znow dym :|
Co robic? Znow podkladki? Po poprzedniej zmianie robilem kalibracje wtryskow i bylo wszystko ok...
od czego moglo to sie znow zrobic? moze jednak jakis wtrysk do wymiany?

z rury wydechowej kopci troche jak wcisne mocniej... przy 180km/h kopci i dalej ledwo hula... i tak bylo od zawsze... podmiana turbo i podkladek pod wtryski nic nie pomagalo... nawet wtedy jak nie dymilo z odmy.

druga kwestia jak moze tu byc to jednak turbo... rok temu kupilem regenerowana. od nowosci swiszczy troche... mechanik od firmy regenerujacej (danmar) mowi ze tak moze byc... moi mechanicy mowia ze nie slyszeli zeby tak swiszczaly.
co robic Waszym zdaniem? za miesiac koniec gwarancji turbo... reklamowac (koszt wymiany kilkaset zlotych :/) czy skupic sie na dymieniu z odmy i przyczyn tego?
pytanie czy turo moze ulec uszkodzeniu przy przedmuchach? jak dostaje taki syf z odmy to moze sie cos stac?

pzdr
Bartek

podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 19 mar 2010, 23:07
przez Enduro
na wszystkie pytania:
TAK!
wymienic podkladki,reklamowac turbo, sprawdzic wtryski..itp
pozdr.
E.

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 20 mar 2010, 08:58
przez grubby
no wlasnie... tylko komputer o wtryskach nie pokazuje ponoc nic zlego... w normie wsio wg mechanika :/ ale podkladki pojda na pewno. mam nadzieje ze po pol roku nie stanie sie to samo... stad pytanie jakie moga byc przyczyny powtornego klopotu z przedmuchami? zeby zajac sie tez przyczyna a nie tylko skutkami.

jesli chodzi o badania jakie jeszcze robilem to pol roku temu cisnienie w cylindrach – wyszlo wszystko w przedziale 3.1 – 3.2 (chyba dwa tak i dwa tak) wiec chyba w normie.

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 20 mar 2010, 10:29
przez Grzyby
Jeśli gniazda pod podkładkami przy wymianie były niedbale wyczyszczone (lub w ogóle nie czyszczone) to taki efekt będzie.
Przy każdej wymianie.

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 20 mar 2010, 11:53
przez grubby
dzięki za info! ale chyba reklamowac roboty u mechanika nie ma co... pewnie bedzie sie wykrecal

podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 20 mar 2010, 13:38
przez Enduro
Grzyby napisał(a):Jeśli gniazda pod podkładkami przy wymianie były niedbale wyczyszczone (lub w ogóle nie czyszczone) to taki efekt będzie.
Przy każdej wymianie.

lub zbyt slabo przykrecone!
pozdr.
E.

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 25 mar 2010, 21:15
przez grubby
no to mam wstepna diagnoze...
okazuje sie ze pewien serwis w ktorym robilem wspomniana wymiane podkladaek wymienil mi 3 podkladki z 4... zostawil stara uszczelke pod klapa zaworow mimo ze za nia placilem... i urwal srube... niestety nie uslyszalem przez telefon ktora :/
jutro albo w sb jade do obecnego mechanika zobaczyc to wszystko i chyba potem do poprzedniego serwisu.
Jesli tam mi sytuacji nie wyjasnia i zrekompensuja kosztow to bardzo chetnie napisze ktoz to taki kompetentny z wroclawia

pzdr

podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 25 mar 2010, 21:25
przez Enduro
grubby napisał(a): bardzo chetnie napisze ktoz to taki kompetentny z wroclawia

pzdr

warto!
E.

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 25 mar 2010, 22:55
przez doctor7
grubby napisał(a): bardzo chetnie napisze ktoz to taki kompetentny z wroclawia

pzdr


tak czy inaczej napisz co to za serwis
ku przestrodze! dla innych

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 27 mar 2010, 10:06
przez grubby
napisze napisze... tylko chce wiedziec w jakim tonie to zrobic...
choc może trochę naiwnie mam nadzieje że sytuacje mi Panowie wyjaśnią :)

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 27 mar 2010, 10:06
przez grubby
napisze napisze... tylko chce wiedziec w jakim tonie to zrobic...
choc może trochę naiwnie mam nadzieje że sytuacje mi Panowie wyjaśnią :)

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 29 mar 2010, 09:06
przez Basilius
jaki masz przebieg wozu – tak z Ciekawości pytam. Czy przy 110000km może już uszkodzić podkładki tak że są przedmuchy?

podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 29 mar 2010, 09:09
przez Enduro
Basilius napisał(a):jaki masz przebieg wozu – tak z Ciekawości pytam. Czy przy 110000km może już uszkodzić podkładki tak że są przedmuchy?

przebieg nie ma nic do rzeczy!
stare sa wadliwe i nalezy je absolutnie wymienic.
zbyt duze ryzyko..
pozdr
E

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 30 mar 2010, 17:39
przez grubby
w teorii mam 101tys km... w teorii ;)
tez radze Ci wymienic te podkladki jesli kopci Ci z odmy/korka... albo nawet i prewencyjnie jesli masz stare (takie w kształcie "kwiatuszka" a nie okragle – gdzies na forum byly foty).
a stać się to może przy każdym przebiegu na starych podkładkach, zwłaszcza jak były ruszane wtryski (choćby przy okazji innych czynności) i nie wymieniane te podkładki.
Ja po wymianie podkładek oczywiście jak tutaj wszyscy zalecają ściągałem miskę i czyściłem smok – w 2/3 zasmarkany był.
Teraz jak przejezdzilem na jednej wadliwej podkladce z 5tys km chyba juz nie bede sciagal po raz drugi michy – jak myslicie?
a co do niepolecanego warsztatu to prosze poczekajcie do konca tygodnia – auto odebralem dopiero wczoraj wiec sytuacje wyjasnie pewnie dopiero w sobote... wtedy zainteresowani z Wroc macie ode mnie info.
pzdr

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 30 mar 2010, 17:49
przez Basilius
Wymieniłem w MAZVAGTECH. Super fajnie poszło. Już nie dymi z korka. Kolega nie mógł podskoczyć :( kiedy indziej. Okazało się przy okazji, że jeden wtrysk już sie kłania. Trza wymienić :) Podkładki faktycznie były kwiatuszkowe i wydmuchane.

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 20 kwi 2010, 14:09
przez Steve
grubby napisał(a):w teorii mam 101tys km... w teorii ;)
Teraz jak przejezdzilem na jednej wadliwej podkladce z 5tys km chyba juz nie bede sciagal po raz drugi michy – jak myslicie?
a co do niepolecanego warsztatu to prosze poczekajcie do konca tygodnia – auto odebralem dopiero wczoraj wiec sytuacje wyjasnie pewnie dopiero w sobote... wtedy zainteresowani z Wroc macie ode mnie info.
pzdr

Ja bym sciagnal – koszt niewielki, a spisz spokojnie. Wg mojej obserwacji przedmuch na podkladkach ma b. duzy wplyw na olej.
U mnie przed wymiana podkladek olej robil sie czarny po 100km, a po wymianie robi sie ciemniejszy jak to w dieselku, ale juz nie taka smola jak poprzednio.

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 20 kwi 2010, 16:27
przez grubby
no nie jest taki niewielki – mechanik bierze za to 300pln.
ale ocenili ze nie ma sensu... olej nie wyglada na tak zabrudzony jak kiedys, jest bardziej przejrzysty.
a co do warsztatu to niestety jeszcze nie chce podawac – sprawe wyjasniam. Ale na pewno to zrobie po wszystkim

pzdr

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 5 maja 2010, 21:21
przez s4v4g3
No i jak tam ten mechanik?
Czekam na info bo też z Wrocka jestem a tu cisza :D
napisz jak tam...

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 6 maja 2010, 16:14
przez grubby
ze sprawa sie przedluza (z mojej winy – chroniczny brak czasu) to powiem, iz chodzi o Japanserwis z ul. Nasypowej we Wrocławiu.

Panowie wzieli pieniadze za uslugi i czesci ktorych nie wykonali.

ASAP postaram sie zglosic problem do szefa warsztatu i dam znac jaka reakcja.

Re: podkładki pod wtryskami... znow?

PostNapisane: 11 maja 2010, 19:40
przez grubby
Witam ponownie.
Bylem w serwisie i rozmawialem z wlascicielem. Kontakt jak najbardziej przyjazny i nasza rozmowa odbyla sie w atmosferze zrozumienia, acz negocjacji (wiadomo, ze ja chcialem odzyskac podwojnie wydane pieniadze, a warsztat nie chcial isc w koszty argumentujac ze reklamacja powinna byc zlozona u nich bezposrednio, a nie samodzielna naprawa gdzie indziej).
Suma sumarum doszlismy do porozumienia i wlasciciel przeprosil za zaistniala sytuacje. Takze tutaj jak najwiekszy pozytyw. Nie bylo zachowania typu "spadaj Pan my robimy dobrze ja nie wiem czy te czesci co pan przyniosl to fakty czy sciema i naciaganie", ktore niestety w dzisiejszych czasach jest powszechne.
Z rozmowy wynikalo, ze winowajca (osoba ktora robila moj samochod) juz nie pracuje. Wywnioskowalem ze m.in. z powodu podobnych jak moja skarg.
Teraz diagnostyka zajal sie sam szef, wiec mam nadzieje ze jakosc uslug znacznie wzrosnie.

pzdr