Mazda 3 1.6 benzyna 2005 Szarpanie i brak mocy. Epopeja.

[szpynda]

Chciałem tutaj pozbierać wszystkie ewentualne przyczyny szarpania silnika przy przyspieszaniu oraz ogólna mułowatość. Na początek kod błędu to P2177 – uboga mieszanka przy przyspieszaniu. Problem się pogłębił po dłuższej trasie 250km i zatankowanym na full zbiorniku. W drodze tam występowały pojedyncze szarpnięcia ale Madzia szła jak durna, w drodze powrotnej ledwo się doczłapałem do domu. Szarpie już na wszystkich biegach, trzeba umiejętnie operować pedałem gazu aby w ogóle rozbujać auto. Rozbujać do 120 to wyczyn, a do 140 potrzebna autostrada. Nic więcej nie pójdzie.

Ewentualne przyczyny:

ad.1 MAF sensor (przepływomierz)
ad.2 lewe powietrze w dolocie
ad.3 solenoid
ad.4 filtr paliwa/powietrza
ad.5 pompa paliwa
ad.6 sławetna wtyczka przy kole masowym do czujnika położenia wału
ad.7 sonda lambda
ad.8 zapowietrzony układ paliwowy/zbiornik
ad.9 wtryski
ad.10 przepustnica i czujnik położenia przepustnicy
ad.11 ECU
ad.12 czujnik położenia wału korbowego
ad.14 czujnik położenia wałka rozrządu
ad.15
Wasze propozycje?

ad.1 Po czyszczeniu przepływomierza szarpanie się pogłębiło, przestał za to pojawiać się check engine. Na nowym przepływomierzu szarpanie o wiele mniejsze ale potrafi wyskoczyć check engine.

ad.2 silnik na postoju wkręca się na obroty choć mułowato, mam wrażenie, żadnych przycinek. Przewody podciśnienia wyglądają ok, niczego tam złego w nich nie widać.

ad.4 Filtr powietrza wymieniony, żadnej poprawy. Filtru paliwa oczywiście nie ma, to znaczy jest ale razem z pompą paliwa w zbiorniku. Wyczyszczony, pomogło.

ad.6 Idiota przy wymianie czujnika położenia wału (inna historia) puścił kabel pomiędzy paskiem, a silnikiem "luzem" i ten przy zakrętach wpadał na klinowy. Jest cały obdarty z izolacji, prawie go przetarło. Wcześniej ktoś izolował, bo praktycznie na całej długości jest poklejony. Wyczyściłem, zaizolowałem gdzie się dało. Puściłem go tak żeby się nie gibał na lewo i prawo ale trzeba będzie dorobić nowy. Do tej wtyczki od czujnika można dostać się od góry. Ledwo się trzyma na tym czujniku. Trochę szarpało po ponownym uruchomieniu, zgasł mi na światłach ale po przejechaniu 20km emeryt style wciąż lekko szarpie. Zobaczymy jak się ECU zaadoptuje i mocniej depnę.

ad.8 Ktoś na forum proponował jeździć z niedokręconym korkiem paliwa. Oczywiście nie pomogło.

ad.11 ECU było wymieniane, bo jakiś inteligent zjarał ale objawy występowały takie same przy starym ECU jak i obecnym.

EDIT:
Problem miał/ma kilka przyczyn
Przepływomierz.
Brudny filtr paliwa w pompie paliwa w zbiorniku.
Luźne i pociachane kable od czujnika położenia wału korbowego.
Przy diagnostyce wywala Error ECU i tyle. Często nie da się nawet połączyć z ECU ale nie wiem czy to wina gównianego interfejsu mechanika czy faktycznie drugie już ECU w aucie jest skopane.

Ogólnie po naprawieniu powyższych (oprócz ECU) śmiga. Zdarzy się leciuchne szarpnięcie ale to może zniknąć gdy wiązkę wymienię od czujnika. Nie kupujcie Mazd.

[Odrdzewiacz]

> Nie kupujcie Mazd.

Poprawię na "zajechanych Mazd"
To wina skośnookich że ktoś ci pociął wiązkę i sfajczył PCU?

[szpynda]

Nieee... Europejska, wyspiarska bieda wersja. Kable sie majtały między silnikiem, a paskiem klinowym i gdy auto się przechylało w zakretach too kable wpadaly na pasek i zjechało całą izolację. Tam w ogóle przewody to jakis koszmar jest. Zabezpieczenie kostek przed syfem jest żadne w Mazdach. Te na spodzie silnika to w ogóle niczym nie są. Woda, syf, wszystko tam leci
Najlepsze, że przy wymianie rozrusznika mechanior mi rozruszał te kable chyba i podoczepiał po swojemu i znowu problem z check engine występuję. Teraz wymienię pompę paliwa i się zobaczy.