Strona 1 z 1
Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza...

Napisane:
9 lut 2010, 17:00
przez Dobry23
Witam serdecznie.
Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza. Rozrusznik nie "kręci'. Akumulator jest raczej w porządku – radio gra, kontrolki świecą. Po kilku próbach w końcu rozrusznik zaczyna pracować i potem samochód odpala bez problemu. Zaznaczam, że samochód stoi cały czas na dworze (brak garażu). Komputer nie pokazuje żadnych błędów. Elektryk twierdzi, że z kostką w stacyjce ok. Być może to coś z rozrusznikiem. Jeżeli ktokolwiek ma pomysł czego to może być przyczyna byłbym wdzięczne za poradę.
Samochód: Mazda 323F 2.0 DiTD, 2002 r.
Pozdr.
Re: Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza...

Napisane:
9 lut 2010, 21:36
przez frud
miałem taka sama sytuacje, powodem byl zasyfiony rozrusznik, szczotki byly okey ale do wymiany byla taka mosiezna czesc... nie pamietam jak sie nazywala ("atak"

ze sprezynka i takim tloczkiem, ale moge sie mylic...) jutro spytam sie mechanika w pracy, byla wytarta i kosztowala chyba ok 60-80 PLN, teraz pali jak szalony...
Re: Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza...

Napisane:
9 lut 2010, 22:04
przez Waluś
atak"

ze sprezynka i takim tloczkiem

fajny opis. Chodzi o elektrowłącznik lub jak kto woli

Mam to samo, ale nie chce mi sie grzebać. Na razie za którymś razem łapie
Otwórz drzwi i posłuchaj czy po przekręceniu kluczyka cos "pyka", bo przy zamkniętej kabinie nie słychać. Jak pyka to masz pewność że to elektrowłącznik rozrusznika.
A i jeszcze pytanko. Czy w GF tez jest czujnik na sprzęgle uniemożliwiający zapłon bez wciśnięcia sprzęgła

Pytam z ciekawości bo jakoś do tej pory nie sprawdziłem bo wciskam sprzęgło zawsze odruchowo i jest to niezależne odemnie

Re: Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza...

Napisane:
9 lut 2010, 23:25
przez krzych
Jesli szczotki – sprobuj wrzucic trojke i lekko pchnij samochod (tak zeby najlepiej nie wiecej niz jeden albo i nawet pol obrotu walem poszlo) – szczotka sie przesunie, zlapie styk i odpalisz jak zawsze. Nie polecam tego manewru za czesto, aczkolwiek jednorazowo doraznie pomaga. Po takim odpaleniu najlepiej od razu jedz do mechanika na wymiane szczotek (ew. czyszczenie)
Re: Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza...

Napisane:
10 lut 2010, 13:09
przez thomass
ja wiem co moze sie dziac.sprawdz czy kluczyk nie jest zuzyty.jak przekrecasz go w stacyjce to podniecs go maxsymalnie w gore.powinien zatrybic.mam to samo,czasami pali a czasami nie.ale jak go docisne do gory,bez problemu.powodzenia
Re: Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza...

Napisane:
10 lut 2010, 18:44
przez frud
no dobra moze nie atak – bo to chyba jest gdzies w okolicach bendixu... ale "styki w automacie", ktos kto zajmuje sie rozrusznikami lub tez i laik od razu bedzie widzial ze cos jest wytarte lub zasyfione...
Re: Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza...

Napisane:
10 lut 2010, 22:47
przez Waluś
spokojnie. Ja się rozrusznikami nie zajmuje a wiem o co ci chodzi. Tak po prostu napisałem bo jeszcze nie spotkałem takiego opisu
Re: Po przekręceniu kluczyka w stacyjce cisza...

Napisane:
11 mar 2010, 00:48
przez Dobry23
Dałem do przeczyszczenia rozrusznik. Okazało się, że elektromagnes (mam nadzieję, że nie pomyliłem nazewnictwa), w każdym bądź razie takie metalowe płytki były już wytarte i nie zawsze rozrusznik załapywał. Wymieniono mi to i ogólnie przeczyszczono rozrusznik (koszt ok. 140 zł). Jak narazie wszystko działa (naprawa wykonana była w styczniu 2010 r.). Pozdr.