Strona 1 z 1

Silnik nie gaśnie po wyłączeniu stacyjki, głośny stuk i spad

PostNapisane: 2 lis 2009, 22:05
przez Koty
Drodzy Koledzy,
Dziś zdarzył mi się dziwny przypadek z moją mazdą. Jestem aktualnie w Niemczech i umieram ze stresu.
W trakcie normalnej jazdy ok 100km/h nagle zaczelo śmierdzieć spalenizną przez moment a potem auto straciło moc.Nie mogłem jechgać szybciej niż 80km/h.Dodatkowo silnik na wysokich obrotach głośniej chodzi (bardziej stuka). Po wyłączeniu stacyjki silnik przez 2-3sek. nadal pracuje. Odpala normalnie czy na cieplym czy na zmnym silniku.Na wolnych obrotach chodzi miarowo i normalnie (nie wali jak młot)
Proszę.Zasugerujcie jakies rozwiązanie.
Pozdrawiam
Bartek

Dane auta: Mazda 323F 2.0 TDI rok 1998 280tyś

PostNapisane: 2 lis 2009, 22:42
przez zadra
Nie straszę, ale objawy(prócz smrodku) takie, jakby Ci pasek rozrządu przeskoczył o ząbek,czy dwa.
Proponuję, abyś odsłonił kapę od paska i sprawdził jego stan-przy okazji popatrz, czy kapa nie jest otarta – być może pasek obcierał i stąd ten zapach.
Jeżeli to pasek(napinacz, pompa wody lub rolka prowadząca też mogą być przyczyną kłopotów z paskiem rozrządu), to absolutnie nie wolno uruchamiać silnika-chyba,że masz za dużo pieniędzy...

mam nadzieję jednak,że będzie inna mniej kłopotliwa przyczyna Twoich dolegliwości..
pozdrawiam
M

PostNapisane: 3 lis 2009, 01:03
przez Enduro
lub w rurach i samym IC nazbieralo sie oleju
i on jest zassysany przez powietrze i wtedy dosc glosno/stukowo spalany
jest w silniku
i moze zdarzac sie tak, ze motor sie na maxa rozkerci
wtedy tylko szybkie zduszenie go na biegu uratuje go od
pogrzebu!
ale oczywiscie sprawdz pasek bo on tez jest istotny
nawet bardzo!
powodzenia
E.

PostNapisane: 3 lis 2009, 12:11
przez Koty
Hmm z tym paskiem to dziwne. Dopiero 60tyś przejechałem, a był wymieniany w ASO w szczecinie, więc powinien jeszcze być w dobrym stanie.
Ktoś mi powiedział ze to może uszczelka głowicy poszła i olej dostaje sie do silnika i dlatego silnik po odłączeniu stacyjki jeszcze przez moment spala olej.
Inna diagnoza to ze norka (jest ich tu sporo )nadgryzła kabel od świecy żarowej i zrobiło się zwarcie (stąd ten smród) i po prostu jakaś świeca nie działa a jak wyłączę silnik to zwarcie dalej powoduje ze świeca grzeje opary i silnik pracuje przez moment.
Czy takie hipotezy są prawdopodobne??

PostNapisane: 3 lis 2009, 13:54
przez Enduro
Koty napisał(a):Hmm z tym paskiem to dziwne. Dopiero 60tyś przejechałem, a był wymieniany w ASO w szczecinie, więc powinien jeszcze być w dobrym stanie.
Ktoś mi powiedział ze to może uszczelka głowicy poszła i olej dostaje sie do silnika i dlatego silnik po odłączeniu stacyjki jeszcze przez moment spala olej.
Inna diagnoza to ze norka (jest ich tu sporo )nadgryzła kabel od świecy żarowej i zrobiło się zwarcie (stąd ten smród) i po prostu jakaś świeca nie działa a jak wyłączę silnik to zwarcie dalej powoduje ze świeca grzeje opary i silnik pracuje przez moment.
Czy takie hipotezy są prawdopodobne??

no..
choc osobiscie w pasek nie wierze..
pozdr.
E

PostNapisane: 3 lis 2009, 18:01
przez robertss
witam, jaki jest poziom oleju na bagnecie, jaki jest zapach oleju, czy nie śmierdzi ropą?
pzdr
acha jeszcze czy na rozgrzanym silniku po odkręceniu korka wlewu oleju do silnika czy widac taki słupek parującego oleju?

PostNapisane: 4 lis 2009, 02:23
przez Koty
witam, jaki jest poziom oleju na bagnecie, jaki jest zapach oleju, czy nie śmierdzi ropą?
pzdr
acha jeszcze czy na rozgrzanym silniku po odkręceniu korka wlewu oleju do silnika czy widac taki słupek parującego oleju?


Oleju bylo mało i dolałem odpowiedniego 1 litr.Bagnet wskazywał minimum. Jak odkręciłem korek lekko parowało.Zapachu nie zanotowałem.Olej tez nie bryzgał ani spod korka ani z rurki od bagnetu.

PostNapisane: 4 lis 2009, 07:30
przez Riki
Koty napisał(a):Bagnet wskazywał minimum. Jak odkręciłem korek lekko parowało


Wymień więc podkładki pod wtryskami + sprawdź stan układu dolotowego w kwestii zaolejenia od wewnątrz.

PostNapisane: 4 lis 2009, 18:24
przez Enduro
Riki napisał(a):
Koty napisał(a):Bagnet wskazywał minimum. Jak odkręciłem korek lekko parowało


Wymień więc podkładki pod wtryskami + sprawdź stan układu dolotowego w kwestii zaolejenia od wewnątrz.

i przy tej okazji zmien jej plyny: olej ..itp
nie zaszkodzi a raczej pomoze
a to w celu
aby sw. Mikolaj mial lzej,
no bo swieta ida...

E.

PostNapisane: 6 lis 2009, 11:20
przez Koty
Diagnoza niemieckich mechaników to zepsuta pompa paliwowa.Koszt naprawy 600euro!
Czy można temu wierzyć czy fryce chcą zarobić na polaczku??

PostNapisane: 6 lis 2009, 12:07
przez Enduro
w sumie taka diagnoza jest zobowiazujaca
tymbardzeij dla warsztatu serwisowego mazdy
i raczej wiedza o czym mowia....
ale proponuje abys podjechal do innego ASO mazdy
i ich spytal o diagnoze i koszta naprawy!
ale wg. mnie ten koszt 600€ za wymiane pompy
to bardzo niewiele bo nowa to ok.1800 !
ponadto troche roboty przy tym jest...
moge zalatwic pompe (Typ:RF2A) z gwarancja za 490 euro
powodz.
E

PostNapisane: 6 lis 2009, 13:36
przez Paweł Mo
600 euro to niedrogo. 1800 euro za nową pompę to też niedużo tym bardziej, że w Warszawiee w Denso za regenerację krzyczą nawet 6500 tys. zł.