Problem z odpaleniem

Witam Forumowiczów,
zacznę od początku, otóż..jakieś dwa miesiące temu pojawił się pierwszy problem, chociaż wtedy nie traktowałem tego w tych kategoriach- odpalając samochód za pierwszym razem nie chciał zapalić, dopiero za drugim podejściem się udało (wcześniej palił na dotyk). Sytuacja ta powtórzyła się z 3 razy- w każdym z tych przypadków samochód odpalił za drugim razem.Temat ucichł i zapomniałem o problemie..do zeszłego piątku. Auto odpalałem 5 razy pod rząd i na dodatek nieskutecznie. Nie udało się w pięciu podejściach. Nie znam się raczej na tym, ale z moich obserwacji w czasie odpalania słyszalne było "męczenie się" rozrusznika i dziwne "tykanie" po lewej stronie kierownicy, zarówno kontrolki jak i radio nie przygasały. Po 5 bez skutecznych próbach podarowałem sobie jazdę samochodem. Wróciłem po około pół h i za drugim razem samochód odpalił. Po tej "akcji" samochód odpalał przez okres tygodnia normalnie, ale mimo wszystko pojechałem do elektryka, który po otwarciu maski i odpaleniu samochodu stwierdził, że rozrusznik dobrze kręci. Akumulator mam jeszcze oryginalny od nowości (ma 8 lat) i po jego otwarciu koniecznym było dolanie wody i wyczyszczenie masy, gdyż była pobrudzona. Elektryk stwierdził, że wszelkie problemy wynikały z braku wody w aku i brudnej klemie. Po dolaniu wody i wyczyszczeniu klemy sprawę uznałem za zakończoną. Jednak niestety temat powrócił. W sobotę rano odpalając samochód znowu było słychać jak "się męczy" wprawdzie odpalił za pierwszym razem, ale już nie na dotyk, tylko z wyraźnymi problemami. Od tamtego czasu auto odpalane było jeszcze 4 razy i cały czas z takim samym skutkiem. Nie mam pomysłu co to może być- początkowo podejrzewałem akumulator, gdyż ma już swoje lata (oryg.panasonic), jednak w momencie odpalania, gdy auto się męczy-kontrolki nie przygasają w żaden sposób, dlatego to wykluczyłem. Elektryk powiedział, że jak zupełnie samochód nie będzie chciał odpalić, to mam się z nim skontaktować, a ja teraz boję się, że będę gdzieś poza miastem i mazda mi nie odpali i będzie wielki problem. Jeśli ktoś z Was miałby jakieś sugestie, bądź podobne doświadczenia, to za wszelkie opinie będę wdzięczny. pozdrawiam.
zacznę od początku, otóż..jakieś dwa miesiące temu pojawił się pierwszy problem, chociaż wtedy nie traktowałem tego w tych kategoriach- odpalając samochód za pierwszym razem nie chciał zapalić, dopiero za drugim podejściem się udało (wcześniej palił na dotyk). Sytuacja ta powtórzyła się z 3 razy- w każdym z tych przypadków samochód odpalił za drugim razem.Temat ucichł i zapomniałem o problemie..do zeszłego piątku. Auto odpalałem 5 razy pod rząd i na dodatek nieskutecznie. Nie udało się w pięciu podejściach. Nie znam się raczej na tym, ale z moich obserwacji w czasie odpalania słyszalne było "męczenie się" rozrusznika i dziwne "tykanie" po lewej stronie kierownicy, zarówno kontrolki jak i radio nie przygasały. Po 5 bez skutecznych próbach podarowałem sobie jazdę samochodem. Wróciłem po około pół h i za drugim razem samochód odpalił. Po tej "akcji" samochód odpalał przez okres tygodnia normalnie, ale mimo wszystko pojechałem do elektryka, który po otwarciu maski i odpaleniu samochodu stwierdził, że rozrusznik dobrze kręci. Akumulator mam jeszcze oryginalny od nowości (ma 8 lat) i po jego otwarciu koniecznym było dolanie wody i wyczyszczenie masy, gdyż była pobrudzona. Elektryk stwierdził, że wszelkie problemy wynikały z braku wody w aku i brudnej klemie. Po dolaniu wody i wyczyszczeniu klemy sprawę uznałem za zakończoną. Jednak niestety temat powrócił. W sobotę rano odpalając samochód znowu było słychać jak "się męczy" wprawdzie odpalił za pierwszym razem, ale już nie na dotyk, tylko z wyraźnymi problemami. Od tamtego czasu auto odpalane było jeszcze 4 razy i cały czas z takim samym skutkiem. Nie mam pomysłu co to może być- początkowo podejrzewałem akumulator, gdyż ma już swoje lata (oryg.panasonic), jednak w momencie odpalania, gdy auto się męczy-kontrolki nie przygasają w żaden sposób, dlatego to wykluczyłem. Elektryk powiedział, że jak zupełnie samochód nie będzie chciał odpalić, to mam się z nim skontaktować, a ja teraz boję się, że będę gdzieś poza miastem i mazda mi nie odpali i będzie wielki problem. Jeśli ktoś z Was miałby jakieś sugestie, bądź podobne doświadczenia, to za wszelkie opinie będę wdzięczny. pozdrawiam.