Na forum zarejestrowałem się już kilka dni temu, przeczytałem prawie wszystko z działów diesel i 323, ale niestety nie udało mi się znaleźć żadnego rozsądnego rozwiązania mojego problemu.
W sobotę byłem w warszawie w serwisie auto-księżyno dorobić kluczyk to mojej mazdy. Sprawa została załatwiona, przy okazji auto zostało zalane olejem mazdowskim (syntetyk). Po wyjeździe z serwisu wszystko śmigało i nie było najmniejszych problemów z autem. Dopiero około godziny 20 więc kilka godzin później, gdy auto postało ze 3 godzinki nieruszane, wsiadłem jak zawsze, przekręcam kluczyk i auto odpala...na 2 sekundy, gaśnie i już nie można go uruchomić. Rozrusznik kręci, ale silnik zachowuje się jakby nie dostawał paliwa. Męczyłem się z nim około 40 minut (sprawdzając wszystkie wtyczki, przekaźniki itp.) wkońcu auto odpaliło, pochodziło 3 minuty i znowu zgasło. Po kilku minutach udało mi się je znowu uruchomić i wkońcu się udało. Więc wystartowałem do domku (130 km).
Niestety auto po drodze zaczęło znowu gasnąć, bez żadnej reguły, w trakcie jazdy na biegu, tak jakby ktoś odcioł paliwo. Po zatrzymaniu się na poboczu, dawało się je uruchomić i znowu w drogę. Jechałem 4,5 h, gasło co kilka kilometrów, łącznie w sumie ze 30 razy. Dodatkowo kontrolka świecy żarowej zaczynała mrugać w momencie gdy gasł.
Następniego dnia w niedzelę, poszedłem na parking, wsiadłem w samochód i odpalił odrazu, ciekaw co się będzie działo przejechałem ze 30 km i nie było najmniejszego problemu (nie kopci, wkręca się na obroty, generalnie wszystko ok) więc wróciłem do domku.
Po godzinie 17 znowu wsiadam w samochód i objawy te same co w sobotę, po dłuższej walce udało mi się go odpalić, jednak znowu gasł po drodze.
Znalazłem mechanika w moim mieście, który ma kompaz programem do mojego silnika, podłączył auto w poniedzałem. Wyrzuciło 7 błędów, EGR, czujnik położenia wału korb. etc. Generalnie nic ze sobą związku nie mało. Błędy zostały wykasowane i zaczęłem autem jeżdzić, do wczoraj, gdy rano nie chciała odpalić i nie byłem w stanie nią jechać – popołudniu zapaliła i znowu wszystko ok.
Auto poszło spowrotem do mechanika, i dzisiaj będzie znowu je podłączał pod kompa.
Przepraszam, że aż tak się rozpisałem ale bardzo chciałem opisać dokładnie moją sytuację. Być może ktoś z Was spotkał się już z takimi objawami i jest w stanie cokolwiek mi doradzić?
Jak narazie jestem troszkę podłamany, i nie mam pojęcia czego się spodziewać. Na aucie nie można wogóle polegać, generalnie jeździ kiedy samo chce, a nie kiedy ja chcę
Auto: Mazda 323F, BJ 2000r., 160 000km (realny przebieg), auto jak działa, przyśpiesza normalnie, nie kopci, generalnie wszystko ok. Paliwo – orlenowska Verva, – może z tym jest problem, gdyż słyszałem dużo negatywnych opini na temat tego paliwa. Wymieniony olej, rozrząd 2000 km temu (jest faktura, części oryginalne)
Dziękuję Wam za przeczytanie tej długiej historii, i bardzo proszę o jakieś opinię na ten temat. Jeśli zapomniałem o czymś napisać, uzupełnie dane bardzo szybko.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia
Kamil