padniety EGR i czujnik wału pomocy

Witam posiadam MAdzie z 2001 roku z silnikiem 2.0 DiTD RF2A o mocy 101 KM, kupiłem ją 3 miesiące temu samochód generalnie straszny niewypał władowałem się na monę aż miło.... ale od początku.
Autko musiałem kupić ponieważ zmieniłem pracę a dojazdy po 140 km dziennie starym VW Polo bez klimatyzacji przy obecnych temperaturach do miłych nie należały. Dowiedziałem się o ładnej madzi z fajnym jak dla mnie silniczkiem. Po ponad 2 miesiącach i przejechanych prawie 10 000 km zaczęły sie cuda. Na początek poleciała skrzynia biegów... Po prostu trzeci bieg stwierdził że nie będzie siedział spokojnie tylko sobie będzie wyskakiwał.... No trudno ze względu na brak czasu jakoś przejeździłem jeszcze z tydzień. Kolejnym wypadkiem był pęknięty pasek klinowy podczas drogi z roboty do domu, na szczęście Madzia ma 2 i jakoś dojechałem do domu a tu od razu wymiana. Jednak podczas dojazdu do domu zaczęły się dziać dziwne rzeczy zaczęła migać kontrolka od świec żarowych i chwilami auto zaczęło chodzić jak stary traktor... po przejechaniu kilku km wszystko wróciło do normy. Kilka dni później po tym jak wyjechałem na autostradę sprawdzić ile to maleństwo poleci zaczęły się prawdziwe kłopoty, mało tego że auto nie chciało jechać więcej niż 150km/h to po zjechaniu na drogę krajową zaczęły się dziać cyrki. Mazda zaczęła wariować, tak jak poprzednio kontrolka od świec, bardzo dziwna praca silnika i brak mocy, tzn moc pojawiała się na chwile za chwile się dusiła za chwilkę znów była moc, takie szarpnięcia. Auto do mechanika w sobotę i co się okazało? Komputer pokazuje błąd czujnika wału korbowego czy jakoś tak i mechanik powiedział ze z zaworu EGR wydmuchało uszczelkę i że całe spaliny idą na blok silnika i to jest przyczyną. Co o tym myślicie? Z tego co mi powiedział to zamienników tych części nie ma... Co możecie mi poradzić, a może ktoś ma coś sprawnego używanego niedrogo?
Pozdrawiam
Załamany świeży posiadacz Mazdy
Autko musiałem kupić ponieważ zmieniłem pracę a dojazdy po 140 km dziennie starym VW Polo bez klimatyzacji przy obecnych temperaturach do miłych nie należały. Dowiedziałem się o ładnej madzi z fajnym jak dla mnie silniczkiem. Po ponad 2 miesiącach i przejechanych prawie 10 000 km zaczęły sie cuda. Na początek poleciała skrzynia biegów... Po prostu trzeci bieg stwierdził że nie będzie siedział spokojnie tylko sobie będzie wyskakiwał.... No trudno ze względu na brak czasu jakoś przejeździłem jeszcze z tydzień. Kolejnym wypadkiem był pęknięty pasek klinowy podczas drogi z roboty do domu, na szczęście Madzia ma 2 i jakoś dojechałem do domu a tu od razu wymiana. Jednak podczas dojazdu do domu zaczęły się dziać dziwne rzeczy zaczęła migać kontrolka od świec żarowych i chwilami auto zaczęło chodzić jak stary traktor... po przejechaniu kilku km wszystko wróciło do normy. Kilka dni później po tym jak wyjechałem na autostradę sprawdzić ile to maleństwo poleci zaczęły się prawdziwe kłopoty, mało tego że auto nie chciało jechać więcej niż 150km/h to po zjechaniu na drogę krajową zaczęły się dziać cyrki. Mazda zaczęła wariować, tak jak poprzednio kontrolka od świec, bardzo dziwna praca silnika i brak mocy, tzn moc pojawiała się na chwile za chwile się dusiła za chwilkę znów była moc, takie szarpnięcia. Auto do mechanika w sobotę i co się okazało? Komputer pokazuje błąd czujnika wału korbowego czy jakoś tak i mechanik powiedział ze z zaworu EGR wydmuchało uszczelkę i że całe spaliny idą na blok silnika i to jest przyczyną. Co o tym myślicie? Z tego co mi powiedział to zamienników tych części nie ma... Co możecie mi poradzić, a może ktoś ma coś sprawnego używanego niedrogo?
Pozdrawiam
Załamany świeży posiadacz Mazdy