Uszanowanie,
po dzisiejszych oględzinach auta nic nie stwierdziłem;/
– cała pompa, wraz z zaworem TCV, SPV jest tak sucha, że bardziej się nie da
– sprawdziłem cięgno od westgate, chodzi płynnie w zakresie około 3mm
– sprawdziłem rurę od intercoolera do turbiny i nie wygląda źle, lekko się poci na jednym końcu, wygląda to w normie,
– sprawdziłem wszystkie przewody czy są powpinane, wszystkie rurki czy nie ucieka z nich paliwo bądź powietrze. Nic nie wykryłem.
– sprawdziłem również filtr powietrza, dobrze jest zamocowany,
– sprawdziłem turbinę czy coś z niej nie cieknie, ale wygląda tak samo sucho jak pompa paliwa,
– ogólnie cały silnik sprawdziłem pod względem jakiegokolwiek wycieku, i zupełnie nic...nic...nic i nic.
– jedyny wyciek jaki zauważyłem to uszczelka na misce olejowej lekko przepuszcza, i trzeba będzie się nią zająć.
Na jałowym auto ładnie chodzi, silnik normalnie wkręca się na obroty. Obroty nie falują, stoją równo na 800. Silnik ładnie odpala (wsiada, przekręcam kluczyk, kontrolka świec zgaśnie i ledwo co zdążę przekręcić kluczyk a auto juz chodzi:). Nic, zupełnie nic nie kopci, słychać tylko lekki pomruk z wydechu. Zaczyna kopcić dopiero jak nie chce wchodzić na obroty powyżej 2400tys i auto zwalnia zostawiając za sobą chmurkę dymu:P
Jedyne co mi przychodzi na myśl to filtr paliwa, może paliwo bylo jakieś złej jakości i filtr sie zapchał.
Bądź ta rura od intercoolera....ale z 2 strony wygląda naprawdę dobrze, no chyba że naprawdę jest tam jakaś malusieńka dziurka która sieje takie spustoszenie w mojej madzi a jednocześnie gra mi na nerwach:P
Wymienić filtr paliwa? Czy też od razu pojechać na komputer. A jeżeli nic nie wykaże...
Czy auto z takimi objawami może więcej palić paliwa?
Ma ktoś jakieś pomysły jak przywrócić moje autko do pełni sił??
A może jakiś czujnik doładowania turbiny bądź przepływomierz?.. tylko gdzie one są????
Pozdrawiam