a ja Panowie mam ciekawe doświadczenie z pompą.
Jakoś we wrześniu, po powrocie z wakacji, zaczął się problem z paleniem auta na ciepłym silniku. Auto osłabło, kopciło, na zimnym obroty przy rozruchu spadały prawie do 500 po czym wracały do niecałych 800. Na ciepłym problem z odpaleniem narastał.
Wymieniłem wszystkie filtry bo okazało się, że warsztat w którym serwisowałem auto (a jeszcze się nie orientowałem jakie filtry najlepiej kupić) wstawił mi totalne badziewie – paliwa, powietrza który latał w obudowie i filtr oleju. Po wymianie niestety poprawy nie było. Po rozmowie z Rikim wlałem FORTE do baku i czekałem na cud

niestety chyba za rzadko chodzę do kościoła bo cud nie nadszedł.
Pojechałem do Jaksy – diagnoza jednego z pracowników szybka – pompa, wizytówka MABI odebrana i heja.
Telefon do MABI. Sympatyczna Pani po mojej opowieści stwierdziła, że to pompa na 99%, koszt naprawy zaczyna się od 3 tys zł, umówiona wizyta. MASAKRA, totalna załamka. auto za 15 tys a tu taki koszmar. Biednemu zawsze wiatr w oczy jak to mówią.
Oczytałem się trochę o tym mazdowskim problemie i postanowiłem że pojadę do Hoffmana. Ale coś mnie tknęło ostatnio i postanowiłem zaryzykować i zadzwoniłem do NAdarzyna. Umówiłem się, byłem tam wczoraj. I co się okazało.
Przyjechałem, wyszedł Pan mechanik (P. Andrzej) otworzyłem maskę, P Andrzej się uśmiechnął (chciał zobaczyć jaki to model pompy), po stwierdzeniu że to RF2 powiedział że zna te auto i że to naprawi. Okazało się dodatkowo, że Pan Andrzej po konsultacji przy Aucie z szefem zajmie się autem już i na następny dzień będzie gotowy. Uradowany byłem niesamowicie choć znając problem postanowiłem się zbytnio nie ekscytować.
Po chwili z warsztatu wychodzi do mnie P. Andrzej i pyta – Ma Pan jakieś pieniądze przy sobie? zdziwiony odpowiadam, że nie ale mogę w każdej chwili gdzieś do bankomatu podejść. P. Andrzej szybko wytłumaczył gdzie bankomat. Zanim do niego dotarłem, wybrałem kasę i wróciłem minęło jakieś 30 min. Auto stoi na parkingu przed warsztatem a za szybą kartka GOTOWE.
P. Andrzej wychodzi, oddaje kluczyk i mówi że auto chodzi jak należy, pali jak trzeba, odzyskało moc nic tylko jeździć. Zdziwiony pale Madzie i cud, auto jak nowo narodzone, inna praca silnika, czuje moc, no nie to auto. Pytam ile? na to usłyszałem coś co zwaliło mnie z nóg – a daj Pan 200 zł i jeździj Pan w spokoju dalej!
Oczywiście zapytałem P. Andrzeja co było grane? ale nie usłyszałem odpowiedzi a tylko zdawkową odpowiedź, że to typowa usterka tych samochodów. Na pytanie moje na jak długo to wystarczy powiedział mi że problem już nie wróci.
Wczoraj i dziś trochę pojeździłem i auto otrzymało nowe życie, ciekawy jestem co prawda na jak długo. Ciekawostka dla mnie większa, że silnik miałem trochę brudny więc po wyjeździe od mechanika na parkingu odkręciłem osłonę silnika chcąc zobaczyć co zrobił, ale nie widziałem kompletnie żadnych śladów ingerencji.
Nie będę polecał, zachwalał bo zaraz napisze ktoś, że to na chwilę ale jak dla mnie 200 zł wydane zamiast 3000zł jednak robi ogromną różnicę. Może to akurat mój jednostkowy przypadek ale wszyscy praktycznie namawiali mnie na Mabi, jako jedyne słuszne wyjście, bo to na 99% problem z pompą i bez regeneracji się nie obejdzie, tym czasem P. Andrzej w śmiesznej czapce z uśmiechem na twarzy zrobił mi auto za całe 200 złotych i pożyczył miłego dnia, a to daje do myślenia.
Pozdrawiam
PS. Sory za wypracowanie
